Legendarny rekord na wyciągnięcie ręki!

To dzieje się naprawdę! Tylko jakaś kompletna katastrofa może zatrzymać Roberta Lewandowskiego w pobiciu – zdawałoby się – nieosiągalnego rekordu Gerda Muellera.


Słynne 40 bramek zdobyte w sezonie 1970/71 było czymś, czego nawet sam Mueller nie był w stanie potem pobić. Dochodził do 38 i 36 trafień, ale czterdziestki już nie osiągnął. Lata mijały, a rekord trwał sobie spokojnie, aż w końcu pojawił się Robert Lewandowski, który w sobotę zdobył drugiego hat-tricka na przestrzeni trzech kolejek!

Wybitna regularność

Prawa noga, lewa noga, głowa – trójpak idealny. Wydawało się, że będzie o to „Lewemu” ciężko, ponieważ w meczu ze Stuttgartem Bayern już od 12. minuty musiał grać w osłabieniu po czerwonej kartce obejrzanej przez Alphonso Daviesa.

„Szwaby” poczuły krew, ale… na czuciu się skończyło, ponieważ monachijczycy prowadzili do przerwy 4:0! Jedną bramkę strzelił Serge Gnabry, a pozostałe trzy oczywiście Lewandowski, który po raz pierwszy w niemieckiej karierze skompletował hat-tricka w pierwszej połowie. Łącznie Polak ma ich na koncie w bundesligowych występach już 13, a więcej ma – rzecz jasna – tylko Gerd Mueller, 32.

W tej statystyce Lewandowski raczej legendarnego „Bombera” nie pokona, ale po jego sobotnim wyczynie można już z dużą pewnością napisać, że pobita zostanie inna świętość Muellera – rekord 40 goli w jednym sezonie ligowym. „Lewy” do swojej kapitalnej regularności (w 16 minionych kolejkach tylko raz nie wpisywał się na listę strzelców) zaczął dorzucać także pojedyncze fajerwerki, dzięki którym taką liczbę osiągnął Mueller.

Chodzi o to, że Niemiec 50 lat temu bramek nie zdobywał aż w 15 kolejkach, więcej było u niego „pojedynczych wystrzałów”, Polak natomiast jak na razie nie strzelał tylko w 5 z 26 gier (z czego raz nie grał, bo był kontuzjowany).

Ścigać Messiego

Najważniejsze jest to, że Lewandowski ma już na koncie 35 goli, a do końca sezonu zostało mu 8 kolejek – czyli prześcignięcie Muellera przy takiej formie zdaje się być tylko formalnością! W tej sytuacji trzeba chyba zacząć zerkać nie na „Bombera”, ale na… Lionela Messiego, który w sezonie 2011/12 zdobył w lidze hiszpańskiej aż 50 bramek!

Argentyńczyk miał jednak takie ułatwienie, że w LaLiga gra się 38, a nie 34 kolejki jak w Bundeslidze. Łącznie w tamtym sezonie Messi strzelił 73 gole w 60 występach, dorzucił do tego 33 asysty, „Lewy” ma teraz na koncie 42 bramki w 36 grach, oraz 8 asyst. W całym roku 2012 gwiazda Barcelony do siatek rywali trafiała aż… 91 razy!

Polski napastnik Bayernu po weekendzie stał się także samodzielnie drugim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi, wyprzedzając Klausa Fischera dzięki swoim 271 golom. Pierwszy jest rzecz jasna Mueller z 365 bramkami. – Kiedy strzela ci trzy gole to rzecz jasna boli, ale jestem szczęśliwy, że razem z Michaelem Zorciem wnieśliśmy swój wkład w to, że jego kariera potoczyła się w ten sposób – mówił po sobotnim meczu dyrektor sportowy Stuttgartu Sven Mislintat, który swego czasu był szefem skautingu Borussii Dortmund i odpowiadał za ściągnięcie „Lewego” do BVB.

Sam Robert Lewandowski powiedział: – Nie chcę myśleć o tym rekordzie, skupiam się na każdej kolejnej grze. Wciąż mamy wiele ważnych meczów, także w Lidze Mistrzów.


Fot. twitter.com/FCBayern