Mladenović się kaja. Legia gromi

Jagiellonia tylko do przerwy postawiła się wiceliderowi. Po przerwie Legia Warszawa zdecydowane dominowała wygrywając aż 5:1.


„Jaga” już po kilku minutach mogła prowadzić, kiedy to po akcji duetu Marc Gual – Jesus Imaz celnie uderzał ten drugi. Skutecznie interweniował jednak Kacper Tobiasz.

Gual znowu trafił

Niedługo później bramkarz Legii musiał już kapitulować. Gual zza pola karnego strzelał tak, że piłka znalazła drogę do siatki (po drodze odbiła się jeszcze od nogi Maika Nawrockigo). Walczący o koronę króla strzelców ekstraklasy Hiszpan nie celebrował gola. Od nowego sezonu ma grać przecież w warszawskim klubie, z którym podpisał 3-letni kontrakt. Przy Łazienkowskiej zdobył gola nr 16 w bieżących rozgrywkach.

W 22 minucie było już jednak 1:1. Z rzutu wolnego dobrze przymierzył Josue. Kierunek lotu piłki zmienił jeszcze głową stojący w murze Imaz i Zlatan Alomerović nie miał szans na skuteczną interwencję. W 42 minucie piłka dwa razy uderzyła w słupek bramki legionistów praktycznie w tym samym miejscu! Najpierw z kilku metrów w dobrej sytuacji trafił tam Tomasz Przikryl, a zaraz potem po ładnym technicznym uderzeniu zza pola karnego aktywny Imaz.

Legia dominowała i strzelała

Początek II połowy, to świetna akcja gospodarzy i asysta sezonu w wykonaniu rybniczanina Bartosza Slisza. Znakomicie zagrał pietą do Ernsta Muci, który nie zmarnował okazji. Kika minut później Albańczyk z okolic 20 metra trafi w poprzeczkę. Po przerwie „Wojskowi” zdecydowanie dominowali, zmuszając jedenastkę z Podlasia do obrony przed swoim polem karnym i po niewiele ponad godzinie „Jaga” przegrywała już różnicą dwóch goli. Przy trafieniu Macieja Rosołka drugą asystę zaliczył bardzo dobrze grający Slisz. Dzieła zniszczenia dokonał na kwadrans przed końcem Nawrocki i w ostatnich minutach rezerwowy Blaż Kramer. Legia rozgromiła więc „Jagę” aż 5:1.


Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok 5:1 (1:1)

0:1 – Gual, 15 min (asysta Nguiamba), 1:1 – Josue, 22 min (wolny), 2:1 – Muci, 48 min (asysta Slisz), 3:1 – Rosołek, 64 min (asysta Slisz), 4:1 – Nawrocki, 75 min (głową, asysta Josue), 5:1 – Kramer, 88 min (asysta Wszołek)

LEGIA: Tobiasz – Nawrocki (89. Rose), Augustyniak, Ribeiro – Wszołek, Slisz (89. Sokołowski), Josue (81. Kramer), Celhaka, Baku – Rosołek (71. Pekhart), Muci (81. Strzałek). Trener Kosta RUNJAIĆ.

JAGIELLONIA: Alomerović – Przikryl (81. Olszewski), Skrzypczak (71. Stojinović), Puerto, Matysik, Wdowik (71. Lewicki) – Romanczuk, Saczek, Nguiamba (71. Mena) – Imaz, Gual (89. Kupisz). Trener Adrian SIEMIENIEC.

Sędziował Damian Kos (Gdańsk). Widzów: 22137. Żółte kartki: Puerto.


Mladenović się kaja

Przed meczem przy Łazienkowskiej w „Studio super piątku” Canal + pojawił się niespodziewanie Filip Mladenović. Serb kajał się za swoje skandaliczne zachowanie w finale Pucharu Polski w meczu z Rakowem Częstochowa, gdzie celebrując zwycięstwo pięściami obijał przy tym graczy rywala… Został za to zawieszony na 3 miesiące. Teraz przepraszał zawodników z Częstochowy, klub mistrza Polski i zapewniał, że takie zachowanie z jego strony już się nie powtórzy…


Na zdjęciu: Maciej Rosołek rozegrał dobry mecz. Był bardzo aktywny i podniósł wynik dla Legii na 3:1.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.