Legia Warszawa. Roszada mimo woli

Trener Ricardo Sa Pinto w najbliższej kolejce ligowej – na mecz z Zagłębiem w Sosnowcu – wystawiłby zapewne taki sam blok obronny jak w minioną sobotę, ale nie będzie to możliwe. Za kartki pauzować będą bowiem Marko Veszović i Artur Jędrzejczyk.

Kto zastąpi obu nieobecnych przy Kresowej? Na prawej stronie obrony wystąpi najpewniej Paweł Stolarski, z kolei w miejsce „Jędzy” na środku defensywy ponownie zobaczymy Mateusza Wieteskę. Zmiany nie należy się natomiast spodziewać między słupkami. Tu pewne miejsce ma 19-letni Radosław Majecki, który nie skapitulował w sześciu z ośmiu meczów rozegranych w pierwszej drużynie. Czyste konto zachowuje już od 374 minut.

Pod znakiem zapytania stoi nazwisko zawodnika, który ustawiony zostanie „na szpicy”. Prawdopodobny wydaje się wariant, w którym od pierwszej minuty po boisku biega Sandro Kulenović, a w trakcie spotkania zastępuje go król strzelców poprzedniego sezonu – Carlitos. Tak zagrali przeciwko Piastowi i obaj wpisali się na listę strzelców.

Niezależnie od tego kibice z Łazienkowskiej czekają na występ Jarosława Niezgody, który przez dług czas borykał się z kłopotami zdrowotnymi. W poprzedniej kolejce usiadł na ławce rezerwowych pierwszy raz od 220 dni. Jeśli na Stadionie Ludowym warszawianie nie będę drżeli o wynik do końcowego gwizdka, Niezgoda może pojawić się na murawie przynajmniej na kilka minut…

 

Na zdjęciu: Legia najlepiej strzeże swojej bramki w całej Lotto Ekstraklasie.