Kto zastąpi Tomasza Petraszka?

W sobotnim meczu z Wisłą Kraków ekipa spod Jasnej Góry będzie musiała radzić sobie bez pauzującego za żółte kartki kapitana, Tomasza Petraszka.


Czeski obrońca od początku sezonu jest liderem linii defensywnej Rakowa. Opuścił tylko dwa spotkania. A nie dość, że był ostoją obrony, to jeszcze chętnie pojawiał się pod bramką przeciwnika. Wykorzystując swoje atuty – siłę i wzrost – zdobył już w tym sezonie sześć goli, co czyni go jednym z najlepszych strzelców Rakowa. Ale w spotkaniu z Zagłębiem Lubin otrzymał ósmą żółtą kartkę w tym sezonie, więc nie pomoże swojemu zespołowi w konfrontacji z Wisłą. Jego brak jeszcze bardziej komplikuje sytuację w defensywie.

Wiele zależy od Bartla

Od wznowienia rozgrywek trzon defensywy się nie zmieniał. U boku Tomasza Petraszka pojawiali się Kamil Piątkowski i Jarosław Jach. Dopiero w ostatnim spotkaniu miejsce Jacha zajął Kamil Kościelny. Była to wymuszona zmiana. Z powodów osobistych w kadrze meczowej nie znalazł się Daniel Bartl, więc na jego pozycję został przesunięty Jach. Rosły stoper wypożyczony do Rakowa z Crystal Palace rozegrał poprawne spotkanie. Przy dalszej nieobecności Bartla możliwe, że Jach ponownie pojawi się jako lewy wahadłowy. Wtedy też w linii obrony dojdzie do przetasowań.

Możliwy powrót młodzieżowca

Szansę na grę może otrzymać dawno niewidziany młodzieżowiec Daniel Mikołajewski. Obrońca Rakowa, który na wiosnę pokazał się z bardzo dobrej strony, po przerwie nie może przebić się do wyjściowej jedenastki klubu z Limanowskiego – przegrał rywalizację z Kamilem Piątkowskim. Absencja Petraszaka może być dla niego szansą na powrót do składu. To, że ma potencjał, udowodniał w tych spotkaniach, w których otrzymał szansę na grę.

Kościelny wrócił do składu

Niezależnie od tego, czy Bartl pojawi się w kadrze meczowej, wydaje się, że pewne miejsce w wyjściowej jedenastce Rakowa będzie miał Kościelny. Obecne rozgrywki to dla niego istny kalejdoskop. Początek sezonu stracił na skutek zerwania – jeszcze w lutym ubiegłego roku – więzadła w kolanie. Gdy doszedł już do pełnej sprawności, zaczął pojawiać się na boisku dość regularnie. Po feralnym dla Rakowa meczu z Arką Gdynia ponownie usiadł na ławce rezerwowych, z której nie podnosił się aż do ostatniego starcia z Wisłą. Wtedy trener Papszun wpuścił go na końcówkę spotkania, a już w meczu z Zagłębiem wybiegł z Petraszkiem i Piątkowskim od pierwszej minuty.


Przeczytaj jeszcze: Kolejne kłopoty Niewulisa


– Ponieważ gra kolegów wyglądała dobrze, nie było sensu nic zmieniać. Cały czas byłem gotowy – w spotkaniu z Wisłą wszedłem na 15 minut, z Zagłębiem rozegrałem pełne 90 minut. Dałem z siebie wszystko, myślę, że trener powinien być zadowolony – powiedział na łamach strony klubowej Kościelny.

Druga runda rewanżowa

Nieobecność Petraszka może mieć duży wpływ na wynik najbliższego meczu Rakowa. Z Wisłą w Krakowie, przed tygodniem, ekipa spod Jasnej Góry przegrała w końcówce, mimo że w prowadziła.

– Wisłą zaszła nam za skórę. Mamy okazję do rewanżu, bardzo na to liczymy, bo gramy u siebie, gdzie jesteśmy bardzo mocni. Po prostu – chcemy zgarnąć trzy punkty – dodaje Kościelny.


Na zdjęciu: Bez Tomasza Petraszka trudno dzisiaj wyobrazić sobie drużynę Rakowa.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus