Krótka przebieżka

Julka przyszła na świat w minioną środę i dumny tata Fabian Drzyzga, reprezentacyjny rozgrywający, otrzymał kilka dni wolnego, by towarzyszyć żonie oraz córeczce. Taryfy ulgowej nie miał równie szczęśliwy dziadek Wojciech, były reprezentant kraju, trener, zaś obecnie ekspert telewizyjny i on był na posterunku w krakowskiej Tauron Arenie. Vital Heynen, trener biało-czerwonych, nie mógł sobie pozwolić, by zespół w XVI Memoriale Im. Huberta Jerzego Wagnera pozostał tylko rozgrywającym i stąd w trybie awaryjnym powołał Marcina Komendę, występującego w GKS-ie Katowice. Jednak w inauguracyjnym spotkaniu z Kanadą na parkiet – trudno się dziwić – desygnował Grzegorza Łomacza, który z kadrą jest od pierwszego dnia majowego zgrupowania. Zarówno on, jak i jego koledzy

Przed rokiem biało-czerwoni również na inaugurację zmierzyli się z Kanadyjczykami i choć wygrali 3:0, ale pierwszy set zakończył się wynikiem 36:34, zaś trzeci 26:24. Teraz też się spodziewaliśmy zaciętej walki i w I odsłonie znów oba zespoły „zafundowały” nam grę na przewagi. Memoriał jest jednym z etapów przygotowań do wrześniowych mistrzostw świata w Bułgarii oraz we Włoszech i nie oczekiwaliśmy żadnych fajerwerków. Niemniej sporym zaskoczeniem, szczególnie w I partii było ślamazarne tempo akcji.

Wszystko toczyło się w wolnym tempie i akcje były zbyt czytelne. Kiedy biało-czerwoni objęli prowadzenie 17:14 wydawało się, że wydarzenia zostały opanowane. Jednak rywale szybko doprowadzili do remisu i chwilę potem objęli prowadzenie 20:18. Końcowe fragmenty były nerwowe. Kanadyjczycy mieli 2. piłki setowe, ale raz Jakub Kochanowski popisał się udanym atakiem, zaś za drugim razem blok zatrzymał rywali. Dwa decydujące punkty zdobyli atakiem Michał Kubiak oraz zagrywką Aleksander Śliwka. Set trwał aż 34 min., ale to był wynik sennego tempa. Kanadyjczycy zaczęli z pierwszym rozgrywającym Tylerem Sandersem, ale doznał urazu i w rezultacie już na początku musiał go zastąpić Jay Blankenau. Z tym pierwszym, takie odnieśliśmy wrażenie, podopieczni trenera Antigi czuli nieco pewniej.

Aleksander Śliwka oraz Michał Kubiak mieli dobre przyjęcie i 50% skutecznością w ataku. W przyjęciu przebił ich Damian Wojtaszek, ciągle zastępujący walczącego z urazem Pawła Zatorskiego. Bartosz Kurek, atakujący naszej reprezentacji, nie grzeszył skutecznością (14%), choć w II secie się poprawił, ale nadal grał poniżej swoich możliwości. W tej odsłonie obyło się bez nerwowej końcówki, bowiem biało-czerwoni wypracowali sobie solidną przewagę (4 pkt.) i skrzętnie ją powiększali. Błędy własne Kanadyjczyków ułatwiły zadanie biało-czerwonym. Tym razem ta partia była o 10 min. krótsza, ale i tempo akcji było już nieco lepsze. Heynen, jak to ma w zwyczaju, dokonywał zmiany tylko na jedną akcję. Pewnie w kolejnej potyczce swoje szansę otrzymają kolejni zawodnicy.

Siatkarze nie lubią 10-minutowej przerwy, ale tym razem ona nie miała wpływu na postawę biało-czerwonych. Początkowo Kanadyjczycy mieli inicjatywę, ale potem na prowadzenie wyszli biało-czerwoni już go nie oddali do końca. Rywale mieli spore problemy w polu serwisowym, ale również strzelali po autach.

Nie był to olśniewająca potyczka, ale nikt nie oczekiwał fajerwerków, bo to zaledwie przystanek na mistrzowskiej drodze. Niemniej już teraz mogliśmy się przekonać ile jeszcze pracy czeka Bartosza Kurka, który miał spore problemy w ataku. Z niezłej strony pokazał się Śliwka, Kubiak imponował, jak zwykle, walecznością, zaś Kochanowski – spokojem.

W sobotę oraz w niedzielę czekają znacznie trudniejsze mecze, bo przecież zagramy z Francją oraz Rosją, ale należy spodziewać się rotacji w składzie. Tylko Łomacz wydaje się być”skazany” na grę, bo Drzyzga ma pojawić się w Krakowie na ostatnią potyczkę z Rosjanami.

POLSKA – KANADA 3:0 (29:27, 25:17, 25:19)

POLSKA: Łomacz (1), Kubiak (14), Nowakowski (40, Kurek (6), Śliwka (10), Kochanowski (9), Wojtaszek (libero) oraz Szalpuk, Konarski (1), Bieniek . Trener Vital HEYNEN.

KANADA:Sanders, Hoag (8), Van Berkel (3), Sclater (8), Loeppky (5), Vigrass (4), Marshall (libero) oraz Blankenau (1), Vernon-Evans (7), Vandoorn (2), Szwarc (4). Trener Stephane ANTIGA.

Sędziowali: Szymon Pindral i Agnieszka Michlic. Widzów 9000.

Przebieg meczu

I:10:8, 15:13, 18:20, 24:25, 29:27.

II: 10:6, 15:11, 20:14, 25:17.

III: 10:9, 15:12, 20:17,

Bohater – Aleksander ŚLIWKA.