Kosztowny błąd

Arka zaksięgowała trzy punkty, ale na pewno nie była lepszym zespołem od jedenastki z Jastrzębia Zdroju.


Przed wyjazdem do Gdyni w obozie GKS-u 1962 Jastrzębie panował optymizm. Nastroje w zespole przed inauguracją rundy wiosennej są pozytywne i tak też jesteśmy nastawieni na mecz z Arką – powiedział trener Paweł Ściebura. – Oczywiście znamy wartość rywala, ale znamy też swoją i jedziemy do Gdyni walczyć o pełną pulę.

Pewny swego był pomocnik Farid Ali, który nie owijał w bawełnę. – Jedziemy do Gdyni po trzy punkty, nie widzę innej opcji – stwierdził kategorycznie. – Nowa runda, karty są na nowo rozdane, więc trzeba wyjść i walczyć o zwycięstwo, nie biorę innego scenariusza pod uwagę.

Dobre chęci i wiara w swoje umiejętności to jedno, zaś boiskowa rzeczywistość to zupełnie inna para kaloszy. Wprawdzie jastrzębianie w 11 minucie mieli szansę na zdobycie gola, gdy Adam Deja przed własnym polem karnym zagrał piłkę ręką. Rzut wolny z 18 metrów wykonywał Daniel Feruga, lecz trafił piłką w poprzeczkę! Riposta gospodarzy była natychmiastowa i zabójcza. Zagraną górą piłkę zgarnął Maciej Rosołek, wykorzystał niepotrzebną „wycieczkę” Mariusza Pawełka, minął golkipera GKS-u, po czym umieścił futbolówkę w pustej bramce.

Po przerwie goście ruszyli do ataku, by odrobić stratę, lecz ich starania skutecznie niweczył bramkarz Arki, Daniel Kajzer. Najpierw obronił groźny strzał Ferugi z rzutów wolnych (52 i 76 min.) oraz potem uderzenie Marka Mroza po dośrodkowaniu z kornera (53 min.).

Dzień przed meczem nowy trener Arki Dariusz Marzec powiedział, że jego zadaniem jest szybki awans do ekstraklasy. „Chcemy wygrywać wszystkie mecze i jeśli będziemy gromadzić punkty, bezpośredni awans jest w naszym zasięgu. Wierzę, że w tym roku uda nam się wrócić na salony”. Mimo, że pierwsze zadanie wykonał, to jednak radziłbym z większą pokorą podchodzić do przeciwników.

W grze Arki bowiem szału nie było i prawdę powiedziawszy, gdyby nie dobra dyspozycja bramkarza Daniela Kajzera, gdynianie już na starcie mogli stracić dwa punkty. Błąd bramkarza GKS-u Mariusza Pawełka, po którym goście stracili gola, dopełnia obrazu tego spotkania.


Arka Gdynia – GKS 1962 Jastrzębie 1:0 (1:0)

1:0 – Rosołek, 12 min.

ARKA: Kajzer – Danch, Marcjanik, Kasperkiewicz – Deja, Sasin (72. Łabojko) – Hiszpański (57. A. Siemaszko), Aleman (57. Marcus Vinicius), Valcarce – Żebrowski, Rosołek (90+2. Skóra). Trener Dariusz MARZEC.

JASTRZĘBIE: Pawełek – Kulawiak, Komor, Szcześniak, Witkowski – Bielak – Apolinarski (74. Jadach), Feruga, Mróz (81. Zejdler), Ali – Rumin (81. Szczepan). [Trener] Paweł ŚCIEBURA.

Sędziował Sylwester Rasmus (Kończewice). Mecz bez udziału publiczności. Żółte kartki: Rosołek. Kasperkiewicz, Aleman, Deja – Apolinarski.

Piłkarz meczu Daniel KAJZER.


Na zdjęciu: Maciej Rosołek zdobył jedynego gola na wagę zwycięstwa Arki z GKS-em 1962 Jastrzębie.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus