Kostka: Powiał ożywczy wiatr

Widzi pan analogię pomiędzy mistrzostwem w 1980 roku prowadzonych przez pana Szombierek a tytułem wywalczonym przez Piasta?

Hubert KOSTKA: – Taką, że nikt się wtedy nie spodziewał, że mistrzem Polski zostaną Szombierki, a teraz Piast. Innych podobieństw nie dostrzegam. Czasy się bardzo zmieniły i piłka się bardzo zmieniła. Obecne mistrzostwo Piasta to jest jak ożywczy wiatr dla polskiej piłki.

Sezon wcześniej, zanim Szombierki zdobyły mistrzostwo, było 4. miejsce. A przed rozgrywkami, które zakończyliście triumfem, mówił pan, że gracie o czołowe lokaty. Piast rok temu dopiero w ostatnim meczu utrzymał się w ekstraklasie…

Hubert KOSTKA: – Dlatego powiedziałem, że analogii nie widzę. Szombierki były w tamtym czasie czołowym zespołem. Z drugiej strony, Piast trzy lata temu też był wicemistrzem Polski. Zresztą taka ta nasza ligowa piłka jest. Spójrzmy na Górnika. W poprzednim sezonie zdobył 4. miejsce, a mogło być jeszcze lepiej, bo grał najładniejszą piłkę i mógł się pokusić nawet o tytuł. Teraz praktycznie do końca rozgrywek przyszło mu się bić o pozostanie w lidze.

Tytuł dla Piasta jest dla pana zaskoczeniem?

Hubert KOSTKA: – Mnie w piłce nic nie zdziwi. Poza tym w futbolu jest tak, że kto uczciwie pracuje, ten ma szansę na mistrzostwo. Piast wywalczył ten tytuł absolutnie zasłużenie! W końcówce sezonu wygrywał przecież wszystkie spotkania, w tym z Lechią i Legią na wyjeździe. Co do Szombierek, to nasze mistrzostwo było niedocenione. Pamiętam artykuły z tamtego czasu, a i teraz jak się on tym mówi i pisze, to w tym samym tonie. Z Piastem jest inaczej. Piłkarze tego klubu zdobyli prawie wszystkie nagrody i wyróżnienia. Tylko napastnik (Igor Angulo – przyp. red.) był z innego zespołu. Tak powinno być, bo przecież gliwiczanie zostali mistrzem.

Tytuł Piasta jest dowodem na słabość ligi czy nie można tego w żaden sposób deprecjonować?

Hubert KOSTKA: – To nie jest żadna słabość. Jak mówię, Piast wygrywał mecz za meczem i zasłużenie zdobył mistrzostwo. Nie wiem, jaki jest jego budżet, ale jakie to ma znaczenie, że o ileś tam mniejszy niż Legii czy innych klubów. Pieniądze – owszem – są bardzo ważne, ale nie da się za nie zrobić mistrzostwa. Tu klasę trzeba potwierdzić na boisku.

Zawsze pan podkreśla, że mistrzostwo Szombierek z 1980 roku to głównie zasługa bytomskich piłkarzy, jednak wszyscy utożsamiają ten tytuł z panem. Podobnie jest z Piastem, w którym za architekta sukcesu uważany jest Waldemar Fornalik.

Hubert KOSTKA: – Nie można tego porównywać. Trener Fornalik to przecież były selekcjoner reprezentacji. To nie jest człowiek znikąd. Bardzo się cieszę, że zdobył ten tytuł. Jeśli ktoś uważał go za słabego szkoleniowca, to teraz wszystkim zamknął usta. Ze mną było inaczej. Zostałem zwolniony z Górnika i wydawało się, że będzie mi ciężko. Nie da się porównać tych sytuacji.

Jak podsumowałby pan zakończone rozgrywki?

Hubert KOSTKA: – Trudno w kilku zdaniach silić się na jakieś podsumowanie. Na pewno Piast stoi teraz przed olbrzymią odpowiedzialnością. Chodzi mi o jego udział w europejskich pucharach. Jak nie da rady, to od razu odezwą się głosy, co to za zespół i dlaczego to Legia nie jest mistrzem? Mamy zwyczaj krytykowania, a tymczasem powinniśmy przede wszystkim docenić to, co Piast osiągnął. Ma ładny stadion. Może nie przychodzi na niego najwięcej kibiców, jak swego czasu na Szombierki, ale być może ten tytuł coś zmieni. Studiując na Politechnice Śląskiej, przez kilka lat mieszkałem w Gliwicach. Czy chodziłem na mecze Piasta? Grałem już wtedy w Górniku, ale gdy tylko miałem możliwość, bywałem na jego stadionie. Zresztą starałem się oglądać jak najwięcej meczów. Piast był wówczas w cieniu wielkich śląskich klubów.

Piast wziął (prawie) wszystko

Jeszcze pytanie o Górnika. Jego 11. miejsce na koniec sezonu to zadowalający rezultat?

Hubert KOSTKA: – Gdyby drużyna nie wzmocniła się zimą, to mogłoby się to źle skończyć, więc utrzymanie tak pewne do końca nie było i trzeba było o nie walczyć. W końcówce jednak wszystko było już absolutnie prawidłowo, bo na wyjazdach zabrzanie wygrywali mecz za meczem. Przyznam, że nie rozumiem, dlaczego tak ciężko im szło na swoim stadionie, gdzie mieli wsparcie licznych kibiców.

Jak będzie w kolejnym sezonie?

Hubert KOSTKA: – Trudno mi się wypowiadać, bo nie jestem blisko tego wszystkiego. Na pewno jednak trzeba uniknąć tego, co było rok temu. Mówiłem, że po stracie kilku czołowych zawodników może być ciężko. Po wywalczeniu 4. miejsca zachłyśnięto się jednak wynikiem i postawą młodzieżą, której teraz praktycznie nie ma. Jest czy raczej był Szymon Żurkowski, który został sprzedany. Teraz to chodzi nie tyle o utrzymanie składu, co o jego solidne wzmocnienia, by uniknąć scenariusza z minionego sezonu.

 

Mistrzowskie tytuły Huberta Kostki

27 maja Hubert Kostka skończy 79 lat. Jest jednym z rekordzistów, jeśli chodzi o mistrzowskie tytuły. W sumie ma ich na koncie aż 11! Osiem z nich zdobył jako bramkarz Górnika Zabrze. Zdobywał je w latach: 1961, 1963-1967, 1971-1972. Trzy złote medale wywalczył jako szkoleniowiec. Z Szombierkami w 1980 i ze „swoim” Górnikiem w 1985 i 1986 roku. Trzykrotnie został wyróżniony tytułem „Trenera Roku”.

 

Na zdjęciu: Piast Gliwice jest piątym śląskim klubem, który został mistrzem Polski.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ