Lech Poznań. Perfekcyjny debiut

Pomocnik Lecha Poznań, Portugalczyk Pedro Rebocho pierwszy mecz w ekstraklasie zagrał przeciwko Wiśle Kraków.


Lewy obrońca Pedro Miguel Braga Rebocho trafił do poznańskiego Lecha latem ubiegłego roku z francuskiego klubu Ev Avant Guingamp. 27-letni Portugalczyk w barwach „Kolejorza” zadebiutował w meczu z Wisłą Kraków, w którym ekipa trenera Macieja Skorży rozgromiła przeciwnika 5:0. Pedro Rebocho w tym spotkaniu strzelił gola, który dał prowadzenie jego drużynie 3:0 oraz zaliczył asystę.

Ten klasyk na stadionie przy ulicy Bułgarskiej obejrzało 26 tysięcy 890 kibiców. Portugalczyk przywitał się z poznańską publicznością najlepiej jak mógł. Tuż przed przerwą, w 45 minucie, asystował przy trafieniu piłkarza Wybrzeża Kości Słoniowej, Adriela Ba Loua, natomiast w 52 minucie meczu wykończył akcję swojego rodaka Joao Amarala i mógł fetować zdobycie z gola. Była to jego pierwsza bramka od ponad sześciu lat.

– To był niezapomniany mecz, ponieważ debiutowałem w spotkaniu domowym – przypomniał Pedro Rebocho.

– Strzeliłem gola, miałem asystę i po raz pierwszy odniosłem zwycięstwo grając w Lechu, czyli moim nowym zespole. To był wyjątkowy wieczór, ponieważ nie spodziewałem się, że tak się to wszystko pięknie potoczy. Wiedziałem, że może być bardzo dobrze, ale nie sądziłem, że aż tak. To był perfekcyjny mecz.

Lechici w minionej kolejce przegrali na własnym boisku z Rakowem Częstochowa (0:1). Zespół „Kolejorza” po każdej porażce w tym sezonie potrafił jednak szybko wrócić na zwycięską ścieżkę i wygrać następne spotkanie w PKO Ekstraklasie.

– Zawsze pracujemy po to, żeby wygrać – zapewnia Pedro Rebocho.

– Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby pokonać naszych rywali i bardzo tego chcemy. Do najbliższego meczu z Wisłą Kraków przygotowujemy się najlepiej, jak potrafimy.

Wspomniana porażka z zespołem trenera Marka Papszuna była pierwszą porażką lechitów w tym sezonie na własnym boisku. Ten wynik spowodował, że niebiesko-biali spadli na 3 miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. O rok starszy od Portugalczyka pomocnik Radosław Murawski dodaje:

– Myślę, że nieczęsto zdarza się, że trzy drużyny idą łeb w łeb do końca sezonu – powiedział wychowanek Piasta Gliwice.

– Apeluję o trochę spokoju i cierpliwości. Ostatnia porażka z Rakowem Częstochowa nie oznacza, że przegraliśmy mistrzostwo, bo my walczymy dalej. Jest jeszcze dużo meczów do wygrania i sporo punktów do zebrania. Trzeba robić swoje, trzeba podnieść głowę do góry, klatę wypchnąć do przodu i wiedzieć, że mamy kolejny mecz przed sobą. Jest dziesięć spotkań do rozegrania, więc nie ma powodu, by już teraz kogokolwiek mianować mistrzem, wicemistrzem czy brązowym medalistą. Trzeba po prostu grać i robić swoje na boisku.

Z innej beczki – pomocnik Lecha, Filip Marchwiński otrzymał powołanie do reprezentacji Polski do lat 20 na dwa mecze Elite League. W kadrze prowadzonej przez selekcjonera Miłosza Stępińskiego znalazł się także wychowanek „Kolejorza”, obecnie wypożyczony do I-ligowego GKS-u Katowice, Filip Szymczak. Podczas marcowego zgrupowania biało-czerwoni rozegrają dwa mecze. Najpierw, 25 marca (piątek) o godzinie 20.00 w Bielsku-Białej zagrają z Anglią, a trzy dni później w mieście Frydek-Místek o godz. 16.00 zmierzą się z Czechami.


Na zdjęciu: Portugalczyk Pedro Rebocho z sentymentem wspomina pierwszy mecz z Wisłą Kraków.
Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus