KPR Ruch Chorzów. Snajperka bez pensji

Ruch nie zamierza już płacić Magdalenie Drażyk, choć jej kontrakt w Chorzowie miał obowiązywać do końca maja. – To niesprawiedliwe – uważa zawodniczka.

Przypomnijmy – Drażyk była najlepszą snajperką chorzowskiej siódemki w ostatnich trzech sezonach, czyli od czasu powrotu Ruchu do superligi. W ostatnim z nich – zakończonym przedwcześnie z powodu pandemii – 23-letnia środkowa rozgrywająca zdobyła 72 bramki.

Teraz nie przedłużyła jednak umowy z ostatnim klubem ligi i prawdopodobnie przeniesie się do Piotrcovii, gdzie pracować będzie z byłym szkoleniowcem Ruchu, Krzysztofem Przybylskim.

Chorzowski klub zaproponował zawodniczce rozwiązanie umowy za porozumieniem stron z dniem 31 marca, za który zaoferował jej połowę regularnego wynagrodzenia. Za kwiecień i maj Drażyk nie należałoby się już nic.

Tymczasem zawodniczki, które w Ruchu zostają na kolejny sezon – na mocy zawartego porozumienia – będą w tym okresie otrzymywać 50 procent pensji.

Zawodniczka na takie warunki rozstania się nie zgadza – oznaczałoby to bowiem, że do czasu formalnego związania się z nowym klubem (z reguły kontrakty podpisywane są od lipca) przez nawet trzy miesiące pozostałaby bez dochodu.

– Rozumiem, że sytuacja jest wyjątkowa, ale nie rozumiem, dlaczego inne zawodniczki za maj i kwiecień będą otrzymywać wypłatę, a ja nie. Uważam to za niesprawiedliwe – mówi wychowanka UKS-u Chorzów.

Wiceprezes Ruchu, Krzysztof Zioło, przekonuje, że te piłkarki, które przedłużyły kontrakty na kolejny sezon, od 1 kwietnia rozpoczęły przygotowania do kolejnego. Trenują indywidualnie, a zajęcia monitoruje trener Marcin Księżyk.

– Przygotowywanie do nowego sezonu zawodniczek, które nie będą już reprezentowały naszych barw, jest bezzasadne. Kontrakt sportowy zawarty na czas określony jest umową, która z ważnych powodów może być rozwiązana.

Czytaj jeszcze: „Niebieskie” tracą swoją snajperkę. Kto zajmie miejsce Magdaleny Drażyk?

A w związku z wcześniejszym zakończeniem rozgrywek, na podstawie komunikatu Komisarza Ligi z 23 marca, kontynuowanie tej umowy nie jest możliwe na skutek okoliczności niezależnych od Ruchu – mówi działacz „Niebieskich” i dodaje:

– Muszę dbać o dobro klubu, jego finanse. Kryzys wywołany pandemią stawia nas w bardzo trudnym położeniu, kilku sponsorów już wypowiedziało nam umowy. Nie wiemy czy wciąż będziemy mogli liczyć na wsparcie ze strony miasta.

Przetarg na promocję, który miał właśnie być ogłoszony, został wstrzymany. Cieszę się, że zawodniczki, które zostały, rozumieją trudną sytuację, w jakiej się wszyscy znaleźliśmy. Jako zarząd musimy podejmować trudne decyzje, ale dziś są one konieczne, by przetrwać ten trudny okres – uważa Zioło.

Drażyk otrzymała propozycję przedłużenia umowy w Ruchu, ale z niej nie skorzystała. – Chcę postawić na swój rozwój. W Piotrkowie tworzy się fajny zespół, a mnie dobrze się współpracowało u boku trenera Przybylskiego – mówi rozgrywająca.

– Mimo wszystko chciałabym z Ruchem rozstać się w zgodzie, dobrze pamiętać spędzone tu lata, bo nie wiadomo, czy kiedyś do Chorzowa nie wrócę. Mam nadzieję, że się jednak dogadamy – kończy Magdalena Drażyk.