Kontuzje go nie powstrzymały

Niewielu fachowców i kibiców spodziewało się zobaczyć Bena Ledermana wśród powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski.


Selekcjoner „biało-czerwonych” Fernando Santos w końcu nie był zadowolony z tego, co miał okazję zobaczyć podczas spotkań ekstraklasy. W kadrze znalazło się przecież miejsce jedynie dla trzech graczy naszej ligi, wliczając w to powołanego awaryjnie stopera Lecha Poznań, Bartosza Salamona. Najwyraźniej zawodnik Rakowa Częstochowa musiał czymś selekcjonera „kupić”, skoro otrzymał szansę. Gdy kilka tygodni temu Santos pojawił się na meczu częstochowian z Górnikiem Zabrze, wielu zastanawiało się, czy nie była to jedynie wizyta kurtuazyjna. Powołanie dla 22-letniego pomocnika lidera PKO Ekstraklasy pokazało, że niekoniecznie.

Problemów było wiele

W sobotę poprzedzającą zgrupowanie reprezentacji Polski przy Limanowskiego wielu drżało o zdrowie Ledermana. Dzień po ogłoszeniu powołań pomocnik nie wybiegł w pierwszym składzie częstochowian. Ba, nawet nie podniósł się z ławki rezerwowych. Przed meczem okazało się, że 22-latek ma uraz, wówczas nie wiadomo było jeszcze jak poważny, dlatego trener Rakowa Marek Papszun nie chciał ryzykować i nie wystawił do gry swojego pomocnika. Ostatecznie skończyło się jedynie na strachu. Uraz barku okazał się lekki, dzięki czemu Lederman mógł z czystym sumieniem brać udział w treningach reprezentacji.

Kontuzje przytrafiają się pomocnikowi Rakowa niezwykle często. W wielu przypadkach były one związane z atakiem rywali. Wystarczy spojrzeć na sylwetkę Ledermana, by zrozumieć dlaczego tak się dzieje. 22-latek jest raczej filigranowy, stworzony bardziej do szybkiej i kombinacyjnej gry niż walki o górną piłkę ze zdecydowanie silniejszym przeciwnikiem. Jest szybki, co powoduje złość u obrońców i pomocników, którzy próbują zatrzymać jego ataki. To zazwyczaj kończy się bardzo źle. Tak przecież było w obecnych rozgrywkach, dokładniej na ich początku. W meczu z Górnikiem Zabrze Lederman starł się z Lukasem Podolskim. Uszkodził w tej nierównej dość rywalizacji obojczyk. Zakończyło się to dwoma miesiącami przerwy w grze.

Rok wcześniej pomocnik Rakowa udał się z zespołem na Litwę, gdzie częstochowianie mieli po raz pierwszy zagrać w eliminacjach do europejskich pucharów. Dla Ledermana ten wyjazd zakończył się fatalnie. Już w 9 minucie spotkania jeden z graczy Suduvy Mariampol bezpardonowo zaatakował gracza częstochowian. Ten na noszach opuścił murawę i dopiero kilka miesięcy później wrócił do gry. Kontuzje więc nie omijały Ledermana. Zapewne miały one wpływ nie tylko na minuty spędzone na boisku, ale również na jego rozwój. Od kilku miesięcy pomocnik Rakowa jest obserwowany przez zagraniczne kluby. Być może gdyby nie te dwie kontuzje, to na zgrupowanie reprezentacji pojechałby jako zawodnik innego zespołu.

Lepszy niż Krychowiak?

Ben Lederman może skorzystać na powołaniu do reprezentacji. Przede wszystkim będzie trenował pod okiem doświadczonego selekcjonera, w dodatku z lepszymi od siebie przeciwnikami o miejsce w składzie. Nic nie ujmując Rakowowi, ani Markowi Papszunowi, ale reprezentacja to zupełnie inny poziom niż nawet lider ekstraklasy. Dodatkowo pomocnik będzie mógł powalczyć o choćby kilka minut w kadrze narodowej i stać się drugim w XXI wieku reprezentantem Polski występującym w barwach częstochowian. Poprzednim był Kamil Piątkowski, który miał pojawić się także na obecnym zgrupowaniu, jednak wyeliminowała go z niego kontuzja. Patryk Kun, podobnie jak dwaj wymienieni wcześniej, powoływany do kadry nie miał okazji na debiut.

Lederman więc stoi przed dużą szansą. Pytanie jednak, czy dostanie szansę, by wybiec na murawę w koszulce reprezentacji? Pewne szanse na to są. Mimo to nie są ogromne. Już samo powołanie zawodnika Rakowa wzbudziło ogromną sensację. Trener Santos od składu odstawił zasłużonych kadrowiczów, jak Mateusza Klicha, a przede wszystkim Grzegorza Krychowiaka. Trudno wskazywać, czy Lederman jest obecnie lepszy od zawodników odpowiednio D.C. United i Al-Shabab. Nie zmienia to jednak faktu, że 22-latek w porównaniu do swoich starszych i bardziej doświadczonych kolegów po fachu ma szansę, by potwierdzić takie twierdzenie. Oczywiście o ile zdrowie mu na to pozwoli.


Na zdjęciu: Pomocnik Rakowa Ben Lederman po raz pierwszy pojechał na zgrupowanie pierwszej reprezentacji Polski.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus