Lech Poznań. Klasyczne „pułapki”

Lidera ekstraklasy z Poznania w najbliższym czasie czekają pojedynki z teoretycznie dużo słabszymi zespołami, ale…


Drużyna trenera Macieja Skorży na razie na wszystkich konkurentów patrzy z góry. Fotel lidera „Kolejorz” zachował dzięki wygranej w Warszawie z Legią, bo gdańska Lechia ostro depcze mu po piętach. Na Bułgarskiej zresztą nie zachłystują się ostatnim zwycięstwem w prestiżowym meczu, bo do zakończenia wyścigu jeszcze bardzo daleka droga. – Nie możemy zachłysnąć się tym, co zrobiliśmy do tej pory – ostrzega Rafał Janas, asystent Macieja Skorży.

– Czekają nas kolejne mecze, w których rywale będą mieli jeden cel: „bić lidera”! Musimy być gotowi na to przede wszystkim pod względem mentalnym.

Lechici do tej pory wygrywali głównie z zespołami, które były w ich bezpośrednim sąsiedztwie w tabeli. Wystarczy przypomnieć, że trzy razy drużyna ze stolicy Wielkopolski mierzy się z ówczesnymi wiceliderami tabeli. Teraz czekają „Poznańską lokomotywę” potyczki z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, bo w kolejce czekają Wisła Płock (12. miejsce w tabeli w tej chwili), Stal Mielec (8 m.), Górnik Łęczna (18 m.). Kibice lidera zapewne nie dopuszczają do siebie myśli, by ich drużyna straciła w nich punkty, ale takie potyczki bywają zdradliwe. To klasyczne mecze-pułapki.

– Zgodzę się jednak z tym, że takie starcia to pułapki – twierdzi Rafał Janas. – Pamiętajmy bowiem o tym, że w każdym meczu do zdobycia są trzy punkty. Oczywiście gatunkowo inne obciążenie mają rywalizacje, które uchodzą za klasyki, czy hity ligowe. Po spotkaniu z Legią nasza mentalność jest oczywiście na bardzo wysokim poziomie, dostaliśmy takiego kopa, ale to nas nie może uspokoić. Musimy być gotowi na to przede wszystkim właśnie pod względem mentalnym.



Z powodu zbliżających się potyczek z teoretycznie mniej wymagającymi przeciwnikami sztab szkoleniowy Lecha zaraz po meczu w stolicy bardzo starał się wpłynąć na zespół pod względem psychologicznym, żeby piłkarze do najbliższych pojedynków ligowych podeszli na odpowiednim poziomie koncentracji. W przypadku strony stricte sportowej, piłkarskiej, trenerzy Lecha niczego nie pozostawiają przypadkowi, by zawodników nie zgubiła zbytnia pewność siebie („piłkarsko jesteśmy lepsi, to musimy wygrać”).

– Mentalny aspekt jest ważny, ale równie istotne jest zachowanie odpowiedniej formy sportowej – nie pozostawia żadnych wątpliwości Rafał Janas. – Praca, jaką wykonujemy na treningach,sama się nie zrobi. Można powiedzieć, że jesteśmy w tym momencie w połowie rundy, druga część przed nami i musimy być na nią gotowi równie dobrze, albo nawet jeszcze lepiej niż na tą pierwszą,

Musimy dbać o zawodników, którzy do tej pory grali mniej, bo wiemy, że ich forma może okazać się kluczowa w kontekście końcówki rundy. Na pewno przyjdzie taki moment, kiedy będziemy potrzebowali ich w dobrej dyspozycji, tego żeby pomogli drużynie w trudnych momentach. Każdy zawodnik w kadrze jest dla nas ważny, Tworzymy zespół, który ma pokazywać swoją siłę zarówno na boisku, jak i poza nim. To jedyna droga, która może nas zaprowadzić do sukcesu w bieżących rozgrywkach. Mogą przecież pojawić się kontuzje i pauzy kartkowe, wtedy rotacje w składzie będą nieuniknione.

Najbliższym przeciwnikiem Lecha będą „Nafciarze” z Płocka, z którymi zmierzy się już w piątek o godzinie 20.30.


Na zdjęciu: Piłkarze Lecha położyli na łopatki obrońców mistrzowskiego tytułu, ale następne mecze wcale nie muszą być łatwiejsze.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus