Lederman poczeka do października

Ben Lederman najprawdopodobniej wróci do gry dopiero za kilka tygodni.


Pomocnik Rakowa doznał urazu obojczyka w rywalizacji z Górnikiem Zabrze. Starcie z Lukasem Podolskim zakończyło się dla niego w najgorszy możliwy sposób – zejściem z boiska i długą przerwą. Przez blisko tydzień Lederman nie poznał diagnozy. Dopiero w piątek poznał szczegóły plan powrotu do gry.

Jak Petraszek

Pomocnik wicemistrza Polski ma spędzić najbliższe kilka tygodni w Poznaniu, gdzie będzie przechodził rehabilitację. Czy jest to dobre rozwiązanie – patrząc na przykład innego zawodnika Rakowa, Tomasza Petraszka – nie do końca. Stoper częstochowian od dłuższego czasu pracuje nad zdrowiem właśnie w Poznaniu, a efektów nie widać. Czech nadal jest poza treningiem i nie wiadomo, kiedy wróci do gry.

Przy założeniu, że wszystko pójdzie jednak zgodnie z planem, to Lederman powinien wrócić do pełni sił w pięć tygodni (klub oficjalnie przekazał, że czeka go dwumiesięczna przerwa). Tak więc ominie go dwumecz ze Slavią Praga, co można było założyć już wcześniej. Utrudnia to zdecydowanie sytuację w środkowej strefie boiska. Najpierw kontuzji doznał Igor Sapała, teraz dochodzi do tego uraz Ledermana. Trener częstochowian ma więc coraz mniejsze pole manewru w środkowej strefie.

Nie zachwycił

Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że naturalnym zastępcą dla Ledermana będzie Gustav Berggren. Pomocnik, który niedawno dołączył do Rakowa, miał wszelkie predyspozycje ku temu, by całkiem szybko wejść do pierwszego składu i pokazać swoje umiejętności, którymi zachwycał w lidze szwedzkiej. Problem w tym, że po meczu z Górnikiem słuch lekko po nim zaginął. Berggren rozegrał w nim 45 minut, o których będzie chciał szybko zapomnieć. Oczywiście cały Raków grał wówczas słabo, jednak Szwed nie wybijał się ponad poziom zespołu.

Stąd w meczu z Jagiellonią nie pojawił się już na murawie. Znalazł się za to w kadrze częstochowian na mecze ze Slavią w Lidze Konferencji. Mało jednak prawdopodobne, by miał wybiec w pierwszym składzie. Większe szanse na grę ma choćby Walerian Gwilia, który w ostatnich meczach wrócił do wyjściowej jedenastki, choć podobnie jak Szwed, nie zachwycał na murawie. Niedzielny występ przeciwko Jagiellonii był na pewno lepszy, niż czwartkowe spotkanie ze Spartakiem Trnava, jednak widać jak wiele Raków traci na braku Ledermana.

Wrócił do treningów

Są jednak także i pozytywne sygnały dotyczące zawodników, którzy leczą kontuzje.

– Ich rehabilitacja przebiega całkiem dobrze. Najbliżej powrotu jest Marcin Cebula, chociaż nie wiemy, w jaką stronę to pójdzie. Trenuje z zespołem i może być w kadrze na mecz ze Slavią. Podobnie sytuacja wygląda z Andrzejem Niewulisem. Peraszek ciągle przechodzi rehabilitacje. W przypadku Vladana Kovaczevicia sytuacja wygląda trochę trudniej. Chciałbym, aby był gotowy na ten mecz. Nie wiem, czy będzie to możliwe. Wydaje się, że powrót jest blisko, gdyż trenuje już indywidualnie – powiedział Marek Papszun.

Wśród wszystkich wymienionych tylko Cebula znalazł się w kadrze na Ligę Konferencji. Nie zmienia to jednak faktu, że powrót Kovaczevicia jest blisko. Jeszcze w czwartek sam zawodnik mówił o dwóch tygodniach do powrotu do pełni formy. Wydaje się, że jest to realne. Raków musi jednak w rywalizacji z zespołem z Pragi radzić sobie bez Bośniackiego bramkarza.


Na zdjęciu: Mecz z Górnikiem okazał się pechowy dla Bena Ledermana
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus