Krychowiak w tarapatach. W Paryżu już go nie chcą

W reprezentacji jest postacią centralną. Wokół niego toczy się życie w szatni, wokół niego trener Adam Nawałka buduje grę zespołu. Ale na niwie klubowej nie jest ostatnio tak różowo, a tarapaty rozpoczęły się od kontraktu życia z Paris Saint Germain. Krychowiak związał się z francuskim klubem zaraz po EURO 2016, a przy okazji stał się najdroższym polskim piłkarzem w historii. Szejkowie wyłożyli za niego 30 milionów euro, niemal tyle samo Krychowiak miał zarobić w ciągu kolejnych pięciu lat. Umowa wiążąca go z PSG gwarantuje mu roczne zarobki w wysokości 4,8 miliona euro, 5-letni kontrakt jest więc wart łącznie 24 miliony euro. Okrągła sumka stu milionów złotych.

– Jestem dumny, że wracam do Francji, aby bronić barw klubu z takimi ambicjami, jak Paris Saint-Germain. Ważnym czynnikiem mojej decyzji była także możliwość dalszej pracy z Unaiem Emerym – mówił Krychowiak podczas oficjalnej prezentacji. Ale współpraca z hiszpańskim trenerem nie układała się tak dobrze jak w Sevilli. Polak szybko popadł w niełaskę i po pierwszym nieudanym sezonie, zdecydował się na wypożyczenie do West Bromwich Albion. Anglicy przejęli 90% sowitej pensji Polaka. Oczekiwania były wielkie, ale i ten transfer nie okazał się strzałem w dziesiątkę. Krychowiak także tam nie wywalczył zbyt mocnego miejsca, popadł też w lekki konflikt z trenerem. Najważniejsze jednak, że zaczął grać. Nie występował od deski do deski, ale uzbierał 1643 minuty w Premier League – jednej z najsilniejszych lig świata.

Na wystawie. Z metką
Wypożyczenie dobiegło już końca i po mistrzostwach świata Krychowiak ma stawić się na treningu PSG. Nie spotka tam już Emery’ego, który przenosi się do Arsenalu. Nowym trenerem paryżan został Thomas Tuchel. Jeśli zmiana trenera wzbudziła w Krychowiaku nadzieję, że teraz uda mu się w stolicy Francji, ta nadzieja szybko zgasła. Tuchel nie zadzwonił do polskiego pomocnika, by powiedzieć mu, że widzi go w swoim zespole. Krychowiak mógł za to przeczytać w L’Equipe, że Francuzi wstawili go do okna wystawowego i przyczepili metkę z ceną 15 milionów euro. W PSG są przekonani, że Krychowiak nie jest już im potrzebny, a teraz chcą minimalizować straty. 15 milionów euro to niemal dokładnie tyle, ile Krychowiak zarobi w ciągu trzech lat pozostałych do końca kontraktu.

Szejkowie potraktowali go jak towar, ale piłkarze już dawno przyzwyczaili się do takiego stanu rzeczy. Raz szejkowie obsypują cię górą pieniędzy, a rok później kombinują jak się ciebie pozbyć. Problem tkwi teraz w… pieniądzach. Agent piłkarza, David Manasseh będzie musiał się nieźle napracować, by znaleźć Polakowi klub, który zapewni mu zarobki na podobnym poziomie po dwóch niezbyt udanych sezonach. Ratunkiem może być mundial.

Zaufanie trenera
Dla Adama Nawałki najważniejsze, że Krychowiak gra. W sierpniu zeszłego roku nie miał wyjścia i wysyłając powołania na mecze z Danią oraz Kazachstanem, pominął piłkarza PSG. Selekcjoner nie lubi powoływać piłkarzy, którzy nie grają w lidze. Czasem mięknie, wzywa na zgrupowania zawodników nie mających mocnej pozycji w drużynie klubowej, ale tym razem, wobec ciągłej absencji Krychowiaka, musiał z niego zrezygnować. W innym wypadku sam zakpiłby ze swoich zasadach, a to nie w jego stylu. – Nie można brać zawodnika, który nie gra w piłkę. To skomplikowana sytuacja i mam nadzieję, że szybko zostanie rozwiązana – mówił wtedy selekcjoner. Rozmawiał z piłkarzem i jasno dał do zrozumienia, że czeka na transfer. Krychowiak w końcu trafił do Anglii i znów mógł być brany pod uwagę przy wysyłaniu powołań.

Teraz jednak znów musi szukać nowego klubu. Występami w Best Brom z pewnością nie przykuł uwagi klubów gotowych płacić mu 5 milionów euro za sezon. Musi zrobić to na mundialu. W reprezentacji czuje się dobrze, ma pełne zaufanie trenera i kolegów z zespołu. To wystarczające powody, by grać lepiej. Krychowiak wciąż jest w świetnym wieku dla piłkarza. W tym roku skończył 28 lat, a kontuzje raczej go unikają. Przed nim jeszcze 5-6 lat gry na wysokim poziomie.