Krótki urlop „Pawki”. Paweł Tomczyk wraca do Lecha

Choć wiadomo było o tym od dawna, to wczoraj Podbeskidzie Bielsko-Biała poinformowało oficjalnie, że Paweł Tomczyk, napastnik, który w zakończonym sezonie rozegrał w barwach klubu spod Klimczoka 31 meczów ligowych i zdobył 11 bramek, wraca do poznańskiego Lecha, skąd był do Podbeskidzia wypożyczony. Jaki był to sezon dla najlepszego strzelca bielskiego zespołu? Sam tytuł króla bielskiego polowania każe sądzić, że udany. „Pawka” jest jednym z nielicznych piłkarzy, do którego kibice nie powinni mieć pretensji.

Nauczył się bardzo dużo

W ostatnim meczu sezonu, w niedzielę przeciwko Stali Mielec, Tomczyk zdobył dwa gole. Tym samym w klasyfikacji strzelców Podbeskidzia pokonał Łotysza Valerijsa Szabalę o właśnie dwie bramki. Ponadto zaliczył cztery asysty i w klasyfikacji kanadyjskiej zespołu nie miał sobie równych. – Dla mnie spotkanie ze Stalą było bardzo ważne, bo po krótkim urlopie wracam do Poznania. Udało mi się pożegnać z Podbeskidziem dwoma golami, dzięki którym chciałbym wszystkim podziękować. Nauczyłem się w Bielsku-Białej bardzo dużo. Były lepsze i gorsze momenty, ale w moim odczuciu jestem bardziej wartościowym zawodnikiem, niż w momencie, kiedy do klubu trafiłem – powiedział na pożegnanie z Podbeskidziem, Paweł Tomczyk, który ma nadzieję, że podąży drogą Roberta Gumnego.

Cel został zrealizowany

Przypomnijmy, że wiosną zeszłego sezonu utalentowany boczny obrońca grał pod Klimczokiem. Następnie wrócił z wypożyczenia do Lecha i stał się czołowym zawodnikiem ekstraklasy właśnie na tej pozycji. Wcześniej jednak zajął z Podbeskidziem ósme miejsce w I lidze. Tomczyk skończył rywalizację na zapleczu ekstraklasy „oczko” niżej. – Myślę, że zespół stać było na więcej. Cóż, wydaje mi się, że zabrakło nam trochę szczęścia w niektórych spotkaniach. Teraz już nic z tym nie zrobimy… A co do mnie, to założyłem sobie, że strzelę 10 bramek w sezonie. Zdobyłem 12, licząc gola z Pucharu Polski. Ponadto zaliczyłem kilka asyst. Można powiedzieć, że cel został zrealizowany, choć mogłem zdobyć więcej goli. Cieszę się jednak z tego, co jest. Plan minimum wykonany. Teraz zamierzam ciężko pracować, aby poprawić ten dorobek – odważnie stwierdził „Pawka”, który liczy na poważną szansę w „Kolejorzu”. I nie są to marzenia ściętej głowy. Kadrowa polityka Lecha, wraz z przyjściem do klubu nowego trenera, Ivan Djurdjevicia, ma ulec zmianie i więcej szans mają dostawać młodzi wychowankowie. Tomczyk idealnie się w taką koncepcję wpisuje. Tym bardziej, że za nim pierwszy, udany sezon na szczeblu centralnym wśród seniorów.