Legia Warszawa. Ratowanie sezonu

Dla Legii Warszawa zmagania PP są ostatnią szansą, by nie skończyć rozgrywek w tym sezonie z pustymi rękami. Górnik Łęczna staje przed historyczną szansą.


Gdy na początku grudnia rozlosowano pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski chyba niewielu spodziewało się, że przed meczem pomiędzy Legią Warszawa, a Górnikiem Łęczna to drugi z wymienionych zespołów będzie zajmował wyższą lokatę w tabeli ekstraklasy. Wówczas ekipa z Lubelszczyzny była bowiem na ostatnim miejscu w ligowej klasyfikacji. Legia zajmowała 16. miejsce, czyli dokładnie takie samo, jak zajmuje obecnie. Górnik – pod koniec jesieni i na początku wiosny – dzięki dobrym wynikom zdołał się wykaraskać ze strefy spadkowej, a mistrz Polski nadal w niej tkwi.

Puchar Polski jest dla warszawskiego zespołu ostatnią szansą na uratowanie sezonu. Wiadomo, że w ekstraklasie pozostała „wojskowym” już tylko walka o utrzymanie. Zespół ze stolicy nie obroni mistrzostwa Polski, to już pewne, a jeżeli nie przedłuży sobie szansy na wygranie „turnieju tysiąca drużyn”, to po raz pierwszy od 2019 roku zakończy sezon z pustymi rękoma. O ile jednak przed trzema laty Legia walczyła do końca o mistrzostwo Polski z Piastem Gliwice, o tyle teraz przegrana z Łęczną oznaczać będzie koniec szans na trofeum na początku marca. Tego kibice, i tak już bardzo mocno zaniepokojeni i głośno wyrażający swoje zdanie, mogą nie zdzierżyć. Warto przypomnieć piątkowy mecz na Łazienkowskiej z Wisłą Kraków. Sprawca bandyckiego ataku na Ukrainę nie był bowiem jedynym, któremu mocno tego dnia dostało się od trybun wypełnionych sympatykami Legii. Kolejny raz fani warszawskiego zespołu wyrazili swoją dezaprobatę w związku z działalnością w klubie jego właściciela, Dariusza Mioduskiego, i znów wezwali go do tego, by zrezygnował. W mało parlamentarnych słowach.

Legia Warszawa, mimo swoich problemów, jest faworytem starcia z Górnikiem Łęczna. Tymczasem ekipa z Lubelszczyzny stoi przed historyczną szansą awansu do półfinału Pucharu Polski. Nigdy jeszcze tej drużynie taka sztuka się nie udała. Po raz drugi łęcznianie zagrają w ćwierćfinale. Po 21 latach przerwy. W sezonie 2000/01 Górnik zmierzył się ze swoim imiennikiem z Zabrza i oba spotkania – 0:2 u siebie i 1:2 na wyjeździe – przegrał. Z innych rozgrywek pucharowych ekipa z Łęcznej ma nieco lepsze wspomnienia. W 2007 roku udało się dostać do półfinału nieistniejącego już Pucharu Ekstraklasy, ale na tym się skończyło. W pierwszym meczu Górnik wygrał wówczas z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski 3:2, ale w rewanżu lepszy był rywal, który rozbił zespół z Łęcznej aż 5:0.

Tylko raz w historii Górnik Łęczna był w stanie wygrać mecz przy Łazienkowskiej. Niespełna 17 lat temu, w ekstraklasie, ekipa z Lubelszczyzny pokonała Legię 2:0. O tym, jak to było dawno niech świadczy fakt, że bramki stołecznego zespołu strzegł wówczas 20-letni Łukasza Fabiański. Co ciekawe w drużynie Górnika wystąpił wówczas Veljko Nikitović, który nadal znajduje się w tym klubie. Obecnie w randze dyrektora sportowego. Wcześniej był piłkarzem, kierownikiem drużyny, a nawet prezesem klubu z Łęcznej.


Fot. Adam Starszynski / PressFocus