Pekhart zrobił w Lubinie prawdziwe show

Najlepszy snajper ekstraklasy Tomasz Pekhart zmasakrował w Lubinie drużynę Zagłębia, strzelając jej cztery gole!


Mecz w Lubinie jeszcze na dobre się nie zaczął, a już się de facto skończył. Mistrzowie Polski najpierw spoliczkowali przeciwnika, potem powalili go na ziemię i wbrew zasadzie „leżącego się nie kopie”, na wszelki wypadek „sprzedali” mu kilka kopniaków.

Egzekucji gospodarzy dokonał czeski napastnik Tomasz Pekhart, który po meczu w Lubinie ma już na koncie 19 trafień i spokojnie może przymierzać koronę króla strzelców. W 4. minucie napastnik Legii był faulowany w polu karnym gospodarzy przez Djordje Crnomarkovicia i wywalczył „jedenastkę” dla swojego zespołu. Sędzia Paweł Gil dla spokoju sumienia jeszcze skonsultował się z VAR-em, po czym wskazał na „wapno”. Pekhart płaskim strzałem w środek bramki posłał piłkę do bramki.

Drugi gol Pekharta to zasługa… obrońców Zagłębia. Lorenco Szimić tak nieudolnie wybijał futbolówkę, że trafił nią w Crnomarkovicia. Piłka spadła pod nogi leżącego w polu bramkowym Pekharta, który szybko pozbierał się z murawy i z bliska posłał ją do siatki. Nim minęło 20 minut, padł trzeci gol dla gości. Defensywa Zagłębia została rozmontowana, Andre Martins trafił w Pekharta, któremu piłka odskoczyła i wpadła do siatki! Legia do przerwy mogła prowadzić wyżej, ale w 31 minucie po podaniu Bartosza Kapustki Luquinhas spudłował z 8. metrów!

Po przerwie goście ani myśleli zadowalać się wysokim prowadzeniem, ale dosyć długo czekali na zdobycie kolejnego gola. Po rajdzie Pawła Wszołka i jego podaniu Szimić wyłożył piłkę jak na tacy… Pekhartowi, a ten silnym strzałem pod poprzeczkę po raz czwarty zmusił tego wieczoru Dominika Hładuna do kapitulacji.

To, co w niedzielnym spotkaniu wyczyniała defensywa Zagłębia można skwitować tylko w jeden sposób – skandaliczne zachowanie. W tym gronie dzieci błądzących we mgle brylował Chorwat Lorenco Szimić, który w ramach pokuty powinien na kilka dni trafić do karceru o suchym chlebie i wodzie.


Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 0:4 (0:3)

0:1 -Pekhart, 6 min (karny), 0:2 -Pekhart, 13 min (bez asysty), 0:3 -Pekhart, 19 min (asysta Andre Martins), 0:4 – Pekhart, 63 min (bez asysty).

ZAGŁĘBIE: Hładun – Chodyna, Szimić, Crnomarković, Balić – Żubrowski (46. Kruk), Drażić (78. Łakomy) – Szysz, Starzyński (40. Baszkirow), Stoch (40. Ratajczyk) – Podliński (46. Mraz 3). Trener Martin SZEVELA. Rezerwowi: Forenc, Oko, Wójcicki, Bartolewski.

LEGIA: Boruc – Jędrzejczyk, Wieteska, Szabanow (79. Kisiel) – Wszołek, Slisz (79. Hołownia), Andre Martins (58. Gwilia), Kapustka, Luquinhas (79. Muci), Juranović – Pekhart (70. Kostorz). Trener Czesław MICHNIEWICZ. Rezerwowi: Miszta, Cholewiak, Rusyn, Rafael Lopez.

Sędziował] Paweł Gil (Lublin). Asystenci: Marcin Borkowski (Niedrzwica Duża) i Jakub Ślusarski (Kraków). Żółta kartka: Wieteska (47. faul),

Piłkarz meczu Tomasz PEKHART.


Na zdjęciu: „Rozbrajanie” Zagłębia napastnik Legii Tomasz Pekhart rozpoczął już w 6. minucie, skutecznie egzekwując rzut karny.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus