Krocie dla Prijovicia

Mający serbski i szwajcarski paszport, Aleksandar Prijović pojawił się w Polsce latem 2015 roku. Miał pomóc Legii w zdobywaniu goli. Nie było mu o to łatwo, bo często siedział na ławce, żeby dostać swoją szansę dopiero w drugiej połowie. Łącznie przez 1,5 roku rozegrał w Legii 72 mecze, w których zdobył 24 bramki. Z czasem z Nemanją Nikoliciem stworzył jednak trudny do powstrzymania w lidze atak. Z klubem ze stolicy dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski. To jego trafienie w finale Pucharu Polski dwa lata temu dało warszawskiej drużynie zwycięstwo w Pucharze Polski (1:0).

Kuszą go petrodolarami

Zimą zeszłego roku wyjechał z ekstraklasy, żeby spróbować swojego szczęścia w Grecji. Trafił do PAOK-u Saloniki, gdzie szybko wyrósł na gracza numer 1. W greckiej lidze trafia jak na zawołanie, żeby w tym sezonie zaprezentować pełnię swoich możliwości i umiejętności. W 39 meczach w lidze i w rozgrywkach pucharowych zdobył dla swojej drużyny 27 bramek. Pomógł PAOK-owi w wywalczeniu wicemistrzostwa, a sam z 19 bramkami na koncie w tamtejszej Superlidze został królem strzelców. Teraz kluby z wielu krajów starają się o jego pozyskanie. Jak informują media pod Akropolem, pierwszy w kolejce po byłego napastnika Legii ustawił się saudyjski klub Al-Nassr. Gorącym orędownikiem sprowadzenia 28-letniego napastnika do klubu z Rijadu jest urugwajski trener Jose Daniel Carreno. Bogaty klub oferuje lukratywny kontrakt bramkostrzelnemu napastnikowi: 8 milionów euro za trzy lata! Do tego na transferze swojego najlepszego strzelca mogą też solidnie zarobić Grecy. Mówi się o sumie 5 mln euro. Dzienniki i portale w Serbii oraz Grecji informują, że transakcja może być sfinalizowana jeszcze przed mundialem. Nie wiadomo, czy tak faktycznie będzie, bo chętnych na pozyskanie Prijovicia jest więcej. Wśród nich mają być też kluby z Wysp Brytyjskich, gdzie wysoki napastnik grał w poprzedniej dekadzie (Derby County, Yeovil Town i Northampton).

To będzie dla niego szczególny mecz

Na razie Prijović skupia się na przygotowaniach do mundialu. Właśnie co znalazł się w 27-osobowej kadrze powołanej przez Mladena Krstajicia, a która już szykuje się do zaczynających się za niespełna trzy tygodnie MŚ. Tam rywalami Serbów w grupie E będą kolejno: Kostaryka (17 czerwca), Szwajcaria (22.06) i Brazylia (27.06). W takiej formie „Prijo” może być pewny nie tyle powołania, co gry. To przecież on zaliczył ważną asystę w eliminacyjnym spotkaniu z Walią (1:1) czy przypieczętował awans na MŚ Serbów w starciu z Gruzinami (1:0).
Dodajmy, że Prijović od niedawna gra w serbskim zespole narodowym. Dopiero w lutym zeszłego roku złożył w FIFA wniosek o pozwoleniem na grę w barwach jedenastki z Bałkanów. Wcześniej urodzony w Sankt Gallen napastnik miał na koncie występy w szwajcarskiej młodzieżówce. W tej sytuacji szczególne znaczenie będzie miało dla niego starcie z Helwetami w Kaliningradzie. Dla jednej i drugiej reprezentacji może to być spotkanie o awans, a dla Prijovicia szansa pokazania się na światowej arenie. Kto wie czy po mundialu na rosyjskich boiskach jego rynkowa wartość jeszcze nie wzrośnie?