Lech Poznań. Kędziora to łakomy kąsek

Trener Lecha Poznań Maciej Skorża oraz sympatycy klubu z Bułgarskiej ostrzą sobie zęby na powrót do drużyny Tomasza Kędziory.


Tomasz Kędziora w drużynie Dynama Kijów występuje (występował?) od niespełna pięciu lat. Do klubu ze stolicy Ukrainy trafił latem 2017 roku z poznańskiego Lecha. W tym czasie zdobył z nim trzykrotnie Superpuchar Ukrainy, dwukrotnie puchar tego kraju oraz raz mistrzostwo (w sezonie 2020/2021). Bieżącego sezonu w barwach tego zespołu na pewno nie dokończy, ze względu na inwazję Rosji na Ukrainę. W tym roku kalendarzowym reprezentant Polski nie rozegrał jeszcze ani jednego spotkania.

Wznowienie rozgrywek ligowych na Ukrainie storpedował atak rosyjskich wojsk, tamtejsza liga natychmiast została zawieszona. Po wybuchu konfliktu Tomasz Kędziora ukrywał się wraz ze swoją małżonką, ukraińską modelką Wiktorią Stecyk, w schronie w Kijowie. 27 lutego udało mu się samochodem dotrzeć do Polski, po trwającej ponad dobę podróży.

Po powrocie do ojczyzny Kędziora przez pierwszy tydzień trenował indywidualnie na obiektach Lecha Poznań. Po decyzji FIFA, pozwalającej zagranicznym piłkarzom ukraińskich i rosyjskich klubów na znalezienie nowych pracodawców, rosną jego szanse na angaż na Bułgarskiej. FIFA podejmując decyzję o możliwości zmian barw klubowych poza okienkiem transferowym, wyraźnie zaznaczyła, że w celu ochrony integralności rozgrywek każdy klub będzie mógł pozyskać maksymalnie dwóch piłkarzy korzystających z zawieszenia dotychczasowej umowy.

26-krotny reprezentant Polski z Dynamem Kijów ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2024 roku. Niespełna 28-letni obrońca jest już po rozmowie z trenerem „Kolejorza”, Maciejem Skorżą i we wtorek, 8 marca, rozpoczął treningi z poznańskim zespołem. – Byłoby miło, gdyby udało się sfinalizować transfer Tomka – powiedział szkoleniowiec niebiesko-białych. – Na pewno byłoby to korzystne zarówno dla nas, jak i dla samego zawodnika.

Dodajmy jeszcze tylko, że Tomasz Kędziora znalazł się w gronie 29 piłkarzy z klubów zagranicznych powołanych przez selekcjonera biało-czerwonych Czesława Michniewicza na marcowe mecze barażowe o awans na mistrzostwa świata w Katarze. Sprawa przynależności klubowej reprezentanta Polski nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ – podobno – ma on jeszcze oferty z klubów zagranicznych. Działacze „Kolejorza” nie wywierają presji na swoim byłym zawodniku i dali mu czas do namysłu. Jaką wybierze ofertę Tomasz Kędziora, przekonamy się niebawem.


Na zdjęciu: Nie wiadomo kiedy Tomasz Kędziora (z prawej) znowu założy koszulkę Dynama Kijów.

Fot. Minchenko/PressFocus