Kownacki: Wiemy, gdzie leży klucz do awansu

Adam GODLEWSKI: Portugalia nie była chyba wymarzonym przeciwnikiem w barażu o udział w finałach mistrzostw Europy w kategorii U-21?

Dawid KOWNACKI: – Nie miałem szczególnych preferencji, choć przed losowaniem wydawało mi się, że na przykład Austria może być łatwiejszym rywalem. Tyle że za bardzo nie wgłębiałem się w analizę gry zespołów, które oprócz nas zakwalifikowały się do barażowej czwórki. Portugalia to wiele indywidualności, zawodnicy mają naprawdę duże umiejętności indywidualne, będzie więc trzeba uważać na pojedynki, w których – jak się spodziewam – będą bardzo dobrzy i nieprzewidywalni.

Wszystko jednak nadal zależy od nas, więc jesteśmy dobrej myśli. Mamy fajną drużynę, świetną atmosferę i miesiąc na solidne przygotowanie się do rywalizacji z Portugalczykami. Nasz sztab na pewno świetnie rozpracuje barażowego przeciwnika i dobierze właściwą taktykę, którą przedłoży nam na zgrupowaniu.

Ma pan już przeciek, gdzie w Polsce zostanie rozegrany pierwszy mecz barażu, 16 listopada?

Dawid KOWNACKI: – Jeszcze nie, ale na kolacji po ostatnim meczu z Gruzją, gdy zapytano nas o preferowane obiekty i pojawiło się kilka opcji, powiedziałem trenerowi Czesławowi Michniewiczowi, że Stadion Śląski jest za duży. Nawet gdyby na trybuny przyszło dziesięć, czy piętnaście tysięcy widzów – co na standardy młodzieżówki i tak jest ogromną liczbą – to trybuny chorzowskiego giganta świeciłyby pustkami.

Dlatego wolałbym mniejszy stadion, który łatwiej byłoby zapełnić, a dzięki temu atmosfera na widowni byłaby lepsza. Dobry pomysł rzucili zawodnicy Górnika, którzy zaproponowali, aby spotkanie odbyło się w Zabrzu. Śledzę mecze naszej ekstraklasy, więc wiem, że dużo ludzi przychodzi na ten obiekt, a atmosfera jest tam bardzo fajna. A na pewno chłopaki z Zabrza porozmawialiby jeszcze ze swoimi kibicami, żeby gorąco nas wsparli w starciu z Portugalczykami.

Zresztą nawet Kamil Grabara, który lubi sobie zażartować i rzucił coś na temat stadionu Ruchu, a potem tylko trzech trybun na Górniku, ostatecznie zaopiniował, że byłoby to bardzo fajne rozwiązanie.

Kto jest faworytem barażu Polska – Portugalia?

Dawid KOWNACKI: – Wydaje mi się, że Portugalia, ale mówię o tym bez obaw. Przed meczami bywało przecież wielu papierowych faworytów, których boisko później weryfikowało negatywnie. Niech więc będzie, że to zespół z Półwyspu Iberyjskiego musi awansować, a my po prostu będziemy robili swoje. Jako kapitan zespołu naprawdę wierzę, że jesteśmy w stanie wykonać dwa pozostałe do finałów mistrzostw Europy kroki.

Znam chłopaków, i wiem jakie są możliwości naszej drużyny. Może nasza gra dotąd pięknie nie wygląda, ale solidnie punktowaliśmy, nie przegraliśmy meczu w kwalifikacjach. I niech… tak zostanie! Przed losowaniem wydawało mi się, że pierwszy mecz – w którym dochodzi do wzajemnego rozpoznania – lepiej rozegrać na wyjeździe, ale skoro jest jak jest, to trzeba będzie po prostu zrobić wszystko, aby nie stracić gola w spotkaniu w Polsce. To klucz do awansu.