Legia Warszawa. Problemy w przygotowaniach

Legia z wielkim zapałem szykuje się do pierwszego meczu eliminacji Ligi Mistrzów. Warszawiacy mają jednak pewne kłopoty kadrowe.


FK Bodo/Glimt to bardzo solidny przeciwnik. Dla większości kibiców w Polsce mistrz Norwegii jest zespołem anonimowym, ale legioniści nie będą mogli go zlekceważyć. Na korzyść Skandynawów będzie działał fakt, że w ich kraju sezonu jest rozgrywany systemem wiosna-jesień, dzięki czemu Bodo/Glimt jest w rytmie meczowym. Pierwsze spotkanie odbędzie się w środę 7 lipca na dalekiej Północy.

Oszczędzać Wieteskę

Legia pękać przed rywalem oczywiście nie zamierza, ale musi zmierzyć się z pewnymi niedogodnościami. Niedobrą wiadomością dla trenera Czesława Michniewicza było to, że – jak poinformował portal legia.net – na wczorajszym treningu nie pojawił się Mateusz Wieteska. Defensor ma kłopoty z mięśniami brzucha i choć nie jest to raczej rzecz, która wykluczy go ze środowego spotkania, to jednak w jutrzejszym sparingu z Jagiellonią 24-latek zapewne nie zagra. Takie oszczędzanie ma oczywiście na celu przygotowanie go do starcia z Bodo/Glimt, z tym że jednocześnie wybije go z rytmu treningowego, który obecnie jest jeszcze w dość wakacyjnej fazie. Legii brakuje rytmu meczowego, więc wszystkie tego typu urazy są sporą zagwozdką dla Michniewicza.

W ostatnim sparingu z Lechią Gdańsk (wygranym przez mistrzów Polski 3:2) w trzyosobowym bloku obronnym oprócz Wieteski zagrali doświadczony Artur Jędrzejczyk oraz Mateusz Hołownia, którego zastąpił ściągnięty niedawno Joel Abu Hanna. Hołownia to rzecz jasna nominalny lewy obrońca bądź wahadłowy, co rzecz jasna nie powinno przeszkadzać mu w grze w „trójce”, ale ogólnie rzecz ujmując nie jest to wymarzony kandydat do pierwszego składu takiego klubu jak Legia. Izraelczyk z kolei jeszcze musi poczuć klimat nowej drużyny, bo w meczu z Lechią nie zaprezentował się najlepiej. W pełni sił nie jest jeszcze 20-letni Maik Nawrocki. Poza tym zresztą gracz wypożyczony z Werderu Brema miał problemy, aby wywalczyć miejsce w składzie Warty Poznań, a co dopiero w ekipie mistrza…



Bez kadrowiczów

Legia wzięła do siebie także 5-krotnego reprezentanta Mauritiusu, Lindsaya Rose’a, który jak na polskie warunki powinien być wzmocnieniem, co się zowie. Sęk w tym, że cała procedura transferowa zajmuje trochę czasu i nie wiadomo, czy 29-latek będzie gotowy na Norwegów. Reasumując więc, warszawiacy nie mają w pełni komfortowej sytuacji, jeśli chodzi o obsadę środka obrony. Gdyby czasu do meczu było więcej, spokój byłby większy, ale terminy gonią mistrzów Polski…

Wiadomo także, że w meczu eliminacyjnym nie zagrają Josip Juranović i Tomas Pekhart. Obaj zawodnicy posmakowali Euro 2020. Ten pierwszy co prawda wraz z Chorwatami pożegnał się już z turniejem i choć był gotowy skrócić swój urlop, to jednak przeciwko Bodo/Glimt jeszcze nie zagra. Będzie gotowy na rewanż. Sytuacja z Pekhartem jest o tyle inna, że jego reprezentacja Czech nadal na Euro pozostaje i w sobotę będzie walczyć z Danią o awans do półfinału. Przeciwko Norwegom napastnik także nie wystąpi.


Fot. Adam Starszynski / PressFocus