Kręta droga do pierwszego gola

Marcin Urynowicz był jednym z bohaterów 33. kolejki ekstraklasy. W meczu Lecha z Górnikiem popisał się kapitalnym trafieniem przy bramce na 1:0 dla zabrzan. Przyjął piłkę tyłem do bramki, odwrócił się i kropnął prawą nogą pod poprzeczkę tak, że Matusz Putnocky nie miał nic do powiedzenia. To było trafienie kolejki, a co najważniejsze – pierwsza bramka strzelona w lidze przez wysokiego napastnika.

Maszyna do strzelania goli

22-letni snajper od lat uchodzi za wielki talent śląskiej piłki. Z Trampkarza 22 Biskupice szybko trafił do słynącego ze świetnej pracy z młodzieżą Gwarka. Tam sezon w sezon należał do najlepszych, był maszyną do zdobywania bramek. Apogeum nastąpiło w ostatnim juniorskim sezonie, kiedy to jako dziewiętnastolatek nastrzelał dla Gwarka w Lidze Juniorów aż 72 bramki!

– Regularnie gramy mecze byłych wychowanków na obecnych. Kiedy Łukasz Piszczek widział w akcji Marcina, przecierał oczy ze zdumienia. Wychodziło mu wtedy wszystko, miał luz, silną głowę. To zresztą najbardziej utalentowany zawodnik, z jakim przyszło mi pracować. W jednym zespole grali razem z Szymonem Żurkowskim, a Marcin był tam profesorem. Teraz role się odwróciły – opowiada trener Janusz Kowalski.

W grudniu 2014 roku niewiele zresztą brakowało, a nastolatek wyjechałby za granicę. W akcji w meczu Gwarka z Piastem Gliwice widział go skaut Borussii Dortmund, Artur Płatek. Urynowicz wyjechał do BVB na testy. Ostatecznie wrócił jednak do Zabrza, żeby latem 2015 roku trafić do Górnika. Wydawało się, że szybko zrobi karierę, tym bardziej że ówczesny trener zabrzan, Robert Warzycha, zaczął na niego stawiać. Urynowicz zadebiutował w meczu inaugurującym sezon 2015/16 z Wisłą Kraków, wchodząc na boisko w samej końcówce za Romana Gergela. Potem od pierwszej minuty wystąpił w spotkaniach z Piastem i Jagiellonią.

– Kiedy Marcin zaczął trenować z pierwszym zespołem Górnika, przez pierwsze dwa tygodnie dzień w dzień byłem na zajęciach – ciekawy, czy w seniorach potwierdzi swoje walory. Pytałem ówczesnego dyrektora, Krzyśka Maja, co o nim sądzi. Mówił, że niesamowite było to, jak sobie radził i jak szybko został zaakceptowany – opowiada trener Kowalski.

Skuteczny w zimowych sparingach

Niestety, kariera Urynowicza nie potoczyła się wtedy tak, jak mogła. Kolejne porażki zespołu sprawiły, że z posadą trenera szybko pożegnał się Robert Warzycha, a kolejny szkoleniowiec, Leszek Ojrzyński, miał swoje plany i „koncepcje”, które w ostatecznym rozrachunku skończyły się fatalnie, bo spadkiem Górnika z ekstraklasy. Młody napastnik nabawił się kontuzji, potem szybko został też ojcem. Nie grał wiele, nie strzelał goli.

W pierwszoligowym sezonie Górnika był rezerwowym. W zaledwie dwóch meczach wybiegł na boisko w wyjściowym składzie, ale bramki nie udało mu się zdobyć. Podobnie było ostatniej jesieni. Trafiał tylko w trzecioligowych rezerwach.

Wydawało się, że przełomem może być zima. Urynowicz okazał się najlepszym strzelcem w sparingach, w których sześć razy trafił do siatki rywala. Wybiegł na boisko w podstawowym składzie w pierwszym ligowym meczu tego roku z Wisłą w Płocku. Porażka 2:4 sprawiła, że znowu wylądował na ławce. Teraz, wobec urazów Igora Angulo i Łukasza Wolsztyńskiego, znowu dostał szansę i w wygranym 4:2 starciu z „Kolejorzem” na jego terenie pokazał, że warto na niego stawiać. Widzą to też trenerzy młodzieżówki, którzy powołali Urynowicza na ostatni mecz z Litwą.

Co dalej?

Jan i Janusz Kowalscy nie raz podawali przykład Arkadiusza Milika, który na ekstraklasowego gola czekał 18 meczów. Urynowiczowi zajęło to 21 ligowych gier. – Tyle tylko, że Arek Milik grał od pierwszej minuty. Z Marcinem jest inaczej, bo gra w końcówkach. Albo się teraz przełamie, zacznie grać regularnie i strzelać, albo powinien iść do innego klubu – mówi Janusz Kowalski.

 

Liczby

72
Tyle goli w jednym sezonie potrafił nastrzelać Marcin Urynowicz. Ta niebywała sztuka udała mu się w sezonie 2014/15, kiedy był zawodnikiem młodzieżowego Gwarka Zabrze.

21
Meczów na bramkę w ekstraklasie czekał napastnik Górnika. W meczu przeciwko Lechowi

10
Bramek w tym sezonie ma na koncie Marcin Urynowicz. Na ten bilans składa się osiem bramek w trzecioligowych rezerwach, jedna w rozgrywkach o Puchar Polski i jednak w ekstraklasie.