Legenda się martwi

– W piłce to jest tak, że jak nie idzie, to nie idzie – mówi wielka legenda górniczego klubu Jan Kowalski.


Przed zabrzanami trudne wyjazdowe stracie ze Stalą w Mielcu. Wszyscy mają nadzieję, że będzie tam jak w lutym rok temu, kiedy po trudnym meczu udało się wygrać 2:1. Bohaterem tamtego spotkania, pierwszego po zimowej przerwie, był Daniel Bielica. Przy prowadzeniu zabrzan w doliczonym czasie obronił karnego uderzanego przez Grzegorza Tomasiewcza.

Z nowymi na wyjazd

Jak będzie teraz? Do Mielca drużyna prowadzona przez Bartoscha Gaula udaje się z czterema nowymi zawodnikami. Jeszcze w zeszłym tygodniu w górniczej ekipie znalazł się skrzydłowy Daisuke Yokota, a zaraz potem dobrze w Zabrzu znany Boris Sekulić. Z kolei w ostatnim dniu zimowego okienka transferowego w środę dołączyła trójka: bramkarz Pawieł Pawluczenko, pomocnik Damian Rasak oraz napastnik Anthony van den Hurk. To reprezentant Curacao, który piłkarskiego abecadła uczy się w Holandii. Najbliżej gry w wyjściowym składzie wydaje się Rasak, który w bieżących rozgrywkach wystąpił w 17 z 20 ligowych gier Wisły Płock. Van den Hurk był ostatnio rezerwowym w drugoligowym tureckim klubie Caykur Rizespor. Co do bramkarza Pawluczenki, to tak jak w pierwszoligowym Bruk-Bet Termalika Nieciecza będzie pełnił funkcję rezerwowego.

Coś jest nie tak

Po tym co prezentuje ostatnio Górnik i po niewielkiej liczbie zdobytych punktów trener Bartosch Gaul ma się nad czym zastanawiać. Kolejna porażka może zepchnąć jedenastkę z Zabrza już na miejsce spadkowe.

Takim obrotem spraw martwią się kibice 14-krotnego mistrza Polski, martwią się też klubowe legendy, a wśród nich [Jan Kowalski], który 15 lutego skończył 86 lat. Ten były reprezentant Polski i świetny pomocnik jest na bieżąco z tym, co dzieje się w jego klubie.

– Obserwuję grę Górnika i na razie grają nie najlepiej, ale mam nadzieję, że szybko się to zmieni i będziemy mieli do czynienia z progresem. Są na dole, a to sytuacja, w której Górnik raczej się nie znajduje. Nie wygląda to dobrze. Mam nadzieję, że ze Stalą uda się wygrać, potem mecz z Legią, a to znak zapytania. W piłce to jest tak, że jak nie idzie, to nie idzie. Coś tam musiało być nie tak, że w ten sposób to wygląda – podsumowuje wszystko klubowa legenda Górnika.

W ostatnich dniach spekulowano o tym, że może dojść do przesilenia, a trenera Gaula na ławce szkoleniowej może zastąpić Jan Urban, który przecież w poprzednim sezonie wywalczy z „górnikami” 8 miejsce w lidze, a potem niespodziewanie musiał odejść z zajmowanego stanowiska. Jak Jan Kowalski, który po zakończeniu swojej kariery sam aż pięciokrotnie prowadził zabrzan, będąc w tym względzie rekordzistą, patrzy na wszystko?

– Trudno powiedzieć, bo nie jestem blisko tego co się dzieje. Co do osoby trenera Urbana, to na pewno by się przydał. Nie ma co do tego wątpliwości. To przecież świetny w przeszłości zawodnik, a potem nietuzinkowy trener – zaznacza.

Póki co jednak wszyscy w Zabrzu koncentrują się na tym, co będzie w Mielcu, a ma tam być walka o trzy punkty, która znacznie poprawiłaby atmosferę w szatni i wzmocniła wszystkich przed kolejnymi trudnymi ligowymi grami.


Kłopoty „stalówki”

Mielczanie są wśród kilku ligowych drużyn, które w rundzie rewanżowej zwodzą. Z czterech rozegranych gier jedenastka prowadzona przez Adma Majewskiego dwa mecze zremisowała i dwa przegrała. Zdobyła w nich ledwie jednego gola. W poprzedniej kolejce na listę strzelców wpisał się sprowadzony zimą – ponownie – z Zagłębia Lubin Koki Hinokio. 21-latek trafił w przegranym meczu z Cracovią. Winą za taki stan rzeczy obarcza się odejście zimą za 2,5 mln euro do francuskiego Toulouse Saida Hamulicia, który jesienią należał do najlepszych napastników na boiskach ekstraklasy, zdobywając dla mielczan 9 bramek. Co ciekawe jego osoba była proponowana klubowi z Zabrza zimą rok temu, kiedy Bośniak grał jeszcze na Litwie, ale nie było zainteresowania ze strony Górnika. Teraz silny i szybki napastnik gra już w Ligue 1.

Optymizm w Mielcu przed meczem z dołującymi w lidze zabrzanami? U siebie „stalówka” jest mocna. To na swoim stadionie zdobyła 16 z 29 punktów, urywając przy okazji ważna „oczka” Rakowowi i Lechowi, z którymi po dobrej grze remisowała bezbramkowo. Wygrać się tam jednak da, co pokazał we wrześniu Widzew, zwyciężając w Mielcu aż 3:0. W lutym zeszłego roku „górnicy” triumfowali tam wtedy po emocjonującym spotkaniu 2:1.


Na zdjęciu: W sierpniu Stal wygrała w Zabrzu 3:1. Jak będzie w niedzielę? Z nr 10 Lukas Podolski.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus