W I połowie tak naprawdę nie było się czym podniecać, bo tempo meczu nie rzucało na kolana. Najbardziej żwawe było… wejście piłkarzy obu drużyn przy akompaniamencie mężczyzny grającego na dudach.
Skopiuj i wklej ten adres na swoją witrynę WordPressa, aby osadzić element
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element