Koronawirus. Kluby PKO Ekstraklasy w stanie spoczynku. Piłkarzom pozostaje… rowerek stacjonarny

W obecnej trudnej sytuacji, działacze i sztaby szkoleniowe klubów ekstraklasy zdecydowały się na zawieszenie zajęć. W niektórych klubach jeszcze wprawdzie zastanawiają się nad strategią na najbliższe dni, ale też pewnie, wzorem Górnika, Jagiellonii czy Legii zajęcia tam zostaną odwołane do czasu ustabilizowania się czy znacznej poprawy sytuacji.

Zakaz wyjazdów

Zabrzanie co najmniej przez tydzień będą trenowali w swoich domach czy mieszkaniach. Według nowego obowiązującego regulaminu, mają nie wychodzić ze swoich domów czy mieszkań. Podobnie jest w Białymstoku. Treningi pierwszej drużyny zostały zawieszone. Przez najbliższe dwa tygodnie piłkarze „Dumy Podlasia” będą pracować indywidualnie, zgodnie z planem przygotowanym przez sztab szkoleniowy. Do odwołania zostało także zamknięte klubowe biuro.

Nie inaczej jest natomiast w liderującej tabeli ekstraklasy Legii Warszawa. Przez najbliższy tydzień zawodnicy pracują indywidualnie. Nie mają obowiązku stawiania się w klubie. Żeby być w formie i „pod parą”, każdy z zawodników otrzymał do domu… rower stacjonarny. To ma trzymać legionistów w formie do czasu, kiedy liga wznowi rozgrywki.

Po kilka dni wolnego otrzymali piłkarze Arki, ŁKS i Piasta. W tych klubach zastanawiają się i ustalają zasady działania na najbliższy czas. Indywidualnie trenują też wrocławianie, ale piłkarze mają pozostać na miejscu, nie mogą wyjeżdżać z miasta.

Rewelacyjna wiosną Wisła Kraków spotkać się ma na wspólnym treningu we wtorek, ale może się to zmienić, w zależności od sytuacji. W innych klubach, jak w Lechu, Cracovii czy Wiśle Płock, czekają na decyzje.

Kielczanie bez kwarantanny

W mało komfortowej sytuacji są w klubach, które są na pozycji spadkowej, jak choćby w Koronie.

– Gdybyśmy w czasie tej przerwy chcieli wprowadzić dwutygodniową kwarantannę, byłoby to niekomfortowe pod względem przygotowania zespołu do kolejnych spotkań. Jednak niewykluczone, że taka kwarantanna zostanie wprowadzona od przyszłego tygodnia, jeżeli będziemy mieli świadomość tego, że ta przerwa będzie nieco dłuższa – tłumaczył [Maciej Bartoszek], szkoleniowiec kielczan, który kilka dni temu na ławce trenerskiej zastąpił Mirosława Smyłę.


Zobacz jeszcze: Prezes Górnika Zabrze nie wie co będzie