Krzysztof Smulski o procesie licencyjnym: Karanie klubów ekstraklasy będzie ostatecznością

Musimy zadbać o to, by kluby przeżyły. Pomóc im – mówi Krzysztof Smulski, przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych.

Mimo pandemii i zawieszonych rozgrywek, na szczeblu centralnym ruszył na dobre proces licencyjny na sezon 2020/21. Kluby z ekstraklasy czas na złożenie większości dokumentów miały do końca marca, ale w przypadku niektórych Komisja ds. Licencji Klubowych wydłużyła terminy.


Do 15 kwietnia oczekiwała na prognozy finansowe, czyli coś, czego tak naprawdę dziś rzetelnie przedstawić niemalże nie sposób. Wszystko wskazuje na to, że ten ważny punkt każdego procesu licencyjnego tym razem nie będzie miał aż takiego znaczenia. Tak wynika z wytycznych UEFA, chcącej ułatwić klubom życie.

– W większości prognozy finansowe zostały już przez kluby złożone. Wytyczne UEFA mówią dość wyraźnie, by w tym roku nie brać ich jednak pod uwagę przy orzekaniu. Bo tak naprawdę, co można z pełnym przekonaniem przedstawić? To wróżenie z fusów. Dokument UEFA już jest, czekamy na jego dokładne przetłumaczenie i wprowadzenie do procesu licencyjnego w formie uchwały komisji ds. nagłych – oznajmia Krzysztof Smulski, przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych.

Zobacz jeszcze: Kolejne cięcia w Ekstraklasie

Kluby mają jeszcze czas – do 30 kwietnia – na wywiązanie się z kryteriów F.03 i F.04 podręcznika licencyjnego, związane z brakiem zobowiązań wobec ZUS, Urzędu Skarbowego czy wynikających z tytułu działalności transferowej i sądowych wyroków na dzień 31 marca.

– Powtarzam, że niedociągnięcia czy zadłużenia powstałe przed pandemią, jako komisja musimy absolutnie brać pod uwagę. Jeśli coś należało spłacić do końca 2019 roku, to tego nie wytłumaczy się epidemią. Być może z czymś takim się zmierzymy, ale na pewno nie będzie to nagminne, bo w klubach generalnie do tej pory była stabilność. Z różnych przekazów słyszy się o sytuacji Arki Gdynia, temu na pewno musimy się mocno przyglądać – przyznaje Smulski.

Arka i Legia to zresztą dwa kluby, które otrzymały zgodę na przedstawienie prognozy finansowej później niż 15 kwietnia.

Zobacz jeszcze: Obniżki płac i zakup akcji

– Zapewniamy, że jeśli ktoś ma do nas jakąś indywidualną prośbę, to z uwagi na nadzwyczajną sytuację możemy ją spełnić. Rok jest, jaki jest i nic z tym nie zrobimy. Różne rzeczy mogą się dziać, dlatego trzeba być elastycznym. Komisja licencyjna już od dłuższego czasu jest zresztą dla klubów elastyczna, a nie pryncypialna. Cieszy mnie dobry kontakt z praktycznie każdym klubem – podkreśla przewodniczący KL.

Do 30 kwietnia kluby miały też obowiązek przeprowadzenia trzech szkoleń: dotyczących spraw sędziowskich, zapobieganiu korupcji w sporcie oraz kwestii bezpieczeństwa zawodów.

– Zastanowimy się, jak to ugryźć. Trudny temat. PZPN na pewno będzie reagował. Nie możemy wymagać czegoś, co byłoby niezgodne z panującą w kraju sytuacją. Spoglądamy na terminy, przesuwamy je, bo też jesteśmy ludźmi i widzimy, co się dzieje. Do 30 kwietnia jest jeszcze trochę czasu – mówi Krzysztof Smulski.

Do złożenia wniosków ekstraklasowych przez KL zostały zaproszeni też potencjalni beniaminkowie. To szerokie grono pierwszoligowców: Podbeskidzie Bielsko-Biała, Warta Poznań, Stal Mielec, GKS Jastrzębie, GKS Tychy, Olimpia Grudziądz, Radomiak, Stomil Olsztyn, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Zagłębie Sosnowiec czy Miedź Legnica.

Zobacz jeszcze: W Górniku Zabrze nie ma z czego ciąć


Generalnie, pierwszoligowcy swoje wnioski mieli składać do 15 kwietnia. Dziś, 20 kwietnia, dobiega końca termin dla drugoligowców, zaś potencjalni beniaminkowie drugiej ligi mają czas do 15 maja. Na marginesie – może wtedy będzie już jasne, że sezon w trzeciej lidze nie zostanie dokończony.

– Musimy się nastawiać na sprawy związane z klubami chcącymi awansować do ekstraklasy, mających problemy z obiektami – przyznaje nasz rozmówca. Jak bumerang wraca też wchodzący wkrótce w życie obowiązek posiadania podgrzewanej murawy w I lidze. W przykładowym Jastrzębiu ta inwestycja miała zostać wykonana w czerwcu i – co sygnalizowaliśmy w „Sporcie” – mało prawdopodobne, by doszła do skutku.

– Jeśli kluby będą prosić o prolongatę, to pójdziemy im na rękę. Podręcznik precyzuje, jakie warunki trzeba spełnić, by taka prolongata mogła zostać rozpatrzona pozytywnie. Tyle że… Nie wiem, czy w ogóle nie trzeba będzie przerabiać pewnych rzeczy w podręczniku. Czeka nas masa problemów, które będziemy musieli rozstrzygnąć, pochylić się, by klubom pomóc. Musimy zadbać o to, by przeżyły. Karanie ich przez komisję to będzie ostateczność – podkreśla Krzysztof Smulski.W normalnych okolicznościach werdykty dotyczące licencji zapadałyby do końca maja.

– To oczywiste, że damy sobie więcej czasu. Dziś terminami jeszcze bym nie rzucał. Wszystko będzie wydłużone. Przede wszystkim chciałbym, by dograno ten sezon i by w komplecie wystartował ten następny. To moje małe marzenie – mówi przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych.

Krzysztof Smulski

Zobacz jeszcze: Plan na powrót Ekstraklasy