Lato mocnych transferów w ekstraklasie

Mimo tego że globalne warunki nie sprzyjają spokojnemu funkcjonowaniu, kluby ekstraklasy przeprowadzają tego lata bardzo ciekawe transfery. A może być jeszcze ciekawiej.


Nie mogło obyć się oczywiście bez kluczowych strat. Polska liga musi znać swoje miejsce w szeregu i wiedzieć, że jeśli pojawi się ktoś z lepszej ligi, albo chociaż z lepszą ofertą finansową, piłkarz długo zastanawiać się nie będzie. I tak w ekstraklasie nie zobaczymy już najlepszego gracza minionego sezonu Jorge Felixa z Piasta, a także króla strzelców Chrystiana Gytkjaera z Lecha.

Od dłuższego czasu już wiadomo, że bramki Legii nie będzie strzegł Radosław Majecki, a na skrzydle Śląska Wrocław nie będzie biegał Przemysław Płacheta. Pod znakiem zapytania stoi też dalsza przyszłość Janusza Gola, lidera Cracovii, który przez zakulisowe nieporozumienia rozwiązał kontrakt z „Pasami” i na razie nie znalazł nowego pracodawcy.

Warszawski Buffon

Dużo pozytywnych ruchów napłynęło jednak w drugą stronę – do ekstraklasy. Chyba każdy słyszał już o tym, że Legia pozyskała Artura Boruca. Jest to bramkarz co prawda już 40-letni, lecz mający ogromną wartość dla tego klubu, niezwykle mocno się z nim identyfikujący, będący wielkim spoiwem z kibicami.

Nie ma też co ukrywać, że w przypadku golkiperów wiek aż tak wielkiej roli nie gra. Gianluigi Buffon jest przecież starszy od Boruca o dwa lata, a nie przeszkadza mu to w tym, aby łapać kilkanaście występów rocznie w Juventusie, gdzie jego kontrakt obowiązuje jeszcze do końca czerwca 2021!

Nowy-stary bramkarz „Wojskowych” wraca do polskiej stolicy po 15-latach zagranicznych przygód i będzie gwarantem jakże kluczowego doświadczenia, które może przydać się w tym, aby Legia w końcu uniknęła kompromitacji w europejskich pucharach.

Ofensywny zaciąg z Niemiec

Nieco mniej spektakularnym powrotem może pochwalić się natomiast Śląsk Wrocław, który po sześciu latach ponownie przywitał w swoich szeregach Waldemara Sobotę. 33-letni skrzydłowy legendy Boruca raczej nie przeskoczy, ale przez cztery lata zapracował sobie szacunek w specyficznym klubie, jakim jest drugoligowe niemieckie St. Pauli. Sobota – po perturbacjach w belgijskim Bruegge – ustabilizował formę w portowej dzielnicy Hamburga i momentami nawet wyprowadzał tamtą drużynę jako kapitan!

Był regularnym bywalcem wyjściowej jedenastki i choć goli czy asyst nigdy wiele nie notował, swoim zaangażowaniem zawsze dawał odpowiednią jakość. W Śląsku też powinien ją gwarantować.

Sobota nie jest jedynym zawodnikiem z 2. Bundesligi, którego będziemy oglądać na ekstraklasowych boiskach. Już na początku stycznia Cracovia ogłosiła bowiem, że od rozgrywek 2020/21 w ich ataku będzie biegał Marcos Alvarez, blisko 29-letni Niemiec hiszpańskiego pochodzenia, który w minionym sezonie zdobył 13 goli dla drugoligowego beniaminka z Osnabrueck.

Trzy sezony w barwach tego zespołu były dla Alvareza naprawdę udane, dlatego nie sposób nie przyklasnąć „Pasom” takiego ruchu. Jego pojawienie się w Krakowie jest o tyle istotne, że przecież w tym samym momencie, w którym do Polski wracał Boruc, Legia zgarnęła także Rafaela Lopesa – podstawowego napastnika Cracovii! Trener i wiceprezes w jednej osobie, Michał Probierz, już w styczniu wiedział, jak się odpowiednio zabezpieczyć…

Zastąpić króla

Tak udanego sezonu w 2. Bundeslidze, w barwach Norymbergii, nie miał Mikael Ishak, który przez całe rozgrywki pojawił się na boisku ledwie 11 razy, tylko raz wpisując się na listę strzelców. W przeciwieństwie jednak do Alvareza, który w najwyższej lidze niemieckiej zagrał tylko raz, Ishak zanotował w 1. Bundeslidze łącznie 40 występów w karierze.

Ze strzeleckich osiągnięć raczej za Odrą nie słynął, ale był napastnikiem bardzo pracowitym, który charakterystyką mocno przypominał Chrystiana Gytkjaera – i na to liczą w Lechu, ponieważ to właśnie Szwed syryjskiego pochodzenia ma wejść w buty duńskiego króla strzelców ekstraklasy, o czym działacze „Kolejorza” mówią bez najmniejszych ogródek. Liczby Ishaka mogą trochę niepokoić, ale co by nie mówić – ekstraklasa jest ligą wyraźnie słabszą niż 2. Bundesliga.

Nie można też nie wspomnieć o powracającym z Rosji – po roku – Michale Kucharczyku, który wzmocnił Pogoń. Ciekawie zapowiada się też pozyskany przez Wisłę Kraków Stefan Savić oraz zbierający bardzo dobre noty w Chorwacji Josip Juranović, nowy defensor Legii. Sporo było także interesujących transferów na rynku wewnętrznym: Bartosz Nowak, Alan Czerwiński, Pavels Steinbors czy Patryk Lipski również zmienili kluby tego lata.


Na zdjęciu: Waldemar Sobota miał bardzo udany czas w St. Pauli, ale – także przez wirusa – nie udało mu się przedłużyć kontraktu z Niemcami.

Fot. slaskwroclaw.pl