Wielowymiarowa porażka Lechii

Lechia spada z ekstraklasy i nie jest to przypadek. Większość ruchów klubu z Gdańska w ostatnim czasie była dyskusyjna i kontrowersyjna.


Od wielu lat Lechia nie dokonuje wybitnych ruchów na rynku transferowym. Gdy ich sytuacja w tabeli po rundzie wiosennej była nieciekawa, nie zdecydowano się na rewolucję w kadrze, a taka by się przydała. Wielu zawodników Lechii po prostu nie nadaje się do ekstraklasy. Malocza, Pietrzak, Gajos, czy Paixao to gracze, którzy najlepsze co mieli do zaoferowania, już pokazali w przeszłości. Natomiast Diabate, Abu Hanna i Castegren najprawdopodobniej nigdy się nie nadawali do tej ligi. A zaznaczmy, że każdy z nich choć w części przyczynił się do obecnego stanu Lechii, bo wszyscy grali w większej lub mniejszej liczbie meczów.

Winni szkoleniowcy

Władze klubu zdecydowały, że to kolejni szkoleniowcy są winni tego, że Lechia sobie nie radzi. Sezon jako pierwszy trener gdańszczan zaczynał Tomasz Kaczmarek, który w poprzednich rozgrywkach bez wątpienia zrobił wynik ponad stan. Jego przygoda z Lechią zakończyła się po 7 kolejce, gdy drużyna znajdowała się na przedostatnim miejscu w tabeli.


Czytaj więcej o Lechii:

Za niego na Pomorzu pojawił się Marcin Kaczmarek, który nie osiągał sensacyjnych wyników, ale chociaż dokładał punkty do rezultatu zespołu. To jednak nie wystarczyło, bo w marcu został zwolniony i zatrudniono nikomu nieznanego Davida Badię. Hiszpański trener tak odmienił zespół, że ten w ostatnich sześciu meczach zdobył 1 punkt i strzelił 2 bramki.

Kara dla Kuciaka

Przykładów na inne dziwne decyzje zarządu nie trzeba szukać daleko. Gdy ostatnio Duszan Kuciak głośno zaczął mówić o tym, że gra Lechii mu się nie podoba, został zawieszony na jeden mecz. Słuszność kary można poddać dyskusji, jednak z pewnością nie przyniosła ona niczego dobrego w kontekście sportowym, a to było w danym momencie najważniejsze. Defensywa Lechii w tym sezonie często była oparta na tym, czy Kuciak będzie wyczyniał cuda w bramce, czy nie. Bez słowackiego golkipera Lechia oczywiście przegrała, choć do tego najpewniej doszłoby tak czy inaczej.

Piękny, pierwszoligowy stadion

Przykre jest to, że klub z dużego miasta, który od 2008 roku jest nierozłączny z ekstraklasą, który w ostatnich latach zdobywał Puchar Polski, Superpuchar i zajmował miejsce na ligowym podium, spada przez nieprzemyślane decyzje władz. Piękny stadion, choć często świecił pustkami, zdecydowanie nie będzie pasował do pierwszoligowej rzeczywistości. Dla kibiców najgorsze jest to, że trudno przewidzieć, co stanie się z Lechią w przyszłości. Bez kompetentnego trenera i bez wizji na kolejne lata, z klubem może stać się dosłownie wszystko.


Fot. Tomasz Folta/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.