Koszykówka. Wyznaczone miejsce w szeregu

Po letnich zmianach, kiedy odeszli czołowi zawodnicy, wydawało się, że MKS będzie walczył tylko o utrzymanie. Sezon rozpoczął jednak bardzo dobrze. Z czterech pierwszych spotkań wygrał trzy i nikt nie podważał przedsezonowych deklaracji dąbrowian o chęci włączenia się do walki o play-off. Ostatnie spotkanie w Toruniu z Polskim Cukrem zawodnikom z Zagłębia Dąbrowskiego jednak nie wyszło. Zaprezentowali się bardzo słabo i z wicemistrzem kraju przegrali aż 64:100.

– Polski Cukier zagrał dobry mecz, ale widziałem już lepsze w jego wykonaniu. Na nas to jednak w zupełności wystarczyło – podsumował ten występ Michał Dukowicz, szkoleniowiec MKS-u.

– Mikrocykl, który zastosowaliśmy przed tym starciem nie sprawdził się. Zespół nie zareagował tak, jak tego oczekiwaliśmy, ale niepowodzenie biorę na siebie.

Dąbrowianie zagrali najsłabsze spotkanie w sezonie. W niczym nie przypominali drużyny z poprzednich kolejek. Byli apatyczni, wolni i niedokładni. Mieli aż 21 strat, a walkę o zbiórki przegrali 36:45. Byli tylko tłem dla rywali.

– Zespół z Torunia całkowicie nas zdominował. W wielu fragmentach mecz wyglądał dla nas wręcz wstydliwie. Przed tygodniem trener HydroTrucku Radom Robert Witka przepraszał kibiców za postawę swojej drużyny w Toruniu i teraz ja robię to samo – podkreślił Dukowicz, który był pod wrażeniem postawy rywali.

– Torunianie pokazali koszykówkę, która jest bliska mojemu wyobrażeniu. 28 asyst, znakomite dzielenie się piłką, agresywna obrona, skuteczność, nic tylko przyklasnąć. Polski Cukier obecnie gra najlepszą koszykówkę w kraju – z uznaniem wypowiadał się o postawie torunian Dukowicz.

Szkoleniowiec MKS-u, mimo dobrej gry rywali, rozczarowany był postawą swoich podopiecznych. Tylko Dominic Artis i Robert Johnson nie zawiedli, choć też błędów się nie ustrzegli. Ten pierwszy zdobył 26 punktów i miał 6 zbiórek, ale i 5 strat. Z kolei Johnson rzucił 18 „oczek”, zebrał z tablic 7 piłek i stracił 4 piłki. Poniżej oczekiwań wypadli natomiast Tavarius Shine, Bryce Douvier, Evariste Shonganya i Jakub Kobel, którzy w sumie zdobyli zaledwie 7 punktów!

– Po raz kolejny kilku zawodników przeszło obok meczu. Musimy się temu przyjrzeć. Najbardziej boli mnie jednak, że gospodarze zdobyli aż 32 punkty z szybkiego ataku, a my tylko 15. Miało być odwrotnie. To my mieliśmy trafiać po kontach – denerwował się Dukowicz.

– Polski Cukier pokazał nam miejsce w szeregu. Widać, że bardzo odstajemy od najlepszych. Musimy zrobić wszystko, by w kolejnych meczach podjąć walkę – zakończył szkoleniowiec MKS-u.

Na zdjęciu: Evariste Shonganya (z prawej) to jeden z graczy dąbrowskiego MKS-u, który na początku sezonu rozczarowuje.