Końcówka poza kontrolą Górnika

Zabrzanie pokonali Piotrkowianina, ale ich zwycięstwo było zagrożone. – Głowy przestały nam funkcjonować – zauważył rozgrywający gospodarzy, Krzysztof Łyżwa.


Wejście smoka w niedzielnym meczu zaliczył Jakub Skrzyniarz. Golkiper brylował, prezentując efektowne parady. Po kwadransie miał aż 64-procentową skuteczność. Obiecująco wyglądała także defensywa zabrzan, ale gorzej było z atakiem. Wynik podtrzymywali były zawodnik Piotrkowianina, Piotr Rutkowski, a także Damian Przytuła, który w końcówce I połowy trafił 4 razy z rzędu. W poprzednich starciach Górnik notował przestoje. Wczoraj zanotował 6 minut bez gola, ale rywale też je zaliczali. Mimo że gra gospodarzy nie była idealna, goście przed przerwą im nie zagrozili. Na II odsłonę wyszli jednak żądni walki, ale to zabrzanie wciąż przeważali; w 38 min mieli 5 bramek na plusie, w czym spora zasługa Skrzyniarza. I gdy wydawało się, że zabrzanie będą kontrolować spotkanie, zaczęli popełniać błędy. W kluczowych momentach tracili piłkę, a ich szyki defensywne się rozluźniły. Interwencja Marcina Lijewskiego niewiele dała, a jego podopiecznym sporo kłopotów sprawiał skrzydłowy Marcin Szopa; m.in. dzięki jego staraniom w 57 min było 23:22 i przyjezdni byli naprawdę bliscy remisu.

– To kolejny mecz, w którego końcówce głowa przestała nam funkcjonować – ocenił Krzysztof Łyżwa. Atmosfera stawała się coraz bardziej żywiołowa, kibice dopingowali zespół na stojąco i po końcowej syrenie mogli odetchnąć.

– Na szczęście wygraliśmy, ale znów na własne życzenie zafundowaliśmy sobie nerwówkę – dodawał „Ślizgacz”. Pieczęć na zwycięstwie zabrzan postawił z karnego Paweł Dudkowski, ale MVP spotkania został Skrzyniarz, notując ostatecznie 43-procentową skuteczność.

– Kuba nam ogromnie pomógł. Nie po raz pierwszy dzięki niemu byliśmy w stanie przetrzymać trudną końcówkę. W pierwszej połowie bardzo dobrze funkcjonowała obrona, ale drugiej nieco się gubiliśmy. Cieszymy się jednak z tej wygranej, która – mam nadzieję – podbuduje nas przed kolejnymi wyzwaniami – podkreślił Krzysztof Łyżwa.

Górnik Zabrze – Piotrkowianin 25:23 (13:10)

GÓRNIK: Kazimier, Skrzyniarz – Molski 2, Bis 5, Mucha, Sladkowski, Łyżwa, Krawczyk, Gogola 3, Ivanytsia 2, Dudkowski 3, Kaczor, Bykowski, Adamuszek, Rutkowski 5, Przytuła 5. Kary: 6 min. Trener Marcin LIJEWSKI.

PIOTRKOWIANIN: Ligarzewski, Kot, Chmurski – Wawrzyniak 1, Jędraszczyk 2, Doniecki, Stolarski 1, Babicz 2, Szopa 6, Swat 2, Surosz 2, Pożarek, Mosiołek 2, Grzesik, Mastalerz 3, Pacześny 2. Kary: 4 min. Trener Bartosz JURECKI.

Roksana Góra