Lech Poznań. Wachlarz zdecydowanie za wąski

Okno transferowe jeszcze trwa, więc w Poznaniu muszą myśleć o ściągnięciu solidnego środkowego pomocnika. Na ten moment trener Dariusz Żuraw nie ma na tej pozycji zbyt dużego wyboru.


Jesienią Lech mocno naginał się z odpowiednią rotacją składu, który musiał radzić sobie na trzech frontach – co dla polskich klubów zdecydowanie normą nie jest. Ekstraklasa, Puchar Polski i Liga Europy wymagały odpowiednio długiej ławki rezerwowych, z wystarczająco jakościowymi zmiennikami, na których nadmiar „Kolejorz” nie mógł narzekać.

Bielsko-Biała ponad Lizboną

Wiele śmiechu było po przedostatnim spotkaniu pucharowym z Benfiką, kiedy Lech w Lizbonie wyszedł skrajnie rezerwowym składem. Szans na awans w praktyce wicemistrzowie Polski nie mieli, ale jednak wszyscy liczyli, że poznaniacy powalczą z Portugalczykami tak, jak uczynili w pierwszym starciu tych zespołów.

Trener Żuraw oszczędził jednak piłkarzy takich jak: Thomas Rogne, Alan Czerwiński, Jakub Moder, Dani Ramirez, Jakub Kamiński i Mikael Ishak, przez co niektórzy zaczęli żartować, że Lech szykuje się na najważniejszy mecz sezonu z… Podbeskidziem Bielsko-Biała. Bo skoro na Benfikę wyszedł drugi garnitur, to znaczy, że pierwszy oszczędzał się na spotkanie zdecydowanie ważniejsze! Na szczęście lechitom udało się potem pokonać beniaminka 4:0.

Wiosną Liga Europy nie będzie już ciążyć na głowie Lecha, więc problemów z rotacją także być już nie powinno. Zimą poznaniacy podziałali na rynku transferowym, ale obsada jednej pozycji może budzić szczególne zastrzeżenia – środek pola. Już jesienią, gdy natężenie spotkań było znacznie większe, zawodnicy z centralnej części boiska mogli narzekać na brak odciążenia, bo cały ciężar jakości spoczywał na barkach Pedro Tiby oraz Jakuba Modera.

Zmieniał ich czasem krytykowany zewsząd Karlo Muhar, ale obecnie w Poznaniu nie ma już ani Muhara (wypożyczony do Turcji), ani Modera (Brighton skróciło jego wypożyczenie).

Dwóch do grania

Drużynę wzmocnił co prawda 25-letni Szwed Jesper Kalstroem, za którego Lech zapłacił ok. 700-800 tys. euro, a który ma bardzo duże doświadczenie nabrane w prawie 200 meczach szwedzkiej Allsvenskan. Kalstroem z profilu jest jednak pomocnikiem typowo defensywnym, przypominającym swoją charakterystyką Muhara, co oznacza, że do rozwiązania wciąż jeszcze pozostaje zastąpienie Modera. Kogoś, kto wejdzie w buty najdrożej sprzedanego zawodnika w historii ekstraklasy,

„Kolejorz” szuka już od dłuższego czasu, ale jak na razie nie udało się nikogo kupić. Ostatnio co prawda pojawiły się doniesienia o wychowanku Piasta Gliwice Radosławie Murawskim, który występuje w zajmującym ostatnie miejsce ligi tureckiej Denizlisporze, ale do tej pory nie pojawiły się jeszcze żadne konkrety w tej sprawie.


Czytaj jeszcze: Jest też inny problem Lecha

W praktyce więc jedynymi środkowymi pomocnikami Lecha na ten moment pozostają… nie najmłodszy, bo 32-letni Tiba i nowo sprowadzony Kalstroem. Oczywiście można próbować przesunąć nieco niżej Daniego Ramireza czy nawet Filipa Marchwińskiego, lecz będą to rozwiązania co najwyżej tymczasowe.

Ramirez to klasyczna „dziesiątka”, którego po prostu szkoda cofać z racji jego ofensywnej kreatywności, zaś Marchwiński ma większe predyspozycji do gry chociażby na skrzydle. Jako uzupełnienie zespołu można rozpatrywać 16-letniego Antoniego Kozubala, który wraz z seniorami udał się na zgrupowanie do tureckiego Beleku, ale trudno oczekiwać, że urodzony w 2004 roku piłkarz z miejsca stanie się drugim Moderem.

Ktoś ekstra

Priorytetami transferowymi Lecha są podobno skrzydłowy i właśnie środkowy pomocnik, ale czas nagli. Już w ten weekend do gry wraca piłkarska ekstraklasa, a jak na razie środek pola poznaniaków pozostaje w lekkiej rozsypce.

Możliwe natomiast, że jeszcze przed sobotnim pojedynkiem z Górnikiem Zabrze do drużyny dołączy nowy napastnik, Felicio Brown Forbes, obecnie reprezentujący barwy Wisły Kraków. Trener Żuraw zapowiadał, że zimą Lech ściągnie „kogoś ekstra”, ale jednak trudno w ten sposób określać Kostarykanina z Reymonta.


Na zdjęciu: Pedro Tiba (z piłką) to jeden z dwóch środkowych pomocników obecnych w kadrze Lecha.

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus