Kto się przełamie?

GKS Tychy po porażce w Łęcznej i Skra po trzech z rzędu przegranych chcą w niedzielę sięgnąć po komplet punktów.


Na murawę tyskiego stadionu w niedzielę o godzinie 15.00 wybiegnie 22 niezadowolonych ludzi, których najważniejszym zadaniem będzie poprawa humorów i dorobku punktowego. Wystarczy spojrzeć w tabelę, żeby wszystko stało się jasne.

GKS Tychy w 12 meczach zdobył 15 punktów i z bilansem bramkowym 19:19 plasuje się znacznie niżej niż przed sezonem zapowiadał trener Dominik Nowak. Tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową i aż 8 do wicelidera to zdecydowanie niekorzystny bilans trójkolorowych na tym etapie rozgrywek.

Skra także ma deficyt, bo 14 oczek i bilans bramkowy 8:12 sprawił, że zespół Jakuba Dziółki nie może spokojnie oglądać się za siebie. W dodatku trzy porażki z rzędu mocno ciążą, a każda następna może oznaczać miejsce w strefie spadkowej. Nic więc dziwnego, że najczęściej słyszanym słowem w obydwu szatniach jest „przełamanie”.

Głowa do góry

– Przed nami następny mecz. Trzeba się więc przygotowywać do tego co nas czeka na naszym boisku – stwierdził tydzień temu na zakończenie konferencji prasowej po przegranym meczu w Łęcznej trener tyszan. Natomiast kapitan GKS-u Nemanja Nedić dodał:

– My się nie załamujemy tylko jedziemy dalej. Głowa do góry. Mamy bardzo dobry zespół, który to udowodni i bardzo dobrze zareaguje, pokazując na co go stać w najbliższym meczu. Otwieramy następny rozdział z napisem Skra Częstochowa, bo teraz niedzielny mecz z zespołem, mającym tylko 1 punkt mnie niż my jest dla nas najważniejszy. Musi więc być znacznie lepiej i tego się trzeba trzymać przygotowując się do niedzielnego meczu w Tychach.

Wziąć to na klatę

Mijający tydzień dobrze wykorzystali jednak także częstochowianie.

– Musimy zdobyć jednak jak najwięcej punktów w tej rundzie i na tym się teraz skupiamy – zapewnia szkoleniowiec częstochowian. A Jakub Bursztyn, bramkarz Skry, która pod względem liczby straconych goli zajmuje trzecie miejsce wśród I-ligowców dodaje: – Jedziemy teraz na wyjazd i mam nadzieję, że stamtąd przywieziemy trzy punkty. Nie ma załamania w szatni. Wiemy po prostu jaka jest sytuacja: trzy porażki z rzędu. Trzeba wziąć to na klatę i odpowiedzieć na boisku w Tychach. Jeżeli byśmy wygrali, zaprezentowali dobrą grę i zakończyli mecz z czystym kontem to na pewno nas napędzi.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus