KPR Ruch Chorzów. Gra o wszystko

 

Tabelę PGNiG Superligi kobiet zamyka Ruch Chorzów. Co prawda drużyna trenera Michała Boczka robi wszystko, by zgasić „czerwoną latarnię”, ale do tego potrzebne są zwycięstwa.

„Niebieskie” potrafią nawiązać walkę z najlepszymi – przed dwoma tygodniami powalczyły w Lubinie, przegrywając z Zagłębiem 29:30. Mają przebłyski dobrej gry, czego dowodem było efektowne zwycięstwo (41:31) z Eurobudem JKS Jarosław w Pucharze Polski, okraszone awansem do 1/4 finału. Liczono, że chorzowianki pójdą za ciosem, ale Młyny Stoisław Koszalin okazały się zbyt wymagającym rywalem i wygrały w Chorzowie 26:21.

– Zabrakło skuteczności, oddaliśmy mnóstwo niecelnych rzutów. Wychodziliśmy na pozycje, ale nie zdobywaliśmy bramek. W obronie było w miarę pozytywnie, ale tak się nie da zwyciężać. Za tydzień w Piotrkowie Trybunalskim czeka nas gra o wszystko – mówił po ostatnim meczu szkoleniowiec Ruchu.

Wtedy jeszcze nie wiedział, że kolejny przeciwnik jego zespołu poradzi sobie w Jarosławiu i pokona JKS 32:26. Ten wynik sprawił, że piotrkowianki uciekły chorzowiankom na 6 punktów, więc żeby nawiązać z nimi kontakt dziś (17.00) będą musiały wygrać. Ewentualna porażka szansę utrzymania w elicie ograniczy bowiem do minimum.

– Jedziemy na trudny teren, gdzie czeka nas pojedynek o życie. W Piotrkowie gra się bardzo ciężko, ale jeśli będziemy konsekwentne w obronie i w ataku, to możemy przyjechać zwycięskie – stwierdziła rozgrywająca Ruchu, Magdalena Drażyk.

W dwóch ostatnich meczach „Niebieskie” znalazły sposób na dzisiejszego rywala; pokonały go zarówno w lidze (30:25), jak i w 1/16 finału Pucharu Polski (27:21). Dziś tak łatwo może już nie być, bo piotrkowianki notują zwyżkę formy.

Spora w tym zasługa Krzysztofa Przybylskiego, który jeszcze w zeszłym sezonie prowadził drużynę z Chorzowa, więc ma o nim sporą wiedzę. – Ruch nas zaskoczył dwukrotnie u siebie, ale tym razem to my będziemy mieli atut własnej hali. Poza tym moje dziewczyny są na właściwych torach i jeśli zagrają tak jak w Jarosławiu, to o wynik będę spokojny – powiedział trener Piotrcovii, ciesząc się z coraz szerszej kadry.

Treningi wznowiła bowiem 34-letnia Anna Wasilewska. Choć jest rozgrywającą, to w Jarosławiu wystąpiła na skrzydle i zdobyła 9 bramek. By jeszcze bardziej wzmocnić tę pozycję, prezes Marek Ostrowski doszedł do porozumienia z Darią Szynkaruk.

22-letnia skrzydłowa broniła ostatnio barw I-ligowego MTS-u Żory (63 gole w 11 meczach), ale w dwóch poprzednich sezonach była zawodniczką Startu Elbląg i Pogoni Szczecin, więc ma doświadczenie z superligi.