Lech Poznań będzie bardziej polski

Kończący się sezon nie był taki, jakiego oczekiwali wszyscy w Poznaniu. Sukcesy z zeszłego roku zostały zaprzepaszczone i znów trzeba będzie budować Lecha od nowa.


Grube miliony spłynęły na konto poznaniaków w wyniku letnich sprzedaży i awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Gra Lecha mogła się podobać i nawet mimo tego, że kilku graczy opuściło latem zespół, wydawało się, że trener Dariusz Żuraw nadal będzie prowadzi drużynę w stronę progresu. Fakt, że „Kolejorz” zakończy rozgrywki w drugiej połowie tabeli i w dodatku bez Żurawia na ławce, mówi sam za siebie.

Głodni zwycięstw

Ratować sytuację miał [Maciej Skorża], ale jak na razie niezbyt mu się to udaje. Pod jego wodzą Lech wygrał 2 razy, dokładając do tego 3 porażki, co zdecydowanie nie jest zadowalającym wynikiem. Nie ma co się dziwić, że kibice są wściekli, że tak dobry punkt wyjścia, jakim dysponowali poznaniacy przed sezonem, został zmarnowany i że organizacja klubu znowu musi cofnąć się o krok, do momentu sprzed ubiegłorocznego wicemistrzostwa.

Zawiodło wiele rzeczy, a Skorża, który jest w klubie stosunkowo od niedawna, jako jeden z głównych czynników wskazał przygotowanie mentalne.

– Już pracuję nad tym elementem, bo szukamy zawodników, których „mental” będzie nam pomagał, bo w szatni potrzebuję piłkarzy świadomych, o co gramy i świadomych tego, że nie ma praktycznie żadnego marginesu błędu. Potrzebuję graczy głodnych zwycięstw – przyznał trener Lecha.

Rozumieją sytuację

Choć „Kolejorz” słynął z ogrywania utalentowanej (wielko)polskiej młodzieży, to jednak w poprzednich miesiącach można było odnieść wrażenie, że ów młodzież – szczególnie po odejściu Jóźwiaka, Gumnego i Modera – nie daje już tyle jakości. W Lechu zaczęło grać coraz więcej obcokrajowców, a nie wszyscy z nich dają drużynie to, czego się od nich wymaga – czego przykładem może być wcale nietani Jan Sykor ze Slavii Praga. Skorża także poruszył ten temat.

– Brakuje mi trochę Polaków w szatni. Jest ich coraz mniej, a bardzo dużo obcokrajowców. To nie jest tak, że mam coś przeciwko zawodnikom sprowadzanym z innych krajów, jednak chciałbym, żeby język polski był u nas wiodący. Będziemy brać pod uwagę to założenie przy ściąganiu nowych piłkarzy, bo świeżej krwi wymaga tak naprawdę każda formacja – przyznał Skorża przed spotkaniem z Górnikiem. – Nie muszę wywierać (na zarządzie – przyp. red.) presji na transfery, bo wszyscy rozumieją sytuację i znają potrzeby drużyny. Działania będą adekwatne – zapowiedział trener z Radomia.

Wsparcie lub gwizdy

W Poznaniu zmierzą się dwa zespoły, które jesienią były bardzo zadowolone, a obecnie mogą być maksymalnie rozczarowane. To będzie ostatnia okazja do tego, aby na „do widzenia” dać kibicom jeszcze choć trochę radości, co szczególnie będzie motywować piłkarzy Lecha. Po raz pierwszy od wielu, wielu miesięcy na trybuny powrócą bowiem fani „Kolejorza”, a jak wiadomo gdzie, jak gdzie – ale w Poznaniu sympatycy potrafią wspierać swoich piłkarzy. Oby tylko zamiast wsparcia nie pojawiły się gwizdy…


Fot. twitter.com/LechPoznan/Przemysław Szyszka