Kosztowne błędy „Pasów”
Bramkarz Cracovii od pięciu meczów nie może zachować czystego konta. Nie pomagają mu koledzy, którzy ułatwiają zadanie rywalom.
Zespół Jacka Zielińskiego w sześciu tegorocznych spotkaniach stracił osiem goli, podczas gdy w poprzednich 17 zaledwie 12. Krakowianie nie mogą już się chwalić najlepszą defensywą w lidze, bo sześć bramek mniej (14) rywale zdobyli w meczach z liderem tabeli, Rakowem Częstochowa. Największym problemem „Pasów” jest nie to, że tracą gole, ale w jaki sposób inne zespoły dochodzą do sytuacji. Rywale zbyt często otrzymują prezenty, które przeważnie z zimną krwią wykorzystują. Tylko w rundzie wiosennej Cracovia mogła uniknąć straty co najmniej czterech bramek.
Ciąg błędów
Wystarczy wrócić do ostatniej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław, by podać najbardziej jaskrawy przykład opłakanych w skutkach zachowań zawodników Cracovii. Goście objęli prowadzenie po zrywie Johna Yeboaha, który stracił piłkę w polu karnym, ale idealnym podaniem do Łukasza Bejgera „popisał” się Virgil Ghita. Rumun, zamiast wybić futbolówkę gdzie pieprz rośnie, próbował podać do Jakuba Jugasa, jednak obdarował lewego wahadłowego „Wojskowych: Akcję zespołu Ivana Djurdjevicia można było przerwać znacznie szybciej – po dalekim wybiciu Ghita przegrał pojedynek w powietrzu z Erikiem Exposito, a Arttu Hoskonen skiksował przy próbie zatrzymania rozpędzającego się Yeboaha.
W poprzednim meczu na stadionie przy ulicy Kałuży ze złego zachowania obrońców skorzystała Stal Mielec. Po wznowieniu przez bramkarza podopieczni Adama Majewskiego przejęli piłkę w środku pola i ekspediowali ją w stronę Mateusza Maka. Pilnujący go Cornel Rapa nie dał rady zatrzymać i piłki, i zawodnika. Pomocnik ruszył więc na bramkę i asystował przy trafieniu Kokiego Hinokio.
Prezenty w polu karnym
Tematem na inną opowieść są nieodpowiedzialne zachowania graczy „Pasów” w polu karnym. W rundzie rewanżowej podopieczni Zielińskiego sprezentowali rywalom na ich stadionach już trzy „jedenastki”. W Kielcach Jewhen Konopljanka z tylko sobie wiadomego powodu postanowił pociągnąć za koszulkę Ronaldo Deaconu. W Warszawie „podpalił się” Michal Siplak i trafił w nogę Pawła Wszołka. Z kolei na stadionie w Gliwicach Ghita zahaczył Arkadiusza Pyrkę. Rywale wykorzystali dwa z tych prezentów – przeciwko Legii strzał Josue odbił Niemczycki.
– Pierwszy raz w karierze spotykam się z taką sytuacją, że robimy sobie trzy karne. Rozmawiamy o tym z drużyną, analizujemy, ale później przychodzi mecz i to się powtarza. Do karnego w Gliwicach mam jednak inne podejście. Uważam, że był lekko z kapelusza. Mam jednak nadzieję, że nie będziemy już robić takich głupot – mówił przed ostatnim meczem szkoleniowiec klubu z ulicy Kałuży.
RZUTY KARNE PRZECIWKO DRUŻYNOM EKSTRAKLASY W SEZONIE 2022/23:
KLUB WYKORZYSTANE/NIEWYKORZYSTANE
- Korona Kielce 8/0
- Lechia Gdańsk 5/2
- Cracovia 5/1
- Wisła Płock 5/1
- Zagłębie Lubin 4/2
- Miedź Legnica 4/1
- Jagiellonia Białystok 3/1
- Lech Poznań 4/0
- Pogoń Szczecin 3/1
- Śląsk Wrocław 2/2
- Piast Gliwice 3/0
- Radomiak Radom 3/0
- Raków Częstochowa 2/1
- Górnik Zabrze 2/0
- Legia Warszawa 2/0
- Stal Mielec 2/0
- Widzew Łódź 1/1
- Warta Poznań 1/0
Na zdjęciu: Virgil Ghita ostatnio popełnia proste błędy.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus