„Kwiato” najlepszy w Szczyrku!

Czwarty odcinek Tour de Pologne, z Jaworza do Szczyrku, oznaczał, że kolumna Tour de Pologne wjechała w góry, a co za tym idzie rozpoczęła się rywalizacja o zwycięstwo w całym wyścigu. Można było spodziewać się zmiany lidera, bo ten, który przewodził zmaganiom, czyli Kolumbijczyl Alvaro Hodeg, jest specjalistą od sprintu, a nie od rywalizacji w górskim terenie, nawet o średnim stopniu trudności. Bo właśnie takim był wczorajszy odcinek. Na początku było płasko, a droga zaczęła wznosić się w momencie, kiedy kolarze minęli Żywiec i zaczęli jechać w kierunku Szczyrku.

Akcja weterana

Niedługo po starcie, czyli jeszcze kiedy było płasko, od grupy zasadniczej oderwało się trzech kolarzy. Jan Tratnik z grupy CCC Sprandi Polkowice, Belg Bert Van Lerberghe z Cofidisu i prawdziwy weteran rywalizacji w Tour de Pologne, czyli Marek Rutkiewicz. 38-letni kolarz, wiele razy kończył wyścig w pierwszej dziesiątce. Tym razem nie ma takich ambicji, ale chciał się pokazać, bo być może w naszym narodowym wyścigu startuje po raz ostatni. Uciekinierzy współpracowali zgodnie i w szczytowym momencie ich przewaga przekraczała nawet sześć minut. Wtedy za odrabianie strat wzięli się kolarze grupy Sky. To był obrazek doskonale znany z niedawno zakończonego Tour de France. „Niebiańscy” tym razem pracują na to, aby Tour de Pologne wygrał Michał Kwiatkowski, który we Francji był jednym z najważniejszych pomocników Gerainta Thomasa i Chrisa Froome’a. Teraz to Polak jest liderem swojego zespołu i chociaż poza nim w naszym narodowym wyścigu nie startuje ani jeden „Skajowiec”, który brał udział w „Wielkiej Pętli”, to nie ma żadnych wątpliwości, że grupa ta dysponuje innymi znakomitymi kolarzami.

Zabójcze tempo Sky

Wracając do uciekinierów, to podczas pierwszego podjazdu na Przełęcz Salmopolską osłabł Van Lerberghe. Rutkiewicz usiłował walczyć z Tratnikiem na tej, a także na kolejnej górskiej premii – podjeździe pod Zameczek – ale nie dał rady. Kiedy po raz drugi kolarze wspinali się w Wiśle, „Rutek” zrezygnował z dalszej jazdy w czołówce, a z peletonu wyruszyła kontra. Doścignęła Tratnika, ale Słoweniec zdołał jeszcze wygrać premię górską i umocnił się na prowadzeniu w tej klasyfikacji. Drugi podjazd pod Salmopol, dzięki wspaniałej pracy drużyny Sky, okazał się zarówno dla harcowników, jak i dla wielu kolarzy z peletonu wręcz zabójczy. Kolarze grupy Michała Kwiatkowskiego zdziesiątkowali grupę zasadniczą, choć z przodu kręciło jeszcze ok. 50 zawodników. Ale ci najmocniejsi, którzy mają walczyć o zwycięstwo w całym wyścigu, znajdowali się na czele. Podjazd pod Orle Gniazdo w zeszłym roku praktycznie przesądził losu całego wyścigu. Wygrał go Belg Dylan Teuns, który następnie triumfował w 74. Tour De Pologne. I jak się okazało ten sam zawodnik miał ochotę na powtórkę z rozrywki…

Rewanż na Belgu

Finałowa wspinaczka rozpoczęła się na 700 metrów przed metą, ale kluczowe okazało się ostatnie pół kilometra, gdzie było najbardziej stromo. Mocno zaatakowało Ekwadorczyk Richard Carapaz. Była to jednak przedwczesna akcja i kiedy czołówka zbliżyła się do niego, mocno zaatakował Teuns. Tym razem jednak nie udało mu się ograć Polaka, bo przypomnijmy, że w zeszłym roku pokonał Rafała Majkę, który finiszował za jego plecami, tuż obok pomagającego mu Petera Sagana.

Rewanż na Belgu wziął Kwiatkowski. Mistrz świata z 2014 roku utrzymał tempo rywala, a na ostatnich kilkudziesięciu metrach zdołał go wyprzedzić i nadrobić trzy sekundy. Tym samym „Kwiato” – w pięknym stylu – wygrał na Orlim Gnieździe, a na dodatek zdobył żółtą koszulkę lidera Tour de Pologne. Takiej sytuacji na naszym narodowym wyścigu nie było już dość dawno. Ostatnim Polakiem, który wygrał odcinek na TdP był w 2015 roku Marcin Białobłocki, który triumfował w jeździe indywidualnej na czas. W tej samej edycji rywalizacji, kilka dni wcześniej, ostatnim polskim liderem był, przez jeden dzień, Kamil Zieliński. Teraz mamy nadzieję, że Michał Kwiatkowski pojedzie w żółtej koszulce dłużej. Najlepiej do samego końca.

4. etap (Jaworzno – Szczyrk, 179 km)

1. Michał Kwiatkowski (Sky) 4.25:44, 2. Dylan Teuns (Belgia, BMC), 3. George Bennett (N. Zelandia, LottoNL-Jumbo), 4. Siergiej Czernieckij (Rosja, Astana), 5. Daniel Moreno (Hiszpania, Education First Drapac Cannondale), 6. Thibaut Pinot (Francja, FDJ) – wszyscy + 3 sek., 7. Sam Oomen (Holandia, Sunweb), 8. Enrico Gasparotto (Włochy, Bahrain-Merida), 9. Sergio Henao (Kolumbia, Sky), 10. Davide Formolo (Włochy, Bora-hansgrohe) – wszyscy +6.

Klasyfikacja generalna

1. Kwiatkowski 13.51:22, 2. Teuns +8, 3. Bennett +10, 4. Czernieckij, 5. Pinot, 6. Moreno – wszyscy +14, 7. Oomen, 8. Gasparotto, 10. Emanuel Buchmann (Niemcy, Bora-hansgrohe), 10. Fabio Aru (Włochy, UAE Emirates) – wszyscy +17.