Legia Warszawa. Triumfator dostanie swe owacje

Ostatni raz fani na stadionach zjawili się w połowie października i od tamtego czasu spotkania swoich ulubionych drużyn mogli oglądać co najwyżej w telewizji.


Polskie władze w końcu jednak zezwoliły klubom wpuścić kibiców na trybuny w liczbie nie większej niż 25 procent ogólnej pojemności obiektu. Fakt ten na pewno ucieszył Legię Warszawa, która w ostatnim meczu sezonu będzie mogła świętować mistrzostwo chociaż z ograniczoną grupą sympatyków.

Większa motywacja

Taka wiadomość nie jest z kolei dobra dla… Podbeskidzia Bielsko-Biała. Nie jest żadną tajemnicą, że „górale” w ostatniej kolejce muszą wygrać z Legią, jeśli w ogóle marzą o utrzymaniu w ekstraklasie – choć oczywiście ostatnie słowo będzie należało do Stali Mielec, która dla własnej pewności musi przynajmniej zremisować we Wrocławiu. Warszawscy piłkarze po oficjalnym zapewnieniu sobie mistrzostwa wyraźnie spuścili z tonu i w dwóch ostatnich kolejkach – mając już tytuł w kieszeni – bezbramkowo zremisowali z Wisłą Kraków i Stalą właśnie. Zresztą licząc ostatnie 6 spotkań Legia wynik 0:0 osiągała… aż cztery razy, dwa razy wygrywając po 1:0. Forma w stolicy jest więc ostatnio coraz bardziej wakacyjna.

Skoro mielczanie zremisowali z „wojskowymi” w miniony weekend, to Podbeskidzie z nożem maksymalnie dociśniętym do gardła mogło liczyć, że jemu także uda się osiągnąć dobry wynik z mistrzami – i może wygrać, tak jak to miało miejsce w pierwszym meczu 2021 roku. Sęk w tym, że bielszczanie zagrają na wyjeździe, gdzie Legię będą wspierać w liczbie nie większej niż 7-8 tysięcy kibice, którzy nie mieli jeszcze okazji nacieszyć się wraz z drużyną kolejnym mistrzostwem Polski. W Warszawie wszyscy są tego świadomi i wyraźnie można odczuć, że ich motywacja będzie znacznie większa niż w poprzednim meczu.

Czas pożegnań

Ostatnia kolejka sezonu będzie także okazją do pokazania się dla kilku piłkarzy. W ostatnich tygodniach swoje minuty w barwach Legii łapie Kacper Kostorz, a więc piłkarz w Podbeskidziu doskonale znany. 21-latek z Cieszyna zagrał w barwach „Górali” 60 razy i stamtąd trafił potem właśnie do stolicy. W poprzednim meczu Kostorz dostał od trenera Czesława Michniewicza ponad pół godziny i zaprezentował się z bardzo dobrej strony, marnując przy okazji najlepszą sytuację, jaką w Mielcu stworzyła sobie Legia.


Czytaj jeszcze: Wystawił się na strzał

– Trudno znaleźć na gorąco przyczyny braku skuteczności. Zapewne są to kwestie jakichś szczegółów i na pewno będziemy nad tym pracować. Przed nami spotkanie z Podbeskidziem, które zapowiada się bardzo ciekawie. To też będzie dobry moment, żeby pokazać się na koniec sezonu – przyznał Kostorz.

W meczu z „góralami” kilku zawodników Legii najpewniej pożegna się z klubem. Mateusz Cholewiak dostanie wolną rękę na poszukiwanie klubu, a po sezonie do wzięcia będzie także Walerian Gwilia, którego kontrakt nie zostanie przedłużony. Pożegnalne minuty może dostać rezerwowy bramkarz „wojskowych” Radosław Cierzniak, a z powodu kontuzji kibicom nie pokażą się Igor Lewczuk oraz Artem Szabanow. Do Anglii z wypożyczenia wrócił już Joel Valencia. Ciągle nieznana jest natomiast przyszłość Pawła Wszołka, który jeszcze nie zgodził się na nową umowę oraz Marko Vesovicia, w którego przypadku oliwy do ognia dolała… jego żona, niezwykle ostro wypowiadająca się w mediach społecznościowych na temat Legii i jej rzekomego braku pomocy przy leczeniu niedawnej poważnej kontuzji Vesovicia.


Fot. Rafal Oleksiewicz / PressFocus