Kto to ta Podoroska?

Rywalka Igi Świątek w ciągu ostatniego roku „skoczyła” w tenisowej klasyfikacji o prawie 200 pozycji. Teraz wskoczy do pierwszej setki.


W argentyńskich mediach nie brakuje euforycznych komentarzy po awansie dwojga reprezentantów tego kraju do półfinałów French Open – Nadii Podoroskiej i Diego Schwartzmana (we wtorek pokonał po trwającym ponad 5 godzin meczu Austriaka Dominica Thiema i zmierzy się z Hiszpanem Rafaelem Nadalem). „Historyczny dzień argentyńskiego tenisa” – napisano na stronie internetowej argentyńskiej telewizji publicznej. „Nadia Podoroska nie jest już w tenisowej niszy” – napisano o rywalce Igi Świątek.

23-letnia Podoroska we wtorek wyeliminowała rozstawioną z nr 3 Ukrainkę Jelinę Switolinę i została pierwszą tenisistką w liczonej od 1968 roku Open Erze, która z kwalifikacji awansowała do półfinału French Open i pierwszą od 21 lat w wielkim szlemie. Jest też pierwszą od 2004 roku Argentynką w ćwierćfinale Rolanda Garrosa. Dopiero po raz drugi w karierze znalazła się w głównej drabince wielkoszlemowego turnieju. Cztery lata temu przegrała w US Open mecz otwarcia. Przed turniejem nigdy nie pokonała tenisistki z Top 50, a w cyklu WTA nie wygrała dwóch meczów z rzędu. W Paryżu, licząc z kwalifikacjami, wygrała ich już osiem.

Podoroska urodziła się w Rosario w rodzinie bez sportowych tradycji, ma ukraińskie korzenie, ale na co dzień rezyduje w hiszpańskim Alicante. Jej karierę długo znaczyły kontuzje, ale w ciągu ostatniego roku „skoczyła” w tenisowej klasyfikacji z 303. miejsca na 131. Do Paryża zawitała po wygraniu turnieju ITF we francuskim Saint-Malo, w którym zwyciężyła w finale z Hiszpanką Cristiną Bucsą. „Po wygranej ze Switoliną podrzuciła rakietę w niebo tak, jakby wygrała cały turniej, a nie zaledwie ćwierćfinał” – odnotował madrycki „ABC”.

„Dziś nazwisko Podoroska nie należy już do tenisowej niszy. W ciągu kilku godzin stało się tak ukraińskie, jak i narodowe. Nadia od tego tygodnia nie jest już tylko „własnością” tenisa i jego kibiców, ale też wielu osób, które zobaczyły lub usłyszały ją po raz pierwszy w czasie Roland Garros” – napisał argentyński dziennik „Ole”, gdzie uznano ją za faworytkę pojedynku ze Świątek. Serwis telewizji publicznej oraz gazety „La Prensa” mylnie podają imię Polki, pisząc „Iwa Swiatek”.

Ale docenia się klasę Polki. W „La Nacion” 19-letnią tenisistkę z Raszyna nazwano „nową cudowną dziewczyną z Polski”. Oceniono, że mimo młodego wieku imponuje dojrzałą grą. „Ma 19 lat i szybkie tempo, jakby pasujące do obecnych czasów. Ale zanim coś zrobi, myśli. Zanim pobiegnie, zanim zniszczy rywalki młodzieńczym entuzjazmem, analizuje. Nie fruwa w powietrzu, po prostu twardo stąpa po ziemi” – napisano, a jej zwycięstwo z najwyżej rozstawioną Rumunką Simonę Halep wzbudziło uznanie: „mistrzyni z 2018 roku została kompletnie stłamszona przez cudowną dziewczynę polskiego sportu”.

(t, PAP)


Na zdjęciu: Przed turniejem w Paryżu Argentynka nigdy nie pokonała tenisistki z Top 50, a w cyklu WTA nie wygrała dwóch meczów z rzędu.

Fot. PAP/EPA