Ruch Chorzów. Kto weźmie Lecha?

Wiosną bramki Ruchu Chorzów strzec ma młodzieżowiec, dlatego jest wielce prawdopodobne, że z Cichą pożegna się Kamil Lech. Trener Łukasz Bereta chciałby, aby odbyło się to nie definitywnie, a na zasadzie wypożyczenia.


Kamil Lech może tej zimy odejść z Chorzowa. Sztab szkoleniowy „Niebieskich” wiosną zamierza stawiać na młodzieżowców, a 26-letni Lech takiego statusu rzecz jasna nie ma. Rundę jesienną zaczął co prawda w wyjściowym składzie, ale wytrwał w nim tylko dwa mecze. Potem między słupki wskoczył Tomasz Nowak, a finalnie golkiperem nr 1 został Jakub Bielecki.

Dobrze zmienić środowisko

Przy Cichej chcą, aby Lech zmienił otoczenie. Choć to wychowanek Ruchu – syn Piotra, byłego przed laty znakomitego golkipera – i grał tu w ekstraklasie, II i III lidze, to nie cieszy się sympatią kibiców. Przylgnęła do niego łatka bramkarza niepewnego, elektrycznego, potrafiącego zanotować kapitalną interwencję, ale też w najmniej spodziewanym momencie popełnić spektakularnego babola. Tej łatki nie odkleił nawet szereg dobrych występów, jakie zaliczył jesienią 2019 roku. – Wolelibyśmy, by Kamil odszedł – nie kryje trener Łukasz Bereta. – Nie skreślam go, jest tu długo, ale jego epizody w bramce bywały nieudane, choć w zeszłym sezonie – do momentu odniesienia kontuzji – bronił dobrze, a nawet bardzo dobrze. Wykluczył go uraz, potem pandemia. W ostatniej rundzie znowu miał słabszy okres, ale to dobry bramkarz. Ja w niego wierzę – i nie tylko ja, ale i inni trenerzy, którzy go obserwują na treningach. Warunki motoryczne ma bardzo dobre, dlatego z niego nie rezygnujemy. Fajnie byłoby, by się gdzieś ograł, udowodnił wartość i wrócił. Dla niego to też byłoby to dobre. Czasem tak bywa, że zmienisz środowisko i zaczynasz lepiej funkcjonować. Mógłby się w innym miejscu odbudować – dodaje szkoleniowiec „Niebieskich”.
Lech miniony tydzień spędził na testach w I-ligowym GKS-ie Bełchatów, ale wczoraj trenował już przy Cichej. Bełchatowianie podjęli decyzję o zakontraktowaniu innego bramkarza, Leonida Otczenaszenki z GKS-u 1962 Jastrzębie.

Idą w młodość

Czasu na znalezienie nowej drużyny Lech nie ma zbyt wiele, bo minął już pierwszy miesiąc okresu przygotowawczego, a poza tym można by stwierdzić, że… nie musi, skoro w czerwcu ubiegłego roku przedłużył kontrakt aż do czerwca 2024. Tu nasuwa się refleksja, czemu Ruch podjął taką decyzję, a następnie nie zaufał mu, luzując jesienią już po dwóch kolejkach, w których zespół zgarnął w dodatku komplet punktów (4:2 w Świdnicy i 4:1 w Gaci)… Jeśli po udanej dla „Niebieskich” rundzie jesiennej można było doszukiwać się minusów, to takowym na pewno byłaby postawa bramkarzy. Ruch miewał problemy z grą na zero, a po niejednym straconym golu można było stwierdzić, że golkiper mógł zrobić coś więcej. Jeśli teraz Lech odszedłby, chorzowianie chcieliby pozyskać kogoś do rywalizacji z Bieleckim i Nowakiem. Tej zimy testowali Macieja Styrczulę z Podhala Nowy Targ i Krzysztofa Pieszka z Wierchów Rabka-Zdrój, ale żadnego z nich nie ma już przy Cichej.
– Rozglądamy się za bramkarzem. Taki jest plan, by w bramce był młodzieżowiec. Szukamy kogoś takiego, wielu chłopaków chciałoby u nas być. Wiadomo, że trudno będzie znaleźć lepszego bramkarza od Kamila Lecha, dlatego idziemy w młodość, by było nam łatwiej przy ustalaniu składu – mówi Bereta.

Reperkusje zderzenia

Jak już wspomnieliśmy, wczoraj Lech trenował z Ruchem – podobnie jak pomocnik Mateusz Duchowski, czyli inny z zawodników mających wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu. W ubiegłym tygodniu 21-letni środkowy pomocnik trenował z rywalem „Niebieskich” w walce o awans, Polonią Bytom. Zagrał w sparingu z GKS-em Katowice, ale angażu nie wywalczył. A wracając do tematów bramkarskich: w końcówce sobotniego meczu chorzowian w Tychach (1:2 z GKS-em) doszło do zderzenia Kacpra Kawuli z Jakubem Bieleckim. „Kawul” normalnie trenuje z zespołem, ale bramkarz doznał silnego stłuczenia, dlatego najpierw czekają go szczegółowe badania. W środę (11.30) Ruch zagra na „Kresach” z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec.


Na zdjęciu: Kontrakt Kamila Lecha z Ruchem wygaśnie dopiero w czerwcu 2024 roku, ale możliwe, że pożegna się z Cichą już teraz. Czy na dobre?
Fot. Norbert Barczyk/PressFocus