Konkurencja w reprezentacji nie śpi

W kadrze jest dwóch zawodników, którzy należą do światowego topu – uważa Tomasz Fornal, młody przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.


W poniedziałek w Spale rozpocznie się zgrupowanie naszej reprezentacji. W gronie zawodników powołanych przez trenera Vitala Heynena jest Tomasz Fornal. 23-latek nie może doczekać się treningów.

– Nie przygotowujemy się wprawdzie do żadnej imprezy, ale w końcu będzie okazja potrenować, poruszać się, poodbijać piłkę. Przyda nam się troszkę spocić, zmęczyć, bo siedzenie całe dnie w mieszkaniu i przestrzeganie wszystkich zasad bezpieczeństwa już nam wszystkim wystarczy – mówi Fornal.

Rok nie wyrok

Zawodnik Jastrzębskiego Węgla zdaje sobie sprawę, że na jego pozycji w kadrze konkurencja jest ogromna. Heynen powołał aż siedmiu przyjmujących. Oprócz Fornala są to: Bartosz Bednorz, Michał Kubiak, Bartosz Kwolek, Wilfredo Leon, Artur Szalpuk oraz Aleksander Śliwka. Wszyscy to gracze światowego formatu, ale Kubiak oraz Leon są nie do… ruszenia.

– Sądzę, że dwie pozycje już są zajęte. Taka jest prawda, Są to zawodnicy światowego topu i to trzeba zrozumieć oraz zaakceptować – podkreśla Fornal. – Ale im więcej zawodników na dobrym poziomie w kadrze, tym dla niej lepiej. Wszyscy na tym korzystamy bo każdy z nas chce zagrać w reprezentacji i konkurując ze sobą podnosimy umiejętności.

Najważniejszą imprezą w tegorocznym kalendarzu miały być igrzyska olimpijskie w Tokio, które zostały przeniesione na przyszły rok. Dla Fornala to dobra wiadomość.

– Ten dodatkowy rok może działać na moją korzyść. W wakacje mogę trenować w Spale z kadrą, a potem ciężko pracować w Jastrzębskim Węglu. Przeniesienie igrzysk z mojej perspektywy jest na plus – przyznaje siatkarz.

Bez zbędnych zmartwień

Tomasz Fornal w przyszłym sezonie nadal występował będzie w Jastrzębskim Węglu. Obowiązuje go jeszcze rok umowy, którą podpisał w 2019 roku. – Podpisując dwuletni kontrakt po mojej trzyletniej przygodzie w Radomiu wiedziałem, że będzie on dla mnie bardzo ważny.

Z Cerrad Czarnymi walczyliśmy o awans do play offu, o to, żeby być w najlepszej szóstce ligi. W Jastrzębiu natomiast aspirujemy do gry o medale, graliśmy też w Lidze Mistrzów. Dla mnie jest to więc krok do przodu. Do tego dwuletni kontrakt dał mi swoiste bezpieczeństwo.

Wszyscy wiemy, jak obecnie wygląda sytuacja z finansami klubów, kontraktami czy sponsorami. Nie musiałem się martwić o szukanie nowego klubu i ewentualnie negocjować warunki kontraktu – mówi Fornal, który żałuje, że sezon zakończył się zbyt wcześnie. Jastrzębski Węgiel był bowiem na fali wznoszącej.


Czytaj jeszcze: Meczów nie ma, kadra jest


– Czuliśmy, że możemy coś zrobić, że możemy wywalczyć medal, bo mieliśmy dobrą drużynę. Wygraliśmy dwa razy z Zenitem Kazań, więc nasze aspiracje z meczu na mecz były coraz wyższe. Szkoda, że nie mieliśmy możliwości dokończenia sezonu – zakończył młody przyjmujący.


Na zdjęciu: Tomasz Fornal chce na dłużej zagościć reprezentacji Polski.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus