Kto podąży śladem Górnika?

Od momentu wprowadzenia w ekstraklasie systemu ESA-37, a więc podziału po trzydziestu kolejkach na grupę mistrzowską i spadkową, tylko raz zdarzyło się, żeby w tej pierwszej można było grać z mniejszą liczbą punktów niż 40. W tym też zdobycz punktowa będzie musiała być okazała. W zeszłym roku Wisła Kraków, mimo że po 30 kolejkach uzbierała aż 42 „oczka”, skazana została na grę z tymi słabszymi. Jak będzie teraz?

Przebudzenie „Jagi”

Sytuacja w środku tabeli jest mocno zagmatwana i w dzielących nas od zakończenia rundy zasadniczej czterech kolejkach jeszcze z pewnością wiele będzie się działo. Po 25. kolejce i po dwóch ważnych wygranych – z mistrzem Polski Piastem, a potem na wyjeździe z Wisłą Płock – na ósmym miejscu był beniaminek Raków. Teraz miejsce częstochowian zajęła Jagiellonia, która po fatalnym początku wiosennych gier (ledwie punkt w trzech pierwszych meczach), zaczęła w końcu wygrywać. Jaga poza ósemką była ostatnio cztery lata temu, kończąc sezon na odległym 11. miejscu. Przed białostocczanami trudny terminarz i gry na wyjeździe z Cracovią, z także marzącą o miejscu w grupie mistrzowskiej Wisłą Płock w domu, a na koniec z ŁKS (w) i Piastem (d).

Beniaminek, czyli skazany?

A co czeka w tym czasie ekipę prowadzoną przez Marka Papszuna? W ostatnich latach jedynym beniaminkiem, który z powodzeniem szturmował ekstraklasę, był Górnik. Po awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2017 roku, zabrzanie nie tylko grali potem z najlepszymi, ale zajęli eksponowane 4. miejsce, co po prawie ćwierć wieku dało im prawo gry w europejskich pucharach. W innych wypadkach beniaminkom przychodziło tylko granie o utrzymanie.

Raków prowadzony przez trenera Papszuna może też być tutaj wyjątkiem. Ale czy tak będzie? Na pewno żal punktów w wielu spotkaniach, trzeba było zapłacić frycowe. Teraz jednak na potknięcia nie może już być miejsca.

W ostatnich czterech grach sezonu zasadniczego Raków zagra najpierw ze Śląskiem we Wrocławiu, potem w Bełchatowie z ŁKS, a na koniec z Wisłą Kraków (w) i Zagłębiem Lubin (d). O wszystkim mogą decydować bramki czy bezpośrednie spotkania. W tych na przykład drużyna z Częstochowy bije na głowę Jagiellonią, bo w bieżących rozgrywkach dwa razy ją pokonała – w lipcu w Białymstoku 1:0, a potem „u siebie” 2:1.

Wygrywać na wyjeździe!

O miejscu w czołowej ósemce myślą też zespoły z miejsc 10.-12., czyli Wisła Płock, Zagłębie Lubin i Górnik Zabrze. Płocczanie, którzy jeszcze po 13. kolejce byli na czele tabeli (!), wyprzedzając o punkt Piasta i o dwa Legię, wiosnę mają słabą – ledwie 6 pkt w sześciu meczach. Podobnie jest z „miedziowymi”, którzy w tegorocznych grach mają jeszcze o „oczko” mniej.

Czy to szansa dla Górnika na skuteczne powalczenie o grupę mistrzowską? Zabrzanie potrzebują jednak wygrywać nie tylko na swoim stadionie. Na wyjazdach w tym sezonie – jako jedynym w ekstraklasie – jeszcze im się to nie udało.

– Cały czas gadamy o tej ósemce, ale my musimy się skupić na czekającym nas meczu z ŁKS, bo wiadomo – znowu wyjazd… Dlatego mówimy sobie, że potrzeba nam odblokowania głów, bo to one są u nas zablokowane, kiedy przychodzi grać w meczach na obcych stadionach. Jedziemy tam z podwójną presją, bo czekamy na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Przy naszej publiczności gramy z luzem, teraz trzeba to zaprezentować, grając jako goście – mówi młody obrońca Górnika Przemysław Wiśniewski i to najlepszy komentarz do sytuacji zabrzan, którzy do 11 kwietnia, który zamknie sezon zasadniczy, mają trudny terminarz: grają kolejno z ŁKS, z Lechią w domu, z Piastem na wyjeździe i u siebie z liderującą Legią.

ILE PUNKTÓW DO GRUPY MISTRZOWSKIEJ?

Sezon 2018/19

8. Lech 43 pkt.

9. Wisła K. 42 pkt.

Sezon 2017/18

8. Zagłębie L. 43

9. Arka 40

Sezon 2016/17

8. Korona 39

9. Wisła P. 39

10. Zagłębie L. 39

Sezon 2015/16

8. Ruch 38

9. Podbeskidzie 38

Sezon 2014/15

8. Lechia 41

9. Piast 39

Sezon 2013/14

8. Lechia 40

9. Cracovia 39