Legia Warszawa. Respekt dla Piasta

Prowadzący Legię Aleksandar Vuković z wielkim szacunkiem wypowiadał się o swoim vis-a-vis, Waldemarze Fornaliku.


Serbski szkoleniowiec razem z Legią popadł w gliwicki wir. Piast w ostatnich sezonach świetnie radzi sobie z warszawianami, dlatego nie dziwi, że Vuković na 5 spotkań z Fornalikiem wygrał tylko jedno.

Już 20 lat

Było to ich pierwsze starcie, gdy „Vuko” był tylko tymczasowym trenerem „wojskowych” – po Deanie Klafuriciu, a przed Ricardo Sa Pinto. Na początku sezonu 2018/19 Legia ograła Piasta 3:1, ale nikłe to miało znaczenie, gdyż prawie rok później mistrzostwo trafiło na Górny Śląsk. A że trener Fornalik jest kojarzony z tym regionem, Vuković wie doskonale, bo po raz pierwszy miał z nim styczność w sierpniu 2002 roku. Szkoleniowiec Piasta prowadził wówczas Górnika Zabrze, podczas gdy Serb był piłkarzem Legii. Podopiecznym Fornalika był w tamtym spotkaniu m.in. Michał Probierz.

– W polskiej piłce nie ma zbyt wielu pewnych rzeczy – oprócz jednej, niezmiennej od przynajmniej 20 lat. Trener Fornalik bardzo dobrze przygotowuje drużynę do sezonu i gra ona na miarę możliwości. Nie idzie za tym splendor czy opowiadanie bajek. To świetny fachowiec i tak traktujemy tego rywala. To nie przypadek, że już w kolejnej rundzie Piast punktuje na niezłym poziomie – chwalił gliwiczan Vuković, zapytany także o to, czy śląski rywal budzi u niego respekt.

– Zdecydowanie tak – odrzekł Serb.

Wszystko poukładane

– Piast ma mocny kręgosłup, który tworzy grono zawodników, począwszy od bramkarza, przez Kubę Czerwińskiego, Michała Chrapka, Damiana Kądziora czy Kamila Wilczka – kontynuował 42-latek.

– To ludzie, których stać było na grę w zespołach na naszym poziomie. „Czerwo” występował w Legii, Wilczek reprezentował duże kluby, Kądzior tak samo. Wciąż są w dobrym wieku, na murawie mogą dać sporo. Drużyna z Gliwic ma indywidualności, ale jest przede wszystkim poukładana i dobrze przygotowana motorycznie. To od lat wyróżnia trenera Fornalika, który w podobny sposób prowadził wcześniej Ruch Chorzów, czyli zespół potrafiący grać w europejskich pucharach, mimo że nieraz bił się o utrzymanie. Nie ma tam przypadku. To dla nas wyzwanie, aby powalczyć z tą drużyną i wygrać z nią – chwalił przeciwnika Vuković.

Kapustka coraz bliżej

Szkoleniowiec Legii skomentował także bieżącą sytuację kadrową zespołu. W poniedziałek do gry powinien być gotowy Patryk Sokołowski, który zimą zamienił Gliwice na Warszawę.

– Trenuje normalnie, ale unikamy w jego przypadku zagrań głową. Najprawdopodobniej przed poniedziałkowym spotkaniem będzie miał ściągane szwy, więc powinien być gotowy do gry – powiedział „Vuko”.

Pod znakiem zapytania stoi występ prawego wahadłowego Mattiasa Johanssona. Problemy ma także Paweł Wszołek, który trenuje indywidualnie, małe szanse na występ ma Yuri Ribeiro. Co ważne, z zespołem ćwiczy już normalnie Bartosz Kapustka. Piłkarz ten był niezwykle istotnym elementem drugiej linii Legii, ale w lipcu – w trakcie pucharowego meczu z Florą Tallin – zerwał więzadła krzyżowe i od tamtej pory nie pojawił się w żadnym spotkaniu. Istnieje szansa, że po majówce „Kapi” dostanie swoje minuty w ekstraklasie.


Fot. Adam Starszynski / PressFocus