Lekcja poglądowa Pniówka 74 Pawłowice

Piłkarze Odry Wodzisław nie wykorzystali atutu własnego boiska i zasłużenie przegrali z drużyną z Pawłowic.


Przed dzisiejszym meczem z Pniówkiem Pawłowice na oficjalnej stronie internetowej Odry Wodzisław napisano, że „Pniówek Pawłowice będzie chciał wyjść z marazmu, który trzyma się ich od kilku tygodni”. Fakt, w 10 ostatnich meczach ligowych drużyna z Pawłowic zdobyła tylko 9 punktów, ale identycznym dorobkiem mogła się „pochwalić” drużyna z Bogumińskiej, więc jak już, obie drużyny były pogrążone w marazmie.

Po końcowym gwizdku sędziego Roberta Kowalczyka mógł odetchnąć z ulgą szkoleniowiec gości Jan Furlepa, bo to jego zespół wracał w domowe pielesze z kompletem punktów. Odra w dalszym ciągu nie może przełamać kompleksu własnego boiska – w rundzie wiosennej zagrała u siebie 6 meczów, w których zdobyła raptem dwa punkty.

W kadrze Pniówka na ten mecz było trzech zawodników, którzy niegdyś zakładali koszulkę Odry. 31-letni obecnie Dawid Hanzel grał w zespole juniorów i drużynie Młodej Ekstraklasy, a w rundzie wiosennej sezonu 2013/2014 zagrał w 13 meczach III ligi. O pięć lat młodszy od Hanzela Kamil Glenc występował w drużynie juniorów Odry, a Bartosz Musiolik był zawodnikiem zespołu z Wodzisławia Śląskiego w rundzie jesiennej bieżącego sezonu. W sobotę na boisko wybiegli tylko dwaj pierwsi, natomiast Musiolik całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.

Ustawieni w niskim pressingu goście już w 6 minucie spotkania objęli prowadzenie – Piotr Trąd obsłużył na lewej flance Dawida Weisa, ten zszedł do środka i strzałem zza pola karnego w krótki róg zaskoczył bramkarza Odry Dawida Witka.

Potem (8 min) okazje do zmiany wyniku mieli Dawid Hanzel i Paweł Zdunek, lecz bramkarze obu zespołów spisali się bez zarzutu. W 23 minucie Dawid Morcinek uderzał z 20 metrów, lecz Witek sparował piłkę na rzut rożny. Z kolei w 30 minucie ponownie próbował szczęścia Zdunek, lecz Bartosz Gocyk i tym razem nie dał się zaskoczyć.

Na początku II połowy gospodarze mieli dwie okazje do korekty wyniku, lecz Artur Gać (49 min ) strzałem zza pola karnego nie zdołał zaskoczyć Gocyka, zaś strzał głową Krzysztofa Krzyżoka (51 min) z 7 metrów po dośrodkowaniu Marcina Radzewicza był niecelny.

Niewykorzystane okazje szybko się zemściły na zespole Odry. W 52 minucie po dośrodkowaniu Weisa Witek obronił główkę Hanzela, ale dobitka nogą napastnika Pniówka była bezbłędna. W 82 minucie po błędzie Witka przed szansą zdobycia trzeciego gola dla gości stanął Dawid Wiciński, lecz arbiter zamiast podyktować rzut karny dla ekipy z Pawłowic, ukarał pomocnika Pniówka żółtą kartką za próbę wymuszenia „jedenastki”.

Szybko zdobyty gol dodał moim zawodnikom pewności siebie – cieszył się trener gości, Jan Furlepa. – Zaimponowali mi dyscypliną taktyczną, a naszym motorem napędowym w ofensywie był Dawid Weis. Odra miała przewagę optyczną, lecz nie stworzyła żadnej klarownej sytuacji do zdobycia gola. Broniliśmy się umiejętnie w niskim pressingu i przeprowadzaliśmy bardzo groźne kontrataki. Cieszę się podwójnie, bo to pierwszy mecz za mojej kadencji w Pniówku, w którym nie straciliśmy bramki.

Daniel Bizewski


Odra Wodzisław Śląski – Pniówek 74 Pawłowice 0:2 (0:1)

0:1 – Weis, 6 min, 0:2 – Hanzel, 52 min.

ODRA: Witek – Krzyżok, Kruppa, Niemiec (73. Żelazowski), Radzewicz, Wenglorz (84. Kłosek) – Zdunek, Gać (58. Flak), Borek, Kalisz (73. Rycka) – Piejak (58. Czuban). Trener Ryszard WIECZOREK.

PNIÓWEK: Gocyk – Glenc, Płowucha, Ciuberek, Fulianty – Musioł, Trąd (87. Spratek) – Morcinek (69. Glapka), Wiciński (90. Kasperowicz), Weis – Hanzel (90. Herman). Trener Jan FURLEPA.

Sędziował Robert Kowalczyk (Częstochowa). Widzów 400. Żółte kartki: Gać, Wenglorz, Kruppa- Trąd, Wiciński, Ciuberek,


Na zdjęciu: Dawid Weis był motorem napędowym Pniówka w meczu z Odrą Wodzisław.

Fot. gkspniowek74@com.pl