Kurminowski szaleje na Słowacji

Dwaj najskuteczniejsi polscy napastnicy na zagranicznych boiskach? Robert Lewandowski i… Dawid Kurminowski.


W sobotnim spotkaniu z AS Trencin, który klub Kurminowskiego MSK Żilina wygrał u siebie 2:0, 21-latek wpisał się na listę strzelców w II połowie, ustalając rezultat spotkania. Było to już dla niego 9 trafienie w ligowych rozgrywkach w obecnym sezonie. Z takim bilansem po 14. kolejkach jest w ścisłej czołówce najlepszych snajperów za południową granicą. O bramkę więcej ma przewodzący stawce Filip Balaj.

Dobra gra Kurminowskiego sprawia, że MSK jest w czołówce tabeli słowackiej ekstraklasy, o kilka punktów za Slovanem Bratysława i DAC Dunajska Streda, a przecież ledwie kilka miesięcy temu klub został przez właściciela Jozefa Antosika postawiony w… stan likwidacji! Chodziło o to, że podczas wiosennego lockdownu dobrze zarabiający piłkarze nie chcieli się zgodzić na drastyczne, nieraz sięgające 80 proc. cięcia w swoich płacach. Antosik zadziałał bezkompromisowo. Ci, którzy nie zgodzili się na drakońskie obniżki pożegnali się z klubem. Postawiono na młodych, jak na Kurminowskiego czy innego Polaka w MSK Jakuba Kiwiora. Jak pokazały wydarzenia kolejnych miesięcy, nie było to złe rozwiązanie. Klub dalej dobrze funkcjonuje, a z dobrej strony pokazują się tam młodzi Polacy. Nie zarabiają kroci, ale zbierają bezcenne doświadczenie. Dobra gra na Słowacji sprawiła, że trafili do młodzieżowej reprezentacji Polski, a kto wie, co będzie dalej? Słowacka liga jest dobrze penetrowana przez zagranicznych skautów, można się tam wybić. Na razie ze świetnej strony pokazuje się Kurminowski. 9 goli na koncie, do tego cztery asysty, to ma swoją wymowę.

Na Słowacji dziwią się, że taki klub jak Lech Poznań, tak łatwo pozbył się takiego talentu. Urodzony w Śremie zawodnik grał i w „Kolejorzu” i wcześniej w Warcie Poznań. Na Słowacji jest już od prawie trzech lat. Zaczynał w MFK Zemplin Michalovce. Potem były rezerwy klubu z Żyliny, a teraz jest czołowym napastnikiem za południową granicą. Zeszły sezon skończył z 12 grami na koncie i czterema trafieniami. Teraz w imponującym stylu poprawia ten bilans.


Czytaj jeszcze: Wszyscy w cieniu Moukoko

– Zdarzają mu się mecze, gdzie jest mniej widoczny, ale to kwestia młodego wieku, wahań formy. Prezentuje się jednak naprawdę dobrze. To duże zaskoczenie w bieżących rozgrywkach. Myślę, że to taki zawodnik, z którego MSK Żylina będzie miała dużą pociechę. Przyznam, że jestem zaskoczony, że Lech tak łatwo pozbył się takiego zawodnika jak Kurminowski – mówi nam Mojmir Stasko ze słowackiego „Sportu”.

Żylina żyje z zagranicznych transferów. Z taką skutecznością jak obecnie, to można być przekonanym, że mody Polak długo tam miejsca nie zagrzeje. MSK pozyskało go z Lecha za ok. 200 tys. euro. Teraz Słowacy będą mogli zarobić wielokrotność tej kwoty. Z klubem zza południowej granicy wiąże go kontrakt do czerwca 2023 roku.


Na zdjęciu: Młodzieżowy reprezentant Polski Dawid Kurminowski (nr 11) ze świetnej strony pokazuje się w MSK Żilina.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus