League Championship to dobre miejsce dla naszych

W kadrach reprezentacji, które latem grał na rosyjskim mundialu znalazło się 24 przedstawicieli League Championship, czyli zaplecza angielskiej ekstraklasy. Pod tym względem żaden inny drugi poziom rozgrywkowy nie mógł równać się z odwodami Premier League, czyli mamy do czynienia z solidną ligą. Również w reprezentacji Polski znalazło się dwóch przedstawicieli drugoligowych angielskich klubów.

Mowa o Kamilu Grosickim i Bartoszu Białkowskim. Pierwszy z wymienionych otrzymał powołanie na listopadowe mecze z Czechami i Portugalia. Drugi od mundialu nie został zaproszony na zgrupowanie reprezentacji, a jednym z powodów było z pewnością to, że na jakiś czas stracił miejsce w podstawowym składzie Ipswich Town.

Jeden z najlepszych w lidze

Na najbliższe spotkania selekcjoner Jerzy Brzęczek wezwał, prócz „Grosika”, jeszcze dwóch piłkarzy League Championship. Mowa o Mateuszu Klichu i Pawle Olkowskim. Pierwszy z wymienionych jest w reprezentacji Brzęczka od początku. Drugi wrócił do kadry, po dłuższym z nią rozbracie, w październiku br..

Obaj na powołania niewątpliwie zasłużyli. Klich cały czas odgrywa nieprzeciętną rolę w drużynie Leeds United. W ostatnim spotkaniu, wygranym 2:1 z Wigan na wyjeździe, Polak zaliczył piątą asystę w sezonie. Na swoim koncie ma również pięć goli. W klasyfikacji podających jest najlepszy w lidze, ex aequo z czterema innymi zawodnikami. Tymczasem w punktacji kanadyjskiej tylko trzech piłkarzy jest od niego lepszych.

Statystyki mówią same za siebie. „Kliszi” jest jednym z najlepszych obecnie graczy zaplecza angielskiej ekstraklasy. A jest to o tyle ważne, ponieważ jego Leeds awansowało po ostatniej kolejce na pozycję lidera tabeli. We wrześniu Mateusz Klich mówił, że awans do Premier League jest celem klubu z Elland Road, a prywatnie jego marzeniem.

Powrót na ostatnim miejscu

Kluby pozostałych Polaków takich ambicji nie mają. Mało tego. Obecnie trzy zespoły, w których występują nasi zawodnicy, zajmują… trzy ostatnie miejsca w klasyfikacji, a to oznacza spadek na trzeci poziom rozgrywkowy. Kamil Grosicki jest, przynajmniej na razie, bez gola i asysty w ośmiu występach, ale gra regularnie, a w jego zespole coś drgnęło. Hull wygrało dwa mecze z rzędu i opuściło ostatnie miejsce w tabeli na rzecz Ipswich Town.

Zespół Bartosza Białkowskiego w poprzednim sezonie skończył rozgrywki w środku tabeli. Jedną z ofiar słabego początku nowego sezonu został Polak. Po pięciu pierwszych kolejkach uczestnik mundialu usiadł na ławce. Nie bronił w ośmiu następnych spotkaniach, ale jego zespół wygrał tylko raz. Powrót do bramki nie okazał się szczęśliwy, bo w trzech meczach drużyna zdobyła tylko punkt.

Niedawno w Ipswich doszło do zmiany trenera, którym został Paul Lambert. Przedostatni Szkot, który jako piłkarz zdobył Puchar Europy (w 1997 z Borussią Dortmund), ma wyprowadzić drużynę na prosta. Na razie ważne jest to, że zaufał Białkowskiemu.

Gol i asysta nie wystarczyły

Trzecie miejsce od końca w tabeli zaplecza angielskiej ekstraklasy zajmuje Bolton. Komplet szesnastu występów zaliczył w barwach tego zespołu Paweł Olkowski i tylko raz opuścił boisko w drugiej połowie. Polak ma na swoim koncie bramkę i dwie asysty. Problem polega jednak na tym, że choć Olkowski jest chwalony, to zespół gra słabo.

Z sześciu ostatnich meczów przegrał aż pięć i choć po drużynie, która w poprzednim sezonie zajęła ostatnie bezpieczne miejsce nikt cudów się nie spodziewał, to kibice woleliby, aby ekipa znajdowała się na nieco bezpieczniejszej pozycji. Np. takiej, jak Queens Park Rangers. Wprawdzie fani zespołu z Loftus Road snuja marzenia o powrocie do Premier League, to rzeczywistość jest inna, bo drużyna dobre momenty przeplata słabszymi. Sezon zaczęła od czterech porażek, a po jakimś czasie potrafiła zgarnąć 13 punktów w 5 meczach.

Dla nas istotne jest jednak to, że Paweł Wszołek zaczął grać regularnie. Pełne cztery ostatnie mecze spędził na prawym skrzydle. Efektem była asysta w meczu z Sheffield Wednesday, a przede wszystkim zwycięski gol w starciu przeciwko Aston Villi. To jednak nie wystarczyło do tego, aby otrzymać powołania na najbliższe mecze reprezentacji. Przypomnijmy, że Wszołek w drużynie narodowej debiutował w 2012 roku i ma na swoim koncie 11 występów z orzełkiem na piersi. Biorąc pod uwagę nasze problemy na skrzydłach można było spodziewać się, że trener Brzęczek sięgnie po grającego w Queens Park Rangers piłkarza. Tak się jednak nie stało.

Na zdjęciu: Mateusz Klich przebił się do reprezentacji z zaplecza Premier League, czyli League Championship . Paweł Wszołek musi jeszcze na to zapracować.