Ishak goni legendy

Kapitan mistrza Polski Mikael Ishak strzelił w Zabrzu swoje bramki numer 49 i 50 dla „Kolejorza”.


Takiego napastnika chciałby mieć w swoim zespole każdy szkoleniowiec! Od kiedy 29-letni obecnie Mikael Ishak pojawił się w Poznaniu latem 2020 roku, mając zastąpić takiego snajpera jak Duńczyk Christian Gytkjaer, to strzela jak na zawołanie.

Nie zawodzi

W swoim pierwszym sezonie w wielkopolskim zespole strzelił dla Lecha 20 goli we wszystkich rozgrywkach – 12 w ekstraklasie i 8 w Lidze Europy, gdzie na początku drużyna prowadzona przez Dariusza Żurawia radziła sobie znakomicie, a wysoki napastnik zdobywał gole w trudnych spotkaniach z Benfiką Lizbona czy Standardem Liege. Kolejny sezon to mistrzostwo kraju i kolejne gole, w sumie 18, które utorowały Lechowi drogę do upragnionego mistrzostwa kraju. Ishak był w poprzednich rozgrywkach drugim najlepszym strzelcem za Ivi Lopezem. Został uznany za najbardziej wartościowego napastnika na ekstraklasowych boiskach.

W tym sezonie nie zwalnia. Choć lechici w słabym stylu rozpoczęli rozgrywki, to Ishak robi swoje. Na koncie w trwającym sezonie ma już 12 goli! Siedem z nich zdobył w europejskich pucharach (i bilans ten z pewnością jeszcze poprawi), a 5 w ekstraklasie. Był bohaterem niedzielnego zwycięstwa nad Górnikiem w Zabrzu, kiedy to dwa razy pokonywał Daniela Bielicę. Raz po kapitalnym strzale zza pola karnego, a potem z „jedenastki”.

Lukratywny kontrakt

Jak przypomniała oficjalna strona „Kolejorza”, dla mającego bliskowschodnie korzenie zawodnika, to były odpowiednio bramki numer 49 i 50 dla Lecha. Daje mu to obecnie pozycję numer 16 na liście najskuteczniejszych w historii „Dumy Wielkopolski”. Tyle samo trafień co Ishak na koncie ma Karol Śmiłowski, który gole dla „Kolejorza” zdobywał w latach 60., głównie na zapleczu ekstraklasy. To też ciekawa i warta przypomnienia postać, bo piłkarz ten pochodził z Górnego Śląska, rocznik 1938, urodzony w Katowicach, był wychowankiem Ligocianki Ligota. Potem przeniósł się za Brynicę i strzelał dla Zagłębia Sosnowiec, aż w końcu trafił do stolicy Wielkopolski. W Lechu występował w latach 1962-70. „Ruchliwy, szybki skrzydłowy w klasycznym stylu – bieg, drybling, centra, ale w bardzo efektownej oprawie. Ceniony i lubiany przez poznańskich kibiców” – pisał o Śmiłowskim w swojej piłkarskiej encyklopedii red. [Andrzej Gowarzewski].

Ale wracając do Ishaka, to wkrótce dogoni inne, jeszcze większe legendy Lecha. 51 trafień na koncie ma Jarosław Araszkiewicz, który z „Kolejorzem” mistrzostwo wywalczał kilka razy w latach 80.i 90. Z kolei 52 trafienia ma król strzelców olimpijskiego turnieju 1992 w Barcelonie Andrzej Juskowiak, a o jednego więcej Jerzy Podbrożny. W tym zestawieniu 65 bramek ma na koncie wspomniany wcześniej Gytkjaer i tyko patrzeć, jak Ishak go wyprzedzi. Wszystko oczywiście będzie też zależało od tego czy działacze zdołają przedłużyć z nim kończący się w czerwcu przyszłego roku kontrakt. Rozmowy trwają, a ma to ponoć być rekordowa umowa w historii naszej ligowej piłki – kwota znacznie powyżej 200 tys. złotych za miesiąc! Ishak pokazuje jednak, że wart jest wielkich pieniędzy.

NAJLEPSI STRZELCY LECHA POZNAŃ W OFICJALNYCH MECZACH

1. Teodor Anioła – 194 (138 w ekstraklasie)
2. Piotr Reiss – 132 (113)
3. Mirosław Okoński – 90 (69)
4. Janusz Gogolewski – 76 (41)
5. Czesław Szczepankiewicz – 69 (4)
6. Włodzimierz Jakubowski – 67 (1)
7. Christian Gytkjaer -65 (55)
8. Bogusław Pachelski – 59 (41)
Jan Stępczak – 59 (1)
10. Mirosław Trzeciak – 58 (51)
11. Teodor Napierała – 57 (17)
12. Jerzy Podbrożny – 53 (48)
13. Andrzej Juskowiak – 52 (43)
14. Jarosław Araszkiewicz – 51 (40)
Edmund Białas – 51(26)
16. Karol Śmiłowski – 50 (4)
Mikael Ishak – 50 (35)

Źródło: lechpoznan.pl


Na zdjęciu: Mikael Ishak to maszynka do zdobywania goli w lidze i w pucharach.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus.pl