Kosztowny „wielbłąd”

 

Nie wiem, co usłyszał w przerwie od trenera Piotra Tworka bramkarz Warty Adrian Lis, ale nawet jeżeli szkoleniowiec zachował się bardzo dyplomatycznie, to 27-letni golkiper powinien przeprosić nie tylko jego, ale przede wszystkim wszystkich kolegów z drużyny. Wychowanek Lasu Puszczykowo w 9 minucie tak niefortunnie wybijał piłkę, że posłał ją do nogi Andreji Prokicia. Serb ruszył z impetem i zagrał wzdłuż linii bramkowej, gdzie Mateusz Mak dopełnił tylko formalności. W takiej sytuacji nie miałby prawa chybić nawet niewidomy.

Nie zrażeni takim obrotem sprawy gospodarze ruszyli do ataku, ale ich akcjom zaczepnym brakowało należytego wykończenia. W 20 min Robert Janicki idealnie obsłużył Michała Jakóbowskiego, lecz ten w dogodnej sytuacji posłał piłkę daleko od bramki Stali.

Wkrótce po wznowieniu gry po przerwie Janicki ponownie kapitalnie obsłużył Jakóbowskiego, lecz tego ostatniego uprzedził Szymon Stasik i wślizgiem wyekspediował futbolówkę na korner. Przewaga optyczna gospodarzy na niewiele się zdała, ponieważ mielczanie postawili szczelne zasieki obronne, ich asekuracja była bez zarzutu i Damian Primel tak naprawdę nie miał zbyt wiele pracy. W 75 min uderzeniem z dystansu próbował go zaskoczyć Mateusz Kupczak, lecz i z tej opresji strażnik bramki Stali wyszedł obronną ręką. W końcówce spotkania poznaniacy postawili wszystko na jedną kartę i w doliczonym czasie gry nadziali się na zabójczą kontrę. Goście wyszli we trzech na bramkarza, Prokić zamarkował podanie do kolegi, Lis dał się nabrać na ten zwód i Serb wpakował piłkę do pustej bramki,

 

Warta Poznań – Stal Mielec 0:2 (0:1)

0:1 – Mak, 9 min, 0:2 – Prokić, 90+5 min.

WARTA: Lis – Kuzdra (78. Gardzielewicz), Boczek, Ławniczak, Kiełb – Rybicki (70. Napołow), Trałka, Kupczak, Janicki (87. A. Laskowski) Jakóbowski – Jaroch. Trener Piotr TWOREK.

STAL: Primel – Stasik, Żyro, Bodzioch, Getinger – Tomasiewicz, Szoljić, Urbańczyk, B. Nowak (84. Bielak), Mak (72. Janoszka) – Prokić.
Trener Dariusz MARZEC.
Sędziował Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 1352. Żółte kartki: Kiełb – Szoljić, Urbańczyk.
Piłkarz meczu Andreja PROKIĆ.

 

Na zdjęciu: Andreja Prokić przypieczętował zasłużone zwycięstwo mieleckiej Stali w potyczce z liderem.

OPINIE  TRENERÓW

Dariusz MARZEC: – Piłkarze gospodarzy postawili wysoko poprzeczkę i udowodnili, że nie przez przypadek są na tak wysokim miejscu w tabeli. Przechodząc jednak do naszej postawy, przyjechaliśmy tutaj z konkretnym celem, który udało się zrealizować. Chciałbym podziękować mojemu zespołowi, chłopaki wybiegali to zwycięstwo, a także zrealizowali moje założenia taktyczne. Teraz czekamy na kolejne mecze, ponieważ sezon się jeszcze nie skończył, a walka będzie trwała do samego końca.
Szybko zdobyta bramka zawsze pomaga, ale to był początek meczu, więc musieliśmy zachować koncentrację. Tym bardziej, że był to pojedynek dwóch wyrównanych zespołów. Zachowaliśmy czujność i udało się podwyższyć wynik. Warta w końcówce położyła wszystko na jedną szalę. Wykorzystaliśmy to i stąd wynik 2:0

Piotr TWOREK: – Nie możemy być zadowoleni z wyniku. Cóż, dzisiaj ewidentnie pomogliśmy Stali w odniesieniu zwycięstwa. Wiedzieliśmy, że ewentualny nasz błąd i strata bramki może spowodować, że rywale będą mogli grać tak, jak najbardziej lubią, czyli szybkim kontratakiem.
Pierwsza bramka spowodowała, że sami się wybiliśmy z rytmu i później już nie mogliśmy odpowiedzieć na szczelne ustawienie Stali w obronie. Mimo, że mieliśmy kilka sytuacji, to jednak dzisiaj brakowało nam takiej jakości, żeby doprowadzić do wyrównania. Ostatnia akcja to już konsekwencja tego, że postawiliśmy wszystko na jedną kartę, żeby ten mecz zremisować i nadzialiśmy się na kontrę.