Korona Kielce. Były prezes skazany

 

Oskarżono go o przywłaszczenie 180 tys. zł i oszustwo na kwotę ponad 21 tys. zł. Były szef piłkarskiej spółki będzie musiał zwrócić pieniądze. Ponadto sąd orzekł dla niego karę grzywny w wysokości 4 tys. złotych.

– Oskarżony doprowadził Koronę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Działał w sposób wyrachowany i z premedytacją – uzasadniała wyrok sędzia Joanna Wojewodzic-Wojtyna.

Pierwszy proces karny Tomasza Chojnowskiego ruszył w marcu 2015 r. Jednak ze względu na chorobę sędzi został przerwany, a następnie w 2017 r. rozpoczął się na nowo.

Prokuratura oskarżyła Tomasza Chojnowskiego o przywłaszczenie 180 tys. zł na szkodę spółki Korona. Pieniądze miały być wykorzystane na przedsięwzięcie związane z pozyskaniem nowego sponsora klubu. W tym celu Chojnowski zawarł dwie umowy z firmą Łukasza O. Firma miała być reklamowana na stadionie Korony. 30 tys. zł – część wynagrodzenia, jakie Chojnowski otrzymał od O. na ten cel – nie trafiły na konto klubu, a pieniądze miał wziąć b. prezes. Druga umowa opiewała na kwotę 150 tys. zł. Środki, które miał wyłożyć O., powinny być przeznaczone na inwestycje związane z pozyskaniem sponsora dla Korony. Klub nie pozyskał sponsora, a pieniądze nie wróciły do O.

Drugi zarzut dotyczył oszustwa na kwotę ponad 21 tys. zł, którego miał się dopuścić zarówno wobec klubu, jak i Moniki K., która za czasów prezesury Chojnowskiego była doradcą zarządu ds. public relations. K. otrzymywała stałe miesięczne wynagrodzenie od Korony, a b. prezes trzykrotnie zlecił jej realizację przedsięwzięć za określone kwoty, na które wystawiała faktury. Chodziło o opracowanie folderu reklamowego dla klubu, przygotowanie merytorycznej i graficznej oferty dla sponsora strategicznego oraz zorganizowanie wystawy z okazji 40-lecia klubu.

Chojnowski polecił wystawienie rachunków za te usługi – K. otrzymała za nie wynagrodzenie od klubu, opłaciła podatki, po czym na polecenie Chojnowskiego miała zwrócić pieniądze jemu, a nie do kasy klubu. Według prokuratury Monika K. mogła wykonać te zlecenia w ramach umowy o współpracy z klubem, a nie za dodatkowe wynagrodzenie.

Wyrok, który zapadł w Sądzie Rejonowym w Kielcach, nie jest prawomocny. Tomasz Chojnowski zapowiedział złożenie apelacji.