Koszykówka. Gliwiczanie zawiesili treningi

 

W śląskim klubie, tak jak i w innych w Energa Basket Lidze, trwa stan zawieszenia. Ostatni trening zespół odbył w czwartek. Potem zawodnicy dostali wolne i wyjechali do domów. Już w czwartek, jako pierwszy do Stanów Zjednoczonych udał się Payton Henson. Pozostali Amerykanie: Duke Mondy, Brandon Tabb i Joe Furstinger, wyjechali w sobotę.

– W Gliwicach pozostał tylko Milivoje Mijović, który długo się wahał czy jednak nie jechać do ojczyzny. Polscy zawodnicy rozjechali się natomiast do domów. Dostali jednak indywidualne rozpiski co mają robić, by po wznowieniu rozgrywek byli w formie – wyjaśnił Tomasz Mucha, rzecznik prasowy GTK.

Na razie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle drużyna spotka się ponownie. Wszystko zależy od decyzji władz ligi, czy sezon będzie kontynuowany.
Tuż przed zawieszeniem rozgrywek GTK zakontraktował Shizza Alstona. Miał zadebiutować w ostatnią sobotę w meczu ze Śląskiem Wrocław, który planowano rozegrać w głównej hali gliwickiej Areny, mogącej pomieścić 17 tysięcy widzów.

– Zatrzymaliśmy go w USA, a był już na lotnisku. W zaistniałej sytuacji jego przylot nie miał żadnego sensu – przyznał Mucha.

Dodajmy, że GTK na co dzień występuje w 10 razy mniejszej hali gliwickiego kompleksu. W umowie sponsorskiej z miastem jest zapis, na mocy którego koszykarze mają dwa razy zagrać w głównej hali. W bieżących rozgrywkach takie spotkanie było tylko jedne.

Na inaugurację sezonu gliwiczanie przegrali po dwóch dogrywkach w derbach województwa śląskiego z MKS Dąbrowa Górnicza z 102:105. Mecz obejrzało wówczas 3600 widzów.