Kontrowersja kolejki. Niechlubny lider czerwieni

Taka seria, jaka ma ostatnio miejsce z udziałem Błażeja Augustyna, to ewenement na skalę światową. Doświadczony obrońca w trzech kolejnych ligowych meczach oglądał po dwie żółte kartki, w konsekwencji czego musiał opuścić murawę.


Zaczęło się w starciu z Piastem w Białymstoku, kiedy boisko opuścił w 59 minucie. Było to pod koniec lutego, w kolejce oznaczonej jako 19. W kolejnej wysoki środkowy obrońca nie mógł zagrać, bo żółtych kartek miał w nadmiarze. W tej sytuacji na ligowych boiskach zobaczyliśmy go w 21. kolejce w starciu „Jagi” z Pogonią Szczecin. W tym mocno czerwonym spotkaniu, bo przecież sędzia Damian Sylwestrzak pokazał wtedy aż trzy czerwone kartki, Augustyn przedwcześnie zszedł do szatni w końcówce, w 89 minucie.

Teraz wszystko powtórzyło się w meczu z Lechem w Poznaniu, gdzie 33-letni zawodnik „ciął” po nogach szybkiego Michała Skórasia. Jeden faul i żółta kartka do przerwy, a zaraz potem – na początku drugiej części – kolejne przewinienie i Szymon Marciniak odesłał obrońcę jedenastki z Białegostoku do szatni.

Taka ostra gra i kolejne czerwone kartki, to zaskoczenie nawet dla kolegów Augustyna. Nie mieści się to w piłkarskim kanonie. Z „Kolejorzem” mimo osłabienia Jagiellonia zdołała odwrócić losy meczu i wygrać 3:2. Z kolejnymi rywalami niekoniecznie musi tak już być. Pytany o wszystko Maciej Makuszewski mówi. – W tej reprezentacyjnej przerwie, to myślę, że Błażej zasponsoruje nam jakąś kolację i wyjaśni czemu w tyłach w tych ostatnich spotkaniach była taki agresywny – mówi doświadczony ligowy gracz „Jagi”.


Czytaj jeszcze: Punkty w czerwień ubrane

Eksperci zwracają uwagę, że sędziowie mają już Augustyna na swojej liście, tym bardziej się musi pilnować, podobnie jak jego kolega z zespołu Bartosz Kwiecień, który też gra mocno agresywnie. Co do Augustyna, to kolejne żółte kartki sprawiły, że po ligowej przerwie ponownie – w krótkim odstępie czasu – ponownie będzie pauzował. Na razie jego bilans w ekstraklasie, to 17 spotkań, 9 żółtych i trzy czerwone kartki!

A jak było wcześniej? W poprzednich rozgrywkach w Lechii mało co grał. Wtedy uzbierało się 12 spotkań i ledwie trzy żółte kartoniki. Z kolei w sezonie 2018/19 miał na koncie w gdańskim zespole 11 żółtych kartek i jedną czerwoną za mecz z Legią. Z czerwonymi kartkami był też za pan brat, kiedy występował w Górniku. W klubie z Zabrza w sezonie 2014/15 dwa razy oglądał ten kolor i osłabiał swój zespół… W pamięci została wtedy gra z Pogonią, kiedy wyleciał z boiska za brutalny faul.


Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus.pl