Bolesna lekcja „bałkańskiego”

Szkoda, że dopiero teraz zagraliśmy z Czarnogórą, bo jesienią ten zespół miał swoje problemy. Widać, że wraz z nowym trenerem wróciło kilka doświadczonych dziewczyn, a wszystkie odzyskały wiarę, polot i ochotę do gry. To naprawdę świetny zespół – żałowała, ale i komplementowała rywalki kapitan polskiej reprezentacji Karolina Kudłacz-Gloc.

Faktycznie, pół roku temu drużyna z Bałkanów męczyła się ze Słowacją i Włochami, ale nie grały wówczas – skłócone z poprzednim trenerem – Jovanka Radicević i Katarina Bulatović. Te utytułowane zawodniczki, mistrzynie Europy i srebrne medalistki igrzysk olimpijskich z 2012 roku, wróciły jednak do kadry wraz z nowym selekcjonerem – Szwedem Perem Andre Johanssonem – i miały spory udział w bezproblemowym pokonaniu Polek 26:20.

Ach ta skuteczność…

Nasza drużyna przegrała wyraźnie z 6. ekipą niedawnych mistrzostw świata i spadła na 2. miejsce w grupie 2 kwalifikacji do grudniowych mistrzostw Europy. Polki wciąż mają wielką szansę, by we Francji zagrać, bo awans uzyskają dwie czołowe drużyny w grupie, a po jesiennych zwycięstwach z Włoszkami i Słowaczkami wszystkie atuty wciąż są po ich stronie.

Nie zmniejsza to faktu, że podopieczne Leszka Krowickiego sprawiły zawód nie tylko sobie – mimo wszystko można było oczekiwać, że nawiążą z Czarnogórkami bardziej wyrównaną rywalizację. Biało-czerwone zagrały jednak bardzo nieskutecznie – zwłaszcza skrzydłowe nie potrafiły znaleźć sposobu w pojedynkach z Mariną Rajcić w bramce.
Co prawda Adrianna Płaczek między polskimi słupkami też weszła w mecz kapitalnie – od obronionego rzutu karnego Radicević – ale to były dobre złego początki. Biało-czerwone nie prowadziły ani razu, a ostatni remis miał w miejsce w 7 min. – 3:3.

Plus dla Lisewskiej

Wyraźna przewaga przyjezdnych zaznaczyła się pod koniec pierwszej połowy. Co prawda po rzucie Joanny Kozłowskiej biało-czerwone przegrywały tylko 9:10, jednak do końca tej części nie zdołały powiększyć swojego dorobku. Tymczasem rywalki cztery razy pokonały Płaczek, a wynik do przerwy ustaliła bezwzględna na linii rzutów karnych Milena Raicević.

Takiej liderki brakowało w naszej drużynie – ani Kudłacz-Gloc, ani Kinga Achruk, ani Romana Roszak nie potrafiły znaleźć sposobu na wysoką i agresywną defensywę Czarnogóry. Także w obronie Polki nie realizowały planu – praktycznie nie miały żadnej okazji, by trafiać po kontrach. W ataku nie próbowały też współpracować z kołowymi. Na plus należy zapisać jedynie postawę najlepszej snajperki rodzimej superligi Sylwii Lisewskiej, która chyba po raz pierwszy w reprezentacji potwierdziła swoje walory, czyli atomowy i celny rzut z dystansu.

Achruk rozżalona

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Po 40 minutach Polki przegrywały już 11:20 i mogły co najwyżej marzyć o korekcie bardzo niekorzystnego wyniku, co po części w ostatnim kwadransie się udało. Już w sobotę będą miały szansę na rewanż, bowiem obie drużyny zmierzą się w Bijelo Polje.

– Jestem rozżalona, bo w głębi ducha wierzyłam, że rezultat będzie korzystny dla nas. Niestety, Czarnogórki na każdej pozycji mają świetne zawodniczki i pokazały swoją siłę. Ale jedziemy do Czarnogóry z wielką nadzieją, bo każdy mecz jest inny – przekonywała Kinga Achruk, która cztery sezony spędziła przecież w czarnogórskiej Buducznosti Podgorica.

– Musimy sobie w głowach poukładać pewne rzeczy i zagrać w rewanżu przede wszystkim dużo skuteczniej – analizowała z kolei Joanna Drabik. Nic dodać, nic ująć…

 

GRUPA 2

Polska – Czarnogóra 20:26 (9:14)

POLSKA: Kordowiecka, Płaczek – Górna, Michałów, Roszak, Grzyb 3/1, Kudłacz-Gloc 5, Janiszewska, Zawistowska, Zych, Drabik 1, Kozłowska 1, Lisewska 5/1, Szarawaga 1, Achruk 3, Urtnowska 1. Kary: 0 min. Trener Leszek KROWICKI.
CZARNOGÓRA: Rajcić, Nenezić – Radicević 5, Jauković 2, Brnović, A. Klikovać, Ujkić, Premović, K. Bulatović 3, Pavicević 1, B. Klikovać, Mehmedović 6, Despotović, A. Bulatović, Raicević 8/4, Grbić 1. Kary: 8 min. Trener Per Andre JOHANSSON.
Sędziowały: Cristina Nastase i Simona Raluca Stancu (Rumunia).
Widzów: 2050.

* W innym meczu: Włochy – Słowacja 20:21 (8:6).
1. Czarnogóra 3 6 73:59
2. POLSKA 3 4 89:59
3. Słowacja 3 2 64:73
4. Włochy 3 0 49:84
* 1-2. awans do ME
Wcześniejsze wyniki: POLSKA – Włochy 40:13, Czarnogóra – Słowacja 24:23, Słowacja – POLSKA 20:29, Włochy – Czarnogóra 16:23.
Do rozegrania – 24.03: Słowacja – Włochy (15.00), Czarnogóra – POLSKA (18.00); 31.05: Słowacja – Czarnogóra, Włochy – POLSKA; 3.06: Czarnogóra – Włochy, POLSKA – Słowacja.